O tym, co dział się na Europejskim Forum Społecznym we Florencji i jakie wydarzenia polityczne i medialne we Włoszech towarzyszyły tej imprezie, opowiadają jego uczestniczki.
Atak na Florencję?
Na tydzień przed rozpoczęciem European Social Forum – Forum Sociale Europeo (ESF – FSE) obawy związane z zorganizowaniem tego typu imprezy zaczęły coraz częściej pojawiać się w mediach i coraz ostrzej były formułowane. Równocześnie wysuwane były oskarżenia pod adresem organizatorów i władz, które wyraziły na to zgodę. Można by odnieść wrażenie, że wszyscy są pewni, że dojdzie do konfrontacji i zastanawiają się tylko, w którym momencie. Włoski minister spraw wewnętrznych Giuseppe Pisanu stwierdza, że jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwo, „ale nie wie za jaką cenę” i obarcza winą prezydenta Toskanii Claudio Martiniego oraz burmistrza Florencji Leonardo Dominici, chcąc by szczerze przyznali, że pochopnie podjęli decyzję o zorganizowaniu ESF, a teraz utrzymanie porządku przerasta ich możliwości. Wszyscy przeciwnicy organizowania ESF powołują się na wyjątkowość i zarazem delikatność Florencji oraz jej istotne znaczenie nie tylko dla kultury włoskiej, ale kultury światowej. Minister kultury Giuliano Urbani - nazywając Florencję kolebką sztuki - stwierdza, że rząd powinien zakazać organizowania manifestacji w takich miejscach, ponieważ miasto to „nie jest własnością władz lokalnych, ale całej ludzkości”.
Na okładce włoskiego magazynu „Panorama” ukazało się zdjęcie zabrudzonego posągu Dawida z podpisem „Atak na Florencję”.
Nie dopuścić do konfrontacji z marines…
Chyba nigdy żaden z meczy drużyn najbardziej nienawidzących się i agresywnych kibiców (organizowanych również we Florencji) nie wywołał tylu polemik i obaw, a szkoda.
Jakby tego było mało, wojskowe władze amerykańskie zapowiedziały, nawiązując do przewidzianej na 6 listopada manifestacji przeciwko wojnie pod amerykańską bazą Camp Derby, że nie będą tolerować żadnych prób „naruszenia suwerenności” terytorium amerykańskiego… a „strażnicy będą uzbrojeni”. Trzeba więc zrobić wszystko, żeby nie dopuścić do konfrontacji pomiędzy manifestantami i marines.
Swoje dokłada Oriana Fallaci
Ta pełna obaw atmosfera podsycana była przez agresywne protesty oraz oskarżenia włoskiej dziennikarki i pisarki Oriany Fallaci, ostatnio najbardziej znanej z pełnych nienawiści pamfletów przeciwko islamowi, a teraz porównującej antyglobalistów do faszystów. W swoim liście otwartym, opublikowanym na łamach „Corriere della sera”, nawołuje mieszkańców Florencji, by zamykali sklepy i nie posyłali dzieci do szkół, w dniach, w których odbywać się będzie ESF oraz oskarża władze, że wydały zgodę na zorganizowanie Forum.
Władze Florencji obawiają się jedynie celowej prowokacji
Równolegle trwają ostatnie przygotowania do Forum. Parafie i rodziny prywatne szykują się, by przyjąć przybywających do Florencji gości. Burmistrz Florencji apeluje o zachowanie zdrowego rozsądku i niesianie paniki oraz uspokaja zapewniając, że władze kontrolują sytuacje i przygotowania do Forum trwają od bardzo dawna, a jedynym zagrożeniem dla bezpieczeństwa może być tylko celowa prowokacja. Podkreśla też znaczenie spotkania i faktu, że ma ono miejsce właśnie we Florencji. Natomiast Prezydent Toskanii, Claudio Martini zaprasza wszystkich do przybycia na ESF oraz uczestnictwa w pracach i spotkaniach „dotyczących spraw ważnych dla obywateli całego świata”.
Pomimo, że duża część sklepów, barów i restauracji pozostała otwarta, to jednak rozpętana przez przeciwników kampania by zdyskredytować ESF nie pozostała bez echa i sprawiła, że nie tylko duże sklepy barykadowały swoje witryny, ale również takie instytucje jak teatr i Centrum do Badań i Walki z Rakiem postanowiły pozostać zamknięte.
Jeden z właścicieli antykwariatu skarżył się, że na kilka dni przed Forum otrzymywał telefony z pytaniem, czy aby na pewno nie chce zamknąć sklepu oraz oferty od towarzystw ubezpieczeniowych na wypadek pożaru, zniszczenia etc.
Inspekcja ministra spraw wewnętrznych
Florencja przygotowująca się do European Social Forum odbywającego się pod hasłem „Inna Europa jest możliwa”, wymierzonego przeciwko neoliberalizmowi, rasizmowi i wojnie, bardziej wyglądała na miasto w stanie oblężenia, szykujące się na odparcie ataku.
Minister spraw wewnętrznych Pisanu, jak to w sytuacjach zagrożenia bywa, przyjechał do miasta na ostatnią inspekcję. Przed prefekturą, by „przywitać” ministra pojawili się Disobedienti. Pokrzyczeli, rozwinęli antywojenny transparent, zostali wylegitymowani i rozeszli się bez zakłóceń.
Pokojowa manifestacja i otwarcie Forum
Forum rozpoczęło się 6 listopada i poprzedzone było odbywającą się kilka godzin wcześniej manifestacją przeciwko wojnie pod amerykańską bazą wojskową Camp Derby koło Pizy. Wbrew przewidywaniom „obrońców ładu i bezpieczeństwa” manifestacja odbyła się bez zakłóceń, dzięki siłom porządkowym konfederacji pracowniczej COBAS i nieagresywnym zamiarom jej uczestników – a było to ok. 4 tysiące osób.
Oficjalne otwarcie ESF nastąpiło wieczorem na placu Santa Croce i uczestniczyło w nim ok. 30 tysięcy osób. Wśród zaproszonych gości byli m.in. laureat literackiej nagrody Nobla Dario Fo, lider partii komunistycznej Fausto Bertinotti, a także Heidi i Giuliano Giuliani, rodzice 20-letniego Carla zabitego w zeszłym roku w Genui. „Nikt nie chce zapomnieć o tym tragicznym wydarzeniu, ale też nikt nie chciałby, żeby się powtórzyło”.
Przemówienia, występy i koncerty – w atmosferze radości, a przede wszystkim spokoju zakończył się pierwszy dzień Europejskiego Forum Społecznego.
A w mediach Berlusconiegio…
W tym samym czasie z mediów należących do premiera Berlusconiego, można się było dowiedzieć, że przerażeni mieszkańcy w pośpiechu robią zakupy i chowają się w swoich domach, bojąc się tego, co ma nadejść. W telewizyjnym talk show pojawia się „zastraszony” potomek jednej z florenckich rodzin, którego prawa cywilne zostały brutalnie naruszone przez tych walczących o wolność i równe prawa dla wszystkich ludzi. Musiał on mianowicie opuścić swój dom we Florencji i przenieść się do posiadłości w innej części Włoch, ponieważ obawiał się o własne bezpieczeństwo. Tę atmosferę grozy przerwało pojawienie się pięknej kobiety, a zaraz potem wesołych młodych ludzi i temat zmieniono na bardziej beztroski. Trzeba przyznać, że realizatorzy programu umieją stopniować napięcie i wiedzą, że przeciętny widz, jeśli temat „trudny” trwa dłużej niż 30 sek., sięga po pilota, dlatego też wypowiedź sterroryzowanego arystokraty nie przekroczyła tego czasu.
Co działo się na samym Forum?
Następnego dnia rozpoczęły się spotkania w Fortezza da Basso – 18 konferencji porannych, 12 wieczornych, 180 warsztatów i 160 seminariów. Spotkania te poświęcone były między innymi: neoliberalizmowi i globalizacji, rozwiązaniom alternatywnym w Unii Europejskiej, problemom samowystarczalności żywności, pokojowi i sprawiedliwości, prawom obywatelskim i stygmatyzacji.
Wszystkie te tematy można było również przedyskutować w czymś w rodzaju Hide Parku, utworzonym w Fortezza da Basso.
Jednocześnie na uczestników czekały liczne imprezy o charakterze kulturalnym i artystycznym koncentrujące się na tematyce: wolności, równości, sprawiedliwości, demokracji i praw człowieka, takie jak:
- występy teatrów ulicznych,
- pokazy filmów,
- wernisaże i wystawy,
- happeningi
Przez cały czas trwania imprezy można też było odwiedzać znajdujące się na terenie Fortezza da Basso stoiska organizacji. Materiały dotyczące Forum (codzienne wydania gazet, broszury i ulotki informacyjne) można też było otrzymać w punktach informacyjnych w centrum Florencji zorganizowanych przez konfederację pracowniczą COBAS i organizację ARCI.
Punktem kulminacyjnym Europejskiego Forum Socjalnego, była ogromna manifestacja, w której uczestniczyło pół miliona (według władz), a może nawet milion ludzi (zdaniem organizatorów). Demonstrowano pod hasłem "Precz z wojną, możliwa jest inna Europa". Na czele pochodu szła grupa partyzantów z II wojny światowej. Za nimi na traktorze jechał lider francuskich rolników – antyglobalistów. Byli też przedstawiciele około 450 organizacji i stowarzyszeń, które wchodzą w skład Forum, a także pracownicy Fiata.
Z Polski na antyglobalistyczne forum przyjechało około 120 osób.
Uczestników było tak wielu, że kiedy około godz. 15:00 czoło pochodu dotarło na metę - plac przed florenckim stadionem, koniec pochodu nie ruszył jeszcze z miejsca. Na trasie nie było widać umundurowanych policjantów. Dobrze natomiast spisywała się służba porządkowa związków zawodowych. Wielu ludzi wychodziło na balkony, by pozdrowić manifestantów. Uczestnicy pochodu odpowiadali "Dzięki Ci, Florencjo". Nie doszło do żadnych zamieszek, było bardzo spokojnie mimo tak dużej liczby uczestników. Na koniec odbył się koncert rockowy.
Źródło: inf. własna