Jak rozwija się przedsiębiorczość społeczna w Kenii - kraju o ogromnym potencjale społecznych innowacji - pisze dla Ekonomiaspoleczna.pl Paulina Wajszczak
Kenia świętuje właśnie 50 lat swojej niepodległości. Kraj jest znany przede wszystkim jako rodzinna kolebka prezydenta Obamy i ojczyzna mistrzów lekkoatletyki. Jego usytuowanie geograficzne jest bardzo korzystne – Kenia cieszy się dostępem do morza i portem w Mombasie i graniczy z rozwijającymi się prężnie rynkami – Rwandą, Tanzanią, Ugandą, Etiopią. Kwitnie tu przedsiębiorczość społeczna i wszelkiego rodzaju społeczne innowacje.
Internet, sieć telekomunikacyjna i media społecznościowe rozwijają się w tak szybkim tempie, że kraj nazywany jest Sawanną Krzemową w nawiązaniu do Doliny Krzemowej z Kaliforni. Kenijczycy są drudzy w całej Afryce za RPA pod względem ilości tweetów. Kraj przechodzi także rewolucję energetyczną. Choć dziś dostęp do elektryczności ma tylko 16% ludności, do roku 2023 Kenia ma stać się światową potęgą jeśli chodzi o energię geotermalną.
Mikro sieci energetyczne
W ciągu ostatnich trzech lat we Wschodniej Afryce odkryto złoża naturalnego gazu w Tanzanii oraz ropę w Kenii i Ugandzie. To oznacza początek rewolucji energetycznej w tej części kontynentu, jak na razie po zachodzie słońca niemal całkowicie spowitego w ciemnościach.
Krajowa sieć energetyczna jest mało wydajna i źle rozwinięta, prąd jest drogi i nigdy nie wiadomo, kiedy go zabraknie. Po prostu nagle się kończy i nikt nie wie, kiedy znów zostanie włączony.
Coraz więcej energii w Kenii pochodzi od słońca, ale popularne źródła prądu to przede wszystkim nafta, benzyna samochodowa czy różnego rodzaju baterie, często niebezpieczne dla zdrowia i środowiska. W wypadkach związanych z korzystaniem z niskiej jakości źródeł prądu, na terenach wiejskich w Kenii ginie więcej osób niż umiera na malarię gruźlicę łącznie.
Mikro sieć energetyczna zbudowana pod okiem Access:energy działa na przykład na wyspie Remba na jeziorze Wiktorii. Wyspa teoretycznie jest zelektryfikowana, ale jak wszędzie w Kenii, nie gwarantuje to stałych dostaw prądu.
Dlatego Access:energy przeszkoliło grupę osób do produkcji generatorów energetycznych, które powstają łatwo dostępnych i tanich materiałów. Pieniądze na wstępne inwestycje w projekt uzyskano dzięki kampanii crowdfundingowej na portalu indiegogo.com.
Okazało się także, że część mieszkańców wyspy nie jest wcale zainteresowana budową i obsługą własnych generatorów, ale chciałaby korzystać z bezpiecznych, ekologicznych źródeł prądu. W odpowiedzi na to zapotrzebowanie powstał Power HUB czyli mini przedsiębiorstwo produkujące energię wiatrową i słoneczną. Płatności dokonywane są smsami. Każdy kto życzy sobie skorzystać z energii wysyła odpowiedniej wartości smsa do Power HUB, który włącza danemu użytkownikowi prąd. Kiedy kredyt smsowy zostaje wykorzystany, prąd automatycznie się kończy.
Nietypowa wycieczka po innowacjach
Dlaczego akurat Kenia? – Tak dużo się tam dzieje, tak dynamicznie i ciekawie, że jest to niekończące się źródło możliwości dla wszelkiego rodzaju biznesu. Po prostu warto tam pojechać – tłumaczy Aurelie.
Na liście przedsiębiorstw społecznych, które w jej opinii są kenijskim „must see“ są m.in. Sun Culture, Africa Yoga Project, LivelyHoods, Pawa254, MChanga, MKopa, Eneza Education, Saner.gy, Ecozoom Cooking Stoves.
Korzystać z zajęć AYP może każdy – młodzież ze slumsów Nairobi, więźniowie, podopieczni rozmaitych ośrodków opieki.
Aktywiści LivelyHoods wyszukują i szkolą młodych akwizytorów, czasem – jak twierdzą – prawdziwe perły handlu i marketingu. Po okresie próbnym nastolatki dostają pracę i rozprowadzają w slumsach produkty, które zastępują niebezpieczne dla zdrowia lampy naftowe czy trujące piecyki i kuchenki.
Podróże po innowacjach
Ostatnio uczestnicy wyprawy TheAFactor wizytowali Kenię w październiku 2013 roku. W ciągu 4 dni, od 17 do 20 października zakosztowali najbardziej nowoczesnych przedsięwzięć w Nairobi i spotkali ludzi zaangażowanych w najbardziej innowacyjne projekty.
Odwiedzili między innymi firmę GSMA, centrum innowacji technologicznych we Wschodniej Afryce, przede wszystkim związanych z telefonią mobilną. Swoją afrykańską siedzibę w Nairobi ma światowa sieć operatorów urządzeń mobilnych, ta sama, która co roku urządza Mobile World Congress, wielki kongres komórkowy w Barcelonie.
Rozwój telefonii komórkowej w Kenii jest czymś dotąd niespotykanym. Telefon ma niemal każdy (choć wśród użytkowników jest 21% mniej kobiet niż mężczyzn) i za pomocą telefonu można załatwić niemal wszystko: zapłacić rachunek za energię, oszczędzać na przyszłość, wziąć udział w programie edukacyjnym czy pracowniczym.
GSMA prowadzi m.in. program pt. Mobile for Development Intelligence, w ramach którego zbudowano portal „open data“ zbierający informacje na temat rozwoju przemysłu telefonii komórkowej na całym świecie. Za jego pośrednictwem można nie tylko analizować dane na temat np. społecznego i ekonomicznego wpływu technologii mobilnych, ale także kontaktować ze sobą inwestorów, projekty poszukujące inwestycji, innowatorów, twórców rozwiązań.
Wizja przyszłości
Na ekrany kenijskiej telewizji wchodzi właśnie serial telewizyjny science fiction pt. Usoni, którego akcja dzieje się w 2062 roku w Nairobi. Afryka jest jedynym miejscem na Ziemi, gdzie jeszcze docierają promienie słoneczne, wymarzonym rajem dla spowitych w ciemności Europejczyków. Masowo opuszczają swój kontynent, nawet ryzykując życiem, aby tylko dotrzeć do raju. Głównymi bohaterami filmu, którego reżyserem jest Marc Rigaudis z United States International University w Nairobi, jest para kochanków. Razem postanawiają uciec do Afryki, a po drodze pokonują z pozoru niemożliwe do pokonania przeszkody. Film jest oczywiście aluzją do dzisiejszej rzeczywistości i masowych ucieczek mieszkańców kontynentu do Europy.
– Kiedyś sytuacja może się odwrócić – pouczają widzów twórcy filmu. Jeśli przedsiębiorczość społeczna będzie w Kenii rozwijała się w przyszłości tak, jak obecnie, wizja ta nie jest pesymistyczna.
Paulina Wajszczak dla Ekonomiaspoleczna.pl
Źródło: ekonomiaspoleczna.pl