Organizacje pozarządowe domagają się reformy Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Swoją kampanię 'Publiczne pieniądze dla pożytku publicznego' kierują do polityków reprezentujących kraje Unii Europejskiej w Radzie Gubernatorów Banku oraz podatników. Jak twierdzą - połączenie władzy i tajności całkowicie nie przystaje takiej instytucji, jaką jest największy bank publiczny na świecie.
Skąd bierze się zainteresowanie społeczeństwa obywatelskiego
Europejskim Bankiem Inwestycyjnym (EBI) [1]? - Jest to jedna z najważniejszych instytucji
finansowych na świecie. Od kilku lat Europejski Bank Inwestytycjny pożycza więcej pieniędzy niż
dobrze znany wszystkim Bank Światowy. Jednocześnie zapomina, że dysponuje środkami publicznymi, za
co odpowiada nie tylko przed politykami, ale również opinią publiczną, która ma prawo wiedzieć, na
co wydawane są pieniądze - wyjaśnia Robert Cyglicki z CEE Bankwatch Network, organizacji patrzącej
na ręce instytucjom finansowym.
Faktycznie, odwiedzając stronę internetową Banku nie znajdziemy informacji o wszystkich
prowadzonych projektach, co jest sprzeczne z praktyką jego siostrzanych instytucji takich jak Bank
Światowy czy Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Co więcej, wspierane przez EBI projekty poza Unią
Europejską nie mają jasno sprecyzowanych standardów dotyczących ochrony praw człowieka i
poszanowania środowiska. Pozornie może się wydawać, że jest to banalne przeoczenie lub nieistotny
szczegół. Jak pokazuje jednak praktyka, nieuregulowanie tej kwestii pozbawia ludność dotkniętą
skutkami budowy (np. rurociągu Czad-Kamerun w Afryce) ochrony praw i zabezpieczenia interesów. W
ich rodzimym kraju korupcja bierze górę nad zasadami demokracji, a Europejski Bank Inwestycyjny
udzielający rządowych pożyczek nie interesuje się sposobem wydatkowania publicznych pieniędzy.
Innymi słowy, brakuje świadomości, że pieniądze krajów Unii Europejskiej mogą przyczyniać się do
utrwalenia niedemokratycznych rządów w krajach trzeciego świata.
- Wyobrażam sobie Europejski Bank Inwestycyjny jako instytucję w pełni odpowiedzialną przed opinią
publiczną i kierującą się zasadami przejrzystości we wszystkich działaniach - mówi Magda
Stoczkiewicz z Friends of the Earth International i CEE Bankwatch Network. - Wyobrażam sobie, iż
pożyczki EBI finansują projekty społecznie i środowiskowo zrównoważone, opierające się na jasnych
wytycznych, standardach i regułach, zarówno w obrębie Unii Europejskiej, jak i poza jej granicami
Inicjatorzy kampanii przygotowali raport otwarcia, w którym wskazują na podstawowe obszary reformy,
mającej nadać Europejskiemu Banku Inwestycyjnemu charakter instytucji publicznej [2]. Jak
przekonują jego sygnatariusze (ponad pięćdziesiąt organizacji pozarządowych z krajów UE)
przygotowania do gruntownej reformy powinny rozpocząć się możliwie najszybciej, aby wykorzystać
okres zmian w związku z powiększeniem Unii Europejskiej. Polska, spośród wszystkich nowych
członków, wpłaci do budżetu EBI największe składki bezpośrednie oraz udzieli 3,4 mld euro gwarancji
rządowych na sprzedaż bankowych obligacji. Dlatego też organizacje pozarządowe mają nadzieję, że
uda im się do tego pomysłu przekonać Rząd Polski.
[1] Europejski Bank Inwestycyjny został powołany na mocy Traktatu Rzymskiego z 1958 r. jako finansowe ramie Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Przez wiele lat pozostawał w cieniu innych międzynarodowych instytucji finansowych, takich jak Bank Światowy, czy Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, systematycznie zwiększając własny portfel pożyczkowy. Z czasem stał się największym bankiem publicznym na świecie, a zarazem najsłabiej przygotowanym do realizacji społecznej misji rozwoju UE i krajów zaprzyjaźnionych.
[2] Pełny tekst opracowania "Publiczne pieniądze dla pożytku publicznego: Jak sprawić, aby Europejski Bank Inwestycyjny wspierał ludzi i środowisko" jest dostępny na stronie http://www.gajanet.pl/article.php3?id_article=84.
Źródło: Federacja Zielonych Gaja