Kapituła trzeciej edycji konkursu 'Tylko ryba nie bierze?' przyznała 6 grudnia 2002 nagrody tym dziennikarzom śledczym, których materiały w tym roku przyczyniły się do odsłonięcia choć części szarej strefy korupcji w Polsce.
Pierwsze miejsce, co raczej nie jest niespodzianką, zajęli dziennikiarze łódzkiego wydania Gazety Wyborczej, Tomasz Patora i Marcin Stelmasiak oraz reporter Radia Łódź, Przemysław Witkowski za cykl artykułów i reportaży radiowych pt. „Łowcy skór”. Zostały one zgodnie uzane za największe wydarzenie dziennikarskie minionego roku, mimo - co podkreślił, wręczając nagrodę w wysokości 12 000 złotych red. Krzysztof Bobiński, że miano wątpliwości, czy opisane wydarzenia - sprzedawanie przez personel pogotowia ratunkowego firmom pogrzebowym informacji o zgonach, z przyspieszaniem śmierci pacjenta włącznie - są przestępstwem korupcyjnym.
Druga nagroda i 5 000 złotych powędrowała do redakcji Newsweeka, a konkretnie do Michała Karnowskiego i Andrzeja Rafała Potockiego za materiał „Pani Minister milczy”. Artykuł dotyczył szefa Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Jerzego Hopa. Dziennikarze okazali się wyjatkowo skuteczni, ponieważ dymisja prokuratora Hopa nastąpiła prawie natychmiast po ukazaniu się publikacji w Newsweeku, co na pewno nie pozostało bez wpływu na decyzję Kapituły.
Trzecią nagrodę - 4.000 złotych - przyznano Leszkowi Kraskowskiemu z „Rzeczpospolitej” za cykl trzech artykułów: „Narodowy spis na niemieckich papierach”, „Jak GUS ratuje niemieckie drukarnie” i „Drukarzy bunt powszechny”. Pracujący obecnie w Super Expersie dziennikarz opisał kulisy dużego zamówienia publicznego zorganizowanego przez GUS na druk kwestionariuszy do Spisu Powszechnego, niejasne reguły przetargu (wygrała niemiecka firma, bo jako jedyna spełniała bliskie absurdu normy techniczne) i reakcje polskich drukarzy.
Nagrodę za najlepszy materiał radiowy – w wysokości 5.000 zł. otrzymali Hanna Bogoryja –Zakrzewska i Ernest Zozuń za dwa reportaże „Tajna rzecz publiczna” i „Emilia niewolnica tajemnicy”, które powstały w Studio Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia. Reporterzy zajęli się sprawą nieprawidłowości w przeprowadzeniu konkursu na dyrektora szkoły, niemożnością uzyskania jakichkolwiek informacji od urzędniczki odpowiedzialnej za ten konkurs mimo apelowania do różnych szczebli władzy od wojewody do minister edukacji i nieoczekiwanym happyendem w postaci zmaiany na stanowisku dyrektora szkoły. Autorzy reportażu już po raz drugi są laureatami konkursu.
Nagrodę za tekst poruszający sprawy dotyczące terenów wiejskich – 4.000 złotych - otrzymała Anna Maciąg z lokalnego czasopisma „Los” za materiał „Zakłady pracy chronionej - czy zawsze dobroczyńcy”. Jest to nagroda specjalna ufundowana przez Fundację Wspomagania Wsi. Tekst ujawnia mechanizmy korupcji w Zakładach Pracy Chronionej oraz porusza problem niemal całkowitego braku integracji oraz możliwości znalezienia legalnego zatrudnienia przez osoby niepełnosprawne na wsi.
Nagrody w tegorocznej edycji ufundowane są przez: Fundację im. Stefana Batorego – 6.000 zł; Fundację Wspomagania Wsi – 4.000 zł oraz Ambasadę Amerykańską, najhojniejszego darczyńcę - 5 000 dolarów. Łączna pula nagród w III edycji konkursu wyniosła 30.000 złotych. Sumą tą zarządzała Kapituła Konkursu w składzie: red. Klaus Bachmann, red. Krzysztof Bobiński, prof. dr Marcin Król, Marek Nowicki, red. Stanisław Podemski, Justyna Duriasz – Bułhak reprezentująca Fundację Wspomagania Wsi oraz reprezentujący Ambasadę Amerykańską Janusz Buszyński.
Po przyznaniu nagród rozpoczęła się dyskusja o udziale dziennikarzy w walce z korupcją, o wpływie, jaki przez informowanie opinii publicznej o aferach korupcyjnych mogą wywierać na postawy społeczeństwa. Dziennikarze Newsweeka byli zdania, że podawanie informacji to za mało, że obowiązkiem jeśli nie samego dziennikarza śledczego, to redakcyjnego publicysty jest gruntowna analiza mechanizmu prowadzącego ludzi do nieetycznego postępowania i zastanowienia sie nad receptą, jak uzdrowić tę chorą sytuację. Autorzy reportażu "Łowcy skór" z kolei bronili roli dziennikarza jako zbieracza i dostarczyciela informacji, nie wyroczni i omnibusa. Reporter może zmieniać rzeczywistość tylko pośredno, nie ma on kompetencji do doraźnego działania, od tego są inne organy.
Dyskutantów pogodziła - a przynajmniej zamknęła dysputę - lampka wina.
Źródło: inf. własna