Czym ma być dziennikarstwo? Misją powodowaną szczytnymi celami, czy li tylko dobrze wyuczonym zawodem? Co jest istotniejsze, dobry warsztat czy talent? I jak w dzisiejszych realiach odnajduje się polskie dziennikarstwo i edukacja w tej dziedzinie?
Odpowiedzi na te pytania szukali uczestnicy debaty "Perspektywy zawodu dziennikarza - o jakie dziennikarstwo nam chodzi?" zorganizowanej przez Fides et Ratio Club, działający przy Duszpasterstwie Środowisk Twórczych.
Zawód czy misja?
Wszyscy uczestnicy debaty przychylili się do zdania, iż zawód dziennikarza nie może ograniczać się jedynie do opanowania warsztatu i rzetelnego, „rzemieślniczego” wykonywania profesji. Dziennikarstwo jest misją, powołaniem – uważa Magdalena Bajer z Rady Etyki Mediów – a dziennikarze powinni być przewodnikami po zawiłych problemach świata. Mogą przy tym ujawniać swoje poglądy, ale nie narzucając ich nikomu. Zgadza się z tym redaktor Maciej Iłowiecki, dodając, iż przede wszystkim dziennikarz nie powinien ludzi oszukiwać.
Do katalogu pożądanych cech żurnalisty jako medium między światem a społeczeństwem ksiądz Wiesław Niewęgłowski, Krajowy Duszpasterz Twórców, dołączył z kolei empatię i zwykłą ludzką serdeczność. Według ks. Niewęgłowskiego dziennikarz ma pełnić wręcz rolę misjonarza, posłańca do ludzi, a nie kupca sprzedającego swój towar – sensacyjną informację.
Studia dziennikarzem nie czynią
Zdaniem dr Tadeusza Kononiuka z Uniwersytetu Warszawskiego, aby zostać dziennikarzem wystarczy umieć mówić, pisać i czytać, a ważniejsze od wyuczonych umiejętności są erudycja i talent, nie zapominając o etyce. Potwierdzeniem tej tezy niech będą sylwetki wybitnych publicystów, którzy pomimo niekiedy nawet braku matury zostali jednymi z wielkich. Przychyla się do tego może nieco przewrotnego twierdzenia Tomasz Wołek, redaktor naczelny dziennika „Życie”, argumentując iż kwestia wykształcenia dziennikarskiego nie jest dla niego żadnym, a przynajmniej decydującym wyznacznikiem „przydatności” do zawodu, a studia dziennikarskie nie czynią żurnalisty, choć pomagają. Notabene wśród kilkunastu debatujących, bezpośrednio związanych z profesją tylko jedna osoba ukończyła takowe studia.
Na ten problem nakłada się jeszcze kwestia relacji mistrz – uczeń, nieodzownych dla dobrego pisania czy mówienia, a które zdaniem dziennikarki Barbary Rogalskiej są nieobecne w polskim środowisku medialnym.
Co z polskim dziennikarstwem?
Redaktor Iłowiecki stwierdza, że przed polskimi mediami stoi wyzwanie zwiększenia swojej autonomii. Odnosi się to szczególnie do prasy lokalnej, poddawanej ostatnio niekiedy bezpardonowym naciskom (vide: ostatnie wyroki sądowe, skazujące „nieprawomyślnych” dziennikarzy). Przed prasą, radiem i telewizją stoi też zadanie kształcenia Polaków w kierunku stworzenia społeczeństwa obywatelskiego, które zdaniem Iłowieckiego w Polsce nie istnieje. Takie bowiem będą w kraju media, jakie będzie społeczeństwo.
Obraz polskiej rzeczywistości nie jest jednak aż tak przygnębiający. Wojciech Giełżyński, rektor Wyższej Szkoły Komunikacji Społecznej i Mediów im. Jerzego Giedroycia, jest zdania, że polskie media i tak stoją na wysokim poziomie, przewyższając niejednokrotnie swoją jakością media zachodnie.
Wracając zaś na koniec debaty do problemu tożsamości dziennikarza, Krzysztof Gottesman z „Rzeczpospolitej" pokusił się o sformułowanie swoistego credo: dziennikarzem jest się dwadzieścia cztery godziny na dobę; można wiele zaszkodzić, ale jeszcze więcej zrobić dobrego.
Źródło: inf. własna