W ostatnich dniach listopada zakończył się realizowany od trzech lat przez stowarzyszenie Spektrum Możliwości projekt „Eko Sztuka Ulicy”, którego celem było promowanie ekologii i zrównoważonego rozwoju poprzez malowanie murali na ścianach kieleckich budynków. Łącznie przez 3 sezony malarskie powstało 9 prac, których tematyka nawiązuje do zrównoważonego rozwoju i promuje świętokrzyską faunę i florę.
W 2013 roku stowarzyszenie wraz z partnerami zorganizowało również festiwal „Eko Sztuki Ulicy” podczas którego oprócz namalowania muralu przedstawiającego żarówkę (symbolizującą świat) podłączoną do długiego kabla z wtyczką do kontaktu ma przypominać Kielczanom o tym, że to jak wygląda Ziemia zależy tylko od nas i że musimy zwracać większą uwagę na to jak postępujemy, w tym min. ile energii zużywamy, odbyły się warsztaty, prezentacja zabaw i gier bez prądu oraz zbiórka materiałów recyclingowych. Wybraliśmy street art jako formę promocji ekologii ponieważ namalowane murale zostają na murach budynków przez lata. Każdy przechodząc obok nich spogląda na prace, co zwiększa liczbę odbiorców w porównaniu do plakatów i ulotek. – Mówi Piotr Popiel, koordynator akcji i prezes stowarzyszenia Spektrum Możliwości. Prace stworzone w ramach projektu znajdują się w przejściu między ulicami Wspólną a Sienkiewicza, na ul. Szkolnej, Jagiellońskiej, na budynku Zespołu Szkół Elektrycznych, oraz ZSE nr 5 oraz największy na ul. Żelaznej.
Do akcji przez 3 lata dołączali kolejni partnerzy, w tym min. Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego i Firma ZEMAX którzy sponsorowali zakup niezbędnych materiałów, oraz liczne stowarzyszenia i szkoły.
Dodatkowym aspektem projektu jest zamalowanie 9 ścian, które do tej pory pokryte były niecenzuralnymi napisami i szpeciły budynki. Teraz nikt nie przechodzi obok nich obojętny. Dzięki wykorzystaniu elementów sztuki nowoczesnej murale są niejednoznaczne. Każdy widzi w nich coś innego. Rozmawiając z przechodniami każdy widział w nich inny przekaz związany z ochroną przyrody i to jest efekt na który bardzo liczyliśmy – dodaje Piotr Popiel.