Tadeusz, lat 17, chłopiec z upośledzeniem umysłowym w stopniu umiarkowanym, przesympatyczny i bardzo związany ze swoją rodziną, od 2003 roku mieszkaniec Domu Dziecka w Czernicach.
Ukończył gimnazjum specjalne w Pyrzycach i z powodu braku miejsc
nie został przyjęty na Warsztaty Terapii Zajęciowej w
Nowielinie.
Przez pierwsze dwa tygodnie września pomagał w kuchni w domu
dziecka, lecz przecież to nie zajęcie dla niego, musi się rozwijać
i poznawać nowe rzeczy. Decyzja była trudna. Co zrobić z chłopcem
upośledzonym w placówce, gdzie tak naprawdę kadra nie jest
przygotowana do pracy z dziećmi upośledzonymi umysłowo. Gdzie
umieścić Tadeusza, aby czuł się dowartościowanym człowiekiem?
Kilka telefonów, jedno spotkanie i z pomocą przychodzi
Stowarzyszenie na rzecz Osób Upośledzonych Umysłowo w Stargardzie
Szczecińskim. Dzięki ich pomocy Tadeusz zostaje uczestnikiem
warsztatów.
Odbywa pierwszą samodzielną w swoim życiu wędrówkę z Czernic do
Stargardu. Godzinami opowiada o swoich nowych znajomościach i
zajęciach, w których uczestniczy. Jest naprawdę szczęśliwy.
Prezes Stowarzyszenia K.Nowicki, dostrzegając zainteresowanie
chłopcem osób postronnych wychodzi z propozycją umieszczenia
go w mieszkaniu chronionym. Zapewniłoby mu to start w dorosłe
życie i zabezpieczenie jego przyszłości.
Rzecz niemożliwa do pokonania: chłopiec nie ma 18 lat,
należałoby wpłacić kaucję za mieszkanie. A jeśli już, to kto
dokona opłat za miesięczny czynsz zanim
chłopiec ukończy 18 lat? Taka okazja już nigdy mu się nie
przydarzy…
Kolejna rozmowa, tym razem w większym gronie osób, a decyzję
trzeba podjąć natychmiast, bo jest wielu chętnych na nagle
opuszczony lokal. Padły kolejne propozycje i zobowiązania. Wszyscy
chcą pomóc, a rozwiązanie trudne. Stwierdzono jednogłośnie: jeśli
nie teraz to nigdy.
Każdy z nas ma swojego anioła stróż i taki znalazł się nad
Tadeuszem. K.Nowicki i J.Dąbrowska postanowili w tym jednym wypadku
pomóc. Za 5 miesięcy Tadeusz będzie miał 18 lat, dyrektor PCPR
w Stargardzie Szczecińskim wyszedł z propozycją pokrycia czynszu za
mieszkanie i wyżywienie chłopca, a kaucję za mieszkanie pozyska i
wpłaci dyrektor Domu Dziecka w Czernicach.
Kolejny problem: skąd nagle pozyskać nie małą sumę na kaucję za
mieszkanie, lecz z pomocą jak zwykle przyszli przyjaciele
domu: Krystyna Marszałek i Leszek Dziadkowiec. Po usłyszeniu
prośby o pomoc zdecydowali natychmiast o wpłacie kaucji.
Tadeusz znalazł swoje miejsce, będzie miał swoje mieszkanie lecz
do uzyskania pełnoletności weekendy i święta chciałby spędzać w
Domu Dziecka w Czernicach, gdzie przebywa jego młodszy brat.
Niestety, legalnie przebywać w placówce nie może, bo nie jest
wychowankiem i któż miałby opłacać jego pobyt?
Jednak na pewno i ten problem szybko zostanie rozwiązany, a
Tadeusz już
zapowiedział swój przyjazd do placówki w piątek.
Czasami wystarczy odrobina życzliwości, zaangażowania i chęci
współpracy, a osiągnąć można wiele.