Miłośnikom dwóch dzielnic Krakowa, Kazimierza i Podgórza udało się stworzyć organizacje obywatelskie, które zmieniły życie dzielnic.
Wszystko zaczęło się od serwisów internetowych poświęconych historii, zabytkom i aktualnościom z życia dzielnic. Działalność wirtualna wkrótce przeniosła się do „realu”. Stowarzyszenie PODGORZE.PL powstało w 2005 r. (serwis internetowy www.podgorze.pl działał 3 lata wcześniej), Stowarzyszenie Twórców Kazimierz.com i strona www.kazimierz.com działa od 2002 r. Dziś oba stowarzyszenia dobrze znają mieszkańcy Krakowa, a lokalne media poważnie traktują ich głos w dyskusjach o przyszłości dzielnic. Miłośnicy dzielnic udowodnili, że potrafią walczyć o sprawy ważne dla mieszkańców.
Jak im się udało? Jeśli trzeba by było podać przepis na
sukces, składałby się z masy niebanalnych pomysłów, umiejętności
zmobilizowania lokalnej społeczności wokół jednej sprawy,
odporności na biurokratyczne absurdy i urzędniczy „tumiwisizm”. A
przede wszystkim pasji i miłości do swojej dzielnicy.
Kraków nie kończy się na Rynku Głównym
Obie dzielnice mają niepowtarzalny charakter i wyraźnie różnią
się od najbardziej znanego turystom śródmieścia. Przez długi czas
rozwijały się niezależnie od Krakowa. Miasto Kazimierz założył w
1335 r. Kazimierz Wielki, w XV w. osiedlono tu Żydów. Po wojnie
miejsce dawnych mieszkańców zajęli dość przypadkowi ludzie,
przydzieleni przez miasto z tzw. „kwaterunku”. Miasto Podgórze
utworzone zostało przez Austriaków. Prawa wolnego miasta
królewskiego nadał mu w 1784 r. cesarz Józef II. Podgórze połączyło
się z Krakowem dopiero w 1915 r. Obie dzielnice w czasach PRL-u
stały się zaniedbaną, „gorszą” częścią Krakowa.
W latach 90. Kazimierz zaczął odżywać. Osiedlali się tu
artyści, ludzie wolnych zawodów, powstawały galerie, a przede
wszystkim jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać tu puby, kawiarnie
i kluby.
Moda na Podgórze przychodzi teraz. Za kilka lat okaże się, czy
uda mu się uniknąć „zalewu” lokali i zachować swój niekomercyjny
charakter.
Liczy się pomysł, nie pieniądze
Sporą popularność Stowarzyszeniu PODGORZE.PL (zna ich aż 30
proc. krakowian) przyniosły niebanalne pomysły na imprezy.
Zapoczątkowali obchodzenie „nieokrągłych” rocznic związanych z
dzielnicą. Z okazji 222 rocznicy powstania Podgórza kursował
specjalny tramwaj nr 222, a w nim jeździł cesarz, który czytał
mieszkańcom uniwersał z nadanymi miastu prawami. Spacer mieszkańców
po dzielnicowym parku im. Bednarskiego zorganizowali w 111.
rocznicę jego powstania.
Dużą popularnością wśród krakowian cieszy się oglądanie
wschodu słońca pierwszego dnia lata na podgórskim kopca Krakusa –
zwyczaj ten został zapoczątkowany kilka lat temu.
Wielkim sukcesem okazały się rozpoczęte 7 lat temu „Dni
Otwartych Drzwi”, podczas których mieszkańcy mają szansę odwiedzić
ciekawe, na co dzień niedostępne miejsca w dzielnicy, jak np.
areszt śledczy czy wieże kościołów. W ubiegłym roku odbyły się
„Podgórskie Targi Rzeczy Wyjątkowych – Made in Podgórze”, na którym
sprzedawane były tylko rzeczy wyprodukowane w Podgórzu. Było m.in.
szkło artystyczne, ceramika, witraże, biżuteria, ciastka. Okazało
się, że trzeba było ograniczać liczbę wystawców, tylu było
chętnych! Kolejna edycja planowana jest na lipiec.
Imprezy nie tylko są oparte na oryginalnym pomysłach, ale
zorganizowane jak najniższym kosztem. Udaje się to dzięki
determinacji członków stowarzyszenia, prośbom, umiejętności
„wychodzenia” spraw. Czasem pomagają życzliwi ludzie, czasem zwykłe
szczęście. Stowarzyszeniu udało się bez kosztów wyświetlić film
„Lista Schindlera” w Fabryce Schindlera. Nie zapłacili też za
półgodzinne oświetlenie mostu łączącego Kraków z Podgórzem.
Zwrócili się do podgórskiej firmy oświetlającej obiekty i trafili
tam na miłośnika tego mostu, który miał gotowy projekt jego
iluminacji i chętnie skorzystał z okazji, żeby go
przetestować.
Mobilizacja społeczności
Wielkim sukcesem obu krakowskich stowarzyszeń jest to, że
udało im się zmobilizować i zjednoczyć lokalne społeczności.
PODGORZE.PL walczyło o wycofanie projektu przebudowy
unikatowego XIX-wiecznego fortu św. Benedykta. Projekt zakładał
nadbudowę nad fortem sali konferencyjnej na 800 osób, wydrążenie w
skale podziemnych garaży na 300 aut i budowę wieży komunikacyjnej,
co całkowicie zniszczyłoby charakter tej cennej zabytkowej budowli
i całej okolicy.
Interweniowano wśród radnych, zbierano podpisy popierające ich
akcję, zorganizowano „manifestację dobrych pomysłów”, podczas
której mieszkańcy Krakowa mogli poddawać swoje pomysły na aranżację
fortu. Skończyło się na odwołaniu do Ministra Kultury, co w końcu
doprowadziło do zablokowania budowy.
Podobne doświadczenie ma za sobą Stowarzyszenie Twórców
Kazimierz. W ich przypadku chodziło o przeciwstawienie się
zabudowie Bulwaru Inflanckiego, jednego z piękniejszych zakątków
krakowskich Bulwarów Wiślanych. – Zbieraliśmy podpisy,
odwiedzaliśmy i przekonywaliśmy radnych, w końcu wystąpiliśmy przed
jedną z komisji miejskich – wspomina Barbara Chęcińska ze
Stowarzyszenia. Udało się. Planowane budynki nie powstały.
Przeprawy z urzędnikami
Stowarzyszeniom udało się zdobyć zaufanie mieszkańców. –
Staliśmy się „pogotowiem podgórskim”. Mieszkańcy dzwonią z
interwencjami, gdy cokolwiek złego się dzieje, np. ktoś wycina
drzewo – opowiada Melania Tutak z Stowarzyszenia
PODGORZE.PL.
Gorzej układa się współpraca z miejskimi urzędnikami. Z opisu
Barbary Chęcińskiej wyłania się obraz urzędników
niezainteresowanych efektami swoich działań, poruszających się w
przestrzeni biurokratycznej, niemającej nic wspólnego z realnym
życiem. Ważne, że coś jest na papierze, mniej istotne jak ma się to
do rzeczywistości. Członkowie Stowarzyszenia PODGORZE.PL
wielokrotnie napotykali się na absurdalne przepisy biurokratyczne.
– Nie mogliśmy zorganizować wspólnego ubierania choinki przez
mieszkańców dzielnicy, bo musi być przetarg na firmę, która ubierze
choinkę – podaje przykład Paweł Kubisztal, prezes Stowarzyszenia.
Nie poddali się. Wymyślili wspólne kolędowanie mieszkańców. Udało
się je zorganizować dzięki pomocy proboszcza – przy organizowaniu
manifestacji o charakterze religijnym jest mniej formalności.
Miłość do miejsca
Dziś nie ma chyba sprawy dotyczącej Podgórza, o której
skomentowanie nie zostaliby poproszeni członkowie PODGORZE.PL. –
Jesteśmy ofiarami własnego sukcesu – wzdychają Paweł i Melania.
Niby narzekają, ale tak naprawdę uwielbiają opowiadać o Podgórzu. I
mogą robić to godzinami…
Całe ich życie toczy się w i wokół Podgórza. To ich miejsce na
ziemi. To jemu poświęcają cały swój wolny czas. Melania Tutak
oprócz działalności w stowarzyszeniu pracuje w Domu Historii
Podgórza. Paweł Kubisztal jest fotografem, a w stowarzyszeniu, jak
mówi, „pracuje na dwa etaty” – choć bez wynagrodzenia. Barbara
Chęcińska, ze Stowarzyszenia Twórców Kazimierz jest inżynierem,
stowarzyszenie to zajęcie „po godzinach”. Aktualizacji strony
internetowej i bloga dotyczącego dzielnicy poświęca ok. 20 godzin w
miesiącu. Prowadzenie serwisu internetowego o historii Kazimierza
jest jej prawdziwą pasją.
Kilka lat działalności w stowarzyszeniu nauczyło ją, że
organizacja obywatelska może być siłą. Działalność w stowarzyszeniu
przynosi także osobiste korzyści. – Udało mi się przełamać wiele
swoich barier wewnętrznych. Nauczyłam się przekonywać ludzi do
własnych racji, pozbyłam się nieśmiałości, stałam się bardziej
otwarta, dowiedziałam się dużo o historii Kazimierza, poznałam
wielu ludzi – podsumowuje.
W ślady działających już od kilku lat Stowarzyszenia
PODGORZE.PL i Stowarzyszenie Twórców Kazimierz idą inne organizacje
w Krakowie. Stowarzyszenie o wdzięcznej nazwie Florencja Krakowska
zrzesza miłośników dzielnic Kleparza i Garbar. Na Kazimierzu w 2008
r. powstało kolejne stowarzyszenie Przyjazny Kazimierz, a obecnie
rejestrowane jest Stowarzyszenie Miłośników Woli Duchackiej.
Nie brakuje też pasjonatów Nowej Huty. Wybudowana w PRL-u przy
Hucie im. Lenina, miała być wzorcowym miastem socrealistycznym.
Zawsze traktowana była przez resztę krakowian trochę „z góry”, jako
nic więcej niż niebezpieczne blokowiska. Dziś nadeszły dla niej
lepsze czasy. Najmłodsza dzielnica Krakowa w 2009 r. świętuje 60.
urodziny.
Dlatego to właśnie o Nowej Hucie będzie pewnie w tym roku
głośniej niż o pozostałych dzielnicach.
Źródło: inf. własna