Edukacja przyszłości dojrzewa na pograniczach. Warsztaty nauczycieli Code for Green
Suwalszczyzna. Buda Ruska, koniec lata, Czarna Hańcza leniwie toczy coraz chłodniejszą wodę. Na ganku dwudziestu nauczycieli i edukatorów z całej Polski przy kawie opowiada, co ostatni rok zmienił w ich szkołach. Bo był to rok nie tylko koronawirusa, ale dla nich – drugi rok programu Code for Green (CfG), prowadzonego przez Fundację Forum Inicjatyw Społecznych.
Od "zielonej informatyki"...
Uczennice i uczniowie opracowujący rozwiązania technologiczne na rzecz środowiska? Jeszcze dwa lata temu brzmiało jak bajka. Dziś zmaterializowane. Niektóre nawet, jak systemy pomiaru zanieczyszczeń powietrza przygotowane przez uczniów ZSP we Wrześni, wdrażane w miastach. Pracownie do „zielonej informatyki” wyposażone dzięki grantodawcom CfG potrafią być wizytówką szkoły. Paulina, dyrektorka poznańskiej SP nr 77, poszła za ciosem i w stylu pracowni urządza już całą szkołę z pieniędzy z budżetu obywatelskiego.
...do głębszej zmiany
Do Budy Ruskiej przyjechali bowiem twórcy zmian w polskiej edukacji. Nie na przekór systemowi, a pomimo systemu, z wiedzą i doświadczeniem, jak go ewolucyjnie, małymi krokami dopasowywać do wyzwań przyszłości. Gdzie kuleje system? Ciągle zbyt rzadko premiuje pracę zespołową, edukację problemową czy iterację, testowanie pomysłów. Takie testowanie zakłada porażki, a system wydaje się nie pozwalać na błędy uczniom. Poprzez presję egzaminów uczy często odtwarzania prawidłowych odpowiedzi w świecie, w którym coraz trudniej o znalezienie jednej prawdziwej opowieści. W którym fake news powtarzany jest sześć razy szybciej niż fakt. Czy potrafimy myśleć krytycznie? Czy uczymy tego nasze dzieci? Czy jesteśmy na tyle elastyczni, żeby dostosować się do ciągłych zmian? Przygotować na zmiany środowiskowe i społeczne, w których technologie mogą być pomocne, ale i zaburzać ogląd widzenia rzeczywistości?
Innowacje w edukacji
Karolina z Poznania przystępuje do kolejnej edycji programu Code for Green, bo choć technologicznie czuje się pewnie, to chce rozwijać się przyrodniczo. „Nie jest jak na co dzień na lekcji” – podsumowują jej uczniowie biorący udział w zajęciach. Sami wyznaczają sobie zadanie i realizują je we własnym tempie.
Piotr z Polkowic wchodzi w nowy rok z planem na rozwój aplikacji do tworzenia bazy roślinności najbliższej okolicy. Będzie to robił z nową grupą uczniów, bo poprzednia skupi się już na maturach.
Darek z Wrześni docenia to, co dzieje się we współpracy między szkołami a fundacją, Uniwersytetem Adama Mickiewicza i Politechniką Poznańską. „Symbioza” to najlepsze słowo, które zresztą wybitnie pasuje do przyrodniczych zagadnień, jakich podejmują się uczniowie w swoich szkołach pod kierunkiem nauczycieli-innowatorów.
„Jestem w innym miejscu, niż byłam dwa lata temu. Mamy ponad grupę chętnych do nowej edycji” – opowiada Jolanta. Niektórzy nawet po zmianie szkoły dołączyli do pracowni CfG w nowej placówce. Adam i Karolina niedawno doszli do programu, ale też już widzą efekty. Jednak pracując z VIII klasami są świadomi, że muszą walczyć o zainteresowanie uczniów, bo konkurują z obowiązkowym egzaminem ósmoklasisty. Jakie mają szanse? U jednych lepiej działa hasło „Code!” (wśród chłopaków w technikum), u innych „green”, gdy zdalna nauka skutecznie zniechęciła wielu uczniów do dłuższego przebywania przy komputerze. No i dzieciaki ciche albo te, dla których priorytetem nie jest z pewnością szkoła, w pracowni przejmują stery w grupie. A potem zmieniają się na lekcjach.
Role: technologii, środowiska naturalnego, ludzi
W Kaczanowie uczniowie szkoły podstawowej wymyślili ławkę dobrej energii – dosłownie i w przenośni, bo ławka jest zasilana fotowoltaicznie. Znaleźli sponsora i ławka ma szansę na realizację. To koncepcja, a jej rolą jest – jak mawia dr Adam Turkot z Politechniki Poznańskiej – „uruchomienie technologicznego zainteresowania i wiedzy”. Dzięki współpracy międzyszkolnej jest też przestrzeń do rozwijania takich projektów. „Jeśli jedna szkoła projektuje ławkę, może druga zrobi do niej apkę?” – podpowiada Małgorzata Snarska-Nieznańska. Prof. Damian Łowicki przypomina o roli, jaką w projekcie odgrywa bezpośredni kontakt z przyrodą – „kształtuje wrażliwość”. Bez niej nie ma empatii, która jest kluczową kompetencją, talentem przyszłości. Bo metody inżynierskie są ważne, badania środowiskowe też, ale nie jako sztuka dla sztuki. Ważne, by nie stracić z oczu celu, a celem może być drugi człowiek w swoim naturalnym, przyjaznym środowisku.
Marzena z Polkowic mówi z rozbrajającą szczerością o czasie zdalnego nauczania na wiosnę: „Jako matka i pedagog poległam”. Śmiech na sali tylko potwierdza, że napięcie już dawno zeszło, że nauczyciele nawzajem stanowią dla siebie wsparcie, nawet na odległość. „Jestem nerdem, a zatęskniłam za szkołą” mówi Ania, poganiając grupę do szybszego działania „zanim znów zamkną nam szkoły”.
A czym się zajmują „zieloni” belfrzy?
Łukasz drukuje z uczniami na drukarkach 3D czujniki czystości powietrza, Darek właśnie współtworzy przy szkole otwarte dla miasta centrum edukacji ekologicznej (pod chmurką!), Ewa poleca wszystkim mieszanie modułów Code for Green i dostosowanie ich do pór roku. Jest autorytetem pedagogicznym nie tylko w warsztatowej grupie. Właśnie została wiceburmistrzem Polkowic, odpowiada za edukację w jednej z najbogatszych gmin w Polsce.
„Użyteczność” od Czesława Miłosza
Dwór Miłosza w Krasnogrudzie jako miejsce poezji „użytecznej” i pracy ze słowem, stał się inspiracją humanistyczną dla nauczycieli przyrody i informatyki u progu nowego roku szkolnego. To będzie rok pełen niewiadomych, wielkiej niepewności o zdrowie w najbliższych miesiącach, ale i o klimat w najbliższych latach i dekadach. Troska o przyszłość wyrażana słowami w wierszach noblisty to rodzaj kodu. Rozumieją go wtajemniczeni. Czy nie tak jest z programowaniem? Czy nie powinniśmy uczyć kodować podobnie, jak uczymy poezji? Jedno i drugie potrafi być użyteczne i ocalić ludzkość od wirusa bezsensu, chaosu i samozniszczenia. Gdyż Code for Green to praktyka nowoczesnego nauczania STEAM, gdzie litera „A” to art – sztuka, która jest tak samo ważna jak pozostałe dziedziny.
Nowy paradygmat edukacji
„Zmiana paradygmatu edukacji” zdaje się wielkim słowem. Ale gdy celem jest rozsądny rozwój oparty na równowadze środowiskowej, nadający technologii wymiar celowy i użyteczny, gdy nauczyciel w tym wszystkim mądrze prowadzi ucznia i daje mu pole do działania… zmiany dzieją się już dziś. Do nich właśnie przekonuje w FFIS Małgorzata Snarska-Nieznańska, do tych zmian, które dokonują się powoli i w spotkaniu z drugim człowiekiem. A Buda Ruska jest dla tych innowacyjnych spotkań idealnym środowiskiem.
Źródło: Fundacja Forum Inicjatyw Społecznych