Pampeluna, Hiszpania - Mieszkaniec Warszawy Adam Złotnicki wyjeżdża do Hiszpanii, aby dołączyć do grupy zwolenników organizacji PETA (People for the Ethical Treatment of Animals - Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt), przewidywanej na 300 osób z całego świata, którzy przebiegną ulicami Pampeluny - w większości ubrani jedynie w czerwone chusty i plastikowe rogi na głowach - dwa dni przed doroczną 'Gonitwą byków', uczestnicząc 5 lipca w trzeciej dorocznej imprezie 'Human Race' ("Ludzka gonitwa"), organizowanej przez PETA.
Celem nagich biegaczy jest pokazanie turystom korzystnej dla obu stron
alternatywy w stosunku do panicznej gonitwy przerażonych zwierząt, które udręczone, zostają w końcu
zabite na arenie jeszcze tego samego dnia.
Zwolennicy PETA zwrócili się do pani burmistrz Pampeluny o przyjęcie
nowej tradycji - radosnej, nagiej "Gonitwy rodzaju ludzkiego" - i powstrzymanie znęcania
się nad bykami, które przerażone tą gehenną często odnoszą ciężkie rany, kiedy ślizgając się padają
zmuszone do szarży wzdłuż brukowanych ulic. Mimo wzrastającej wśród Hiszpanów pogardy dla walk
byków - czego świadectwem jest przegłosowany ostatnio w radzie miejskiej Barcelony zakaz tej
prymitywnej, krwawej rozrywki - oraz tysięcy petycji z całego świata zalewających biuro burmistrza
Pampeluny, nie odpowiedziała ona na prośbę PETA.
Gonitwa byków napędza turystów, ale większość przybyszy nie ma pojęcia
o okrucieństwach, którym poddawane są byki przed, podczas i po gonitwie. Pręty elektrowstrząsowe i
ostre tyczki są typowymi urządzeniami służącymi do podrażnienia i przerażenia byków, by zmusić je
do panicznego pędu. W trakcie ucieczki ulegają one obtłuczeniom, zranieniom i złamaniom kości. W
czasie walk następujących po biegu, byki są często celowo pozbawiane sił środkami farmakologicznymi
i biciem, a także mają oczy smarowane wazeliną, aby osłabić ich opór przed atakami dręczycieli.
Według gazety The New York Times aż 90 procent turystów, którzy oglądali walki byków i byli
świadkami cierpień zwierząt, nigdy nie uczestniczyło w tym pokazie powtórnie.
- Mamy nadzieję, że pomysł PETA na bieg "Human Race" położy
kres tej ohydnie okrutnej gonitwie byków - mówi Dawn Carr, dyrektor PETA. - Gdyby turyści
wiedzieli, jak bardzo te zwierzęta cierpią podczas tego krwawego spektaklu, spakowaliby swoje
bagaże i wyjechali.
Tegoroczny "bieg nagich" szczyci się dwukrotnie większą
liczbą uczestników niż w roku ubiegłym, kiedy to przyciągnął uwagę światowych mediów, i obejmuje
biegaczy z Kanady, USA i prawie wszystkich krajów europejskich, włączając Polskę, Ukrainę, Niemcy,
Austrię, Wielką Brytanię, Holandię, Belgię, Włochy, Rosję, Słowację, Węgry, Francję i
Hiszpanię.
Źródło: Stowarzyszenie Empatia