Strategia Od pola do stołu, filar Europejskiego Zielonego Ładu miała doprowadzić do zmiany na talerzach – nie tylko w UE, ale globalnie naprawiać system żywności. Umowy międzynarodowe, wsparcie dla promocji produktów rolno-spożywczych i zielona Wspólna Polityka Rolna miały stać się rzeczywistością. Jednak na rok przed unijnymi wyborami reform nie ma, a KE nie przeciwstawia się nawet inwestycjom, takim jak przemysłowe fermy ośmiornic.
Czy jesteśmy skazani na #brokenfoodsystem?
Komisja Europejska nie dotrzymuje obietnic. Ponad 60 milionów rocznie przeznaczanych na promocję mięsa i nabiału, czyli – wsparcie eksportu – to tylko część unijnych zachęt i wsparcia dla sektora mleczarskiego, mięsnego. Komisja Europejska nie odniosła się stanowczo w sprawie budowy pierwszej, przemysłowej fermy ośmiornic w Hiszpanii, pokazując tym samym, że zielona transformacja systemu żywności pozostaje na papierze. Kilka dni temu do władz Wysp Kanaryjskich zwrócili się posłowie i posłanki do Parlamentu Europejskiego, wzywając do zatrzymania inwestycji. Polska europosłanka, dr. Sylwia Spurek wielokrotnie apelowała do Komisji Europejskiej ws. fermy ośmiornic. Argumenty naukowe, środowiskowe i klimatyczne, argumenty o cierpieniu zwierząt pozaludzkich nie trafiają jednak do decydentów. Wsparcie dla biznesu zwierzęcego nie zostało zahamowane a wojny w Ukrainie stała się pretekstem do działań wspierając rolnictwo zwierzęce w imię „bezpieczeństwa żywnościowego”.
Ale nasze – obywateli i obywatelek – bezpieczeństwo żywnościowe jest stale zagrożone. Susze, gwałtowne zjawiska klimatyczne, brak dostępu do zdrowej, nieprzetworzonej, lokalnej żywności powoduje, że według danych UE aż 58 milionów Europejczyków jest zagrożonych ubóstwem żywnościowym, cierpi na choroby związane ze spożywaniem niezdrowego jedzenia. To wierzchołek góry lodowej, bo według FAO aż 3 miliardy osób na świecie właśnie z powodu żywności choruje, a aż 900 milionów cierpi na głód. Przy ogromnej skali marnowania żywności oraz nadprodukcji i niewłaściwej dystrybucji te dane pokazują, że system nie działa, funkcjonuje w zasadzie jak fast fashion, produkując cierpienie, łamanie praw człowieka, zabijając zwierzęta pozaludzkie oraz niszcząc planetę.
Strategia Od pola do stołu i projektowana legislacja Zrównoważonego Systemu Żywnościowego (SFS) miały to zmienić. Ale unijni decydenci stają właśnie w kolejce do przygotowań wyborczych, a hasło „mój talerz, moja sprawa” nie pomaga w transformacji. Już za chwilę, 8 maja Parlament Europejski będzie głosował nad Programem Warzywa, Owoce i Mleko w Szkole (EU School Scheme) kolejnymi 90 milionami euro rocznie z naszej kieszeni, które są przeznaczane na zakup kartoników mleka zwierzęcego dla uczniów i uczennic.
Czy transformacja może się odbyć, jeśli jednocześnie trwa business as usual? Konsekwencje braku naprawy systemu żywności poniesiemy my – osoby, które nie będą miały dostępu do zdrowej żywności, osoby, które mieszkają w sąsiedztwie ferm przemysłowych.
Źródło: Green REV Institute