KAPELA: Istotne jest, by zespół współpracował z ministerstwami. Takie jest najpewniej założenie ministra Kaczmarczyka. Sprawy, które dotykają polskie rodziny, są bowiem podejmowane przez szereg ministerstw – mimo istnienia resortu, który ma rodzinę w nazwie.
Powołanie Zespołu ds. przepisów i praktyk społecznych dyskryminujących rodziny i osoby wychowujące dzieci to dobra decyzja Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania. Bardzo podoba mi się już nazwa powstającego gremium. Świadczy ona o tym, że minister Kaczmarczyk rozumie, że problem z dyskryminacją rodzin nie wynika jedynie z prawodawstwa, ale także postaw społecznych.
Istotny udział NGO
Zaproszenie do udziału w zespole organizacji pozarządowych jest oczywiście niezwykle istotne. Pozwala na uwzględnienie oddolnego spojrzenia, perspektywy i doświadczenia poszczególnych ludzi od lat zaangażowanych – osobiście i zawodowo – w sprawy rodziny. To tym ważniejsze, że problem dyskryminacji rodzin jest bardzo rozległy.
Zaczyna się już od nieuwzględniania wagi pracy domowej – co jest zresztą problemem nie tylko w Polsce, choć wydaje się, że u nas jest on wyjątkowo dotkliwy. Pewna moja znajoma Francuzka, gdy nauczyła się polskiego i usłyszała wszystkie te zwroty takie jak „siedzenie w domu”, „kura domowa” czy „ona siedzi i nic nie robi”, jako matka trójki dzieci była autentycznie oburzona. W wielu krajach osoby zajmujące się dziećmi nie są tak lekceważone.
Praca rodziców jest niewidzialna
To przestrzeń do dużych kampanii społecznych, bo w Polsce nie dostrzega się nie tylko pracy rodziców, ale także potrzeby solidarności międzypokoleniowej, czyli wagi zazębiania się potrzeb i potencjałów trzech generacji – dzieci, rodziców pracujących oraz emerytów. Warto, by zachodziła między nimi współpraca i przepływ wartości.
Nie chodzi zresztą jedynie o lekceważenie, ale także o konkretne przepisy prawa. Dotyczy to kwestii dostępu do rynku pracy, szukania zajęcia, emerytury. To sfery, w których praca rodziców jest całkowicie niewidzialna. Dlatego istotne jest, by zespół współpracował z poszczególnymi ministerstwami. Takie jest najpewniej założenie ministra Kaczmarczyka. Sprawy, które dotykają polskie rodziny, są podejmowane i realizowane przez szereg ministerstw – mimo istnienia resortu, który ma rodzinę w nazwie. Na konferencji zorganizowanej z okazji pięciolecia ustawy równościowej problem dyskryminacji rodzin pojawił się z wielu stron i przybrał wiele oblicz.
Zapomniano o rodzinie
Dostrzegali je również niektórzy poprzedni Pełnomocnicy ds. Równego Traktowania. Kiedy funkcję tę pełniła Magdalena Środa, powstał duży raport o niedostrzeganiu pracy domowej kobiet i jej wagi. Jej następczyni, Elżbieta Radziszewska, powołała zespół zajmujący się polityką rodzinną. Niestety, kolejne panie pełnomocnik nie widziały tych problemów. Teraz to się znowu zmienia.
Jako społeczeństwo i państwo poszliśmy w kierunku ogromnego indywidualizmu – bez zrozumienia, że posiadanie dzieci przyczynia się do utrzymania społeczeństwa. Ogromny problem demograficzny, który wisi nad Polską, jest również konsekwencją zapomnienia o rodzinie. Dlatego bardzo bym zachęcała wszystkie organizacje, które mają kontakt z rodziną, do włączenia się w prace nowego zespołu.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
W Polsce nie dostrzega się nie tylko pracy rodziców, ale także potrzeby solidarności międzypokoleniowej.