Człowiek jest zwierzęciem społecznym… a zatem rządzą nim popędy, które są kontrolowane przez socjalizację. Skoro jesteśmy zwierzętami to i nasza seksualność, a co za tym idzie związki są podyktowane chęcią prokreacji. Takie rozumienie seksualności człowieka byłoby nazbyt płytkie i uproszczone…
Jesteśmy maszynami myślącymi i czującymi, pragniemy być w relacji pełnej intymności, namiętności i zaangażowania. Związek pozwala dwóm osobom poznać się na tyle, aby wiedziały czego chcą zarówno od życia codziennego, jak i sypialnianego. Dlaczego zatem wraz z rozwojem relacji partnerskiej spada namiętność, a wraz z nią satysfakcja z życia seksualnego? Na wstępie należy nadmienić, że pożądanie jest wypadkową współdziałania czynników fizjologicznych, poznawczych i afektywnych. Zatem w diagnozie i pracy z pacjentem lub parą ważna jest uważność na wiele aspektów życia, takich jak praca, rodzina, zdrowie i związek dwojga ludzi. Co człowiek to inny temperament seksualny i inne upodobania, z czym należy się liczyć zarówno podczas terapii, jak i decydując się na spędzenie z kimś życia.
Różnice między partnerami
Deborah Tannen trafnie zauważyła, że komunikacja między kobieta a mężczyzna przypomina porozumiewanie się ludzi o odmiennych dialektach. Język kształtuje nasz sposób rozumienia świata, jest podstawowym narzędziem socjalizacji i nauki życia (również intymnego). Przymiotniki jakimi zazwyczaj obdarza się dziewczęta lub mówi jakie powinny być, tj. miłe, uczynne, grzeczne, ciche, sugerują im, że również w sferze seksu nie powinny przejmować inicjatywy, nie wychylać się, nie pokazywać, że im też oczekują przyjemności. Kultura od małego wpaja dziewczynom ich obraz matki i żony, pokazuje jak piękne jest zakochanie i życie z kimś. W dorosłym życiu nierzadko ciężko jest pogodzić sprzeczne role matki, żony i wyuzdanej kochanki. W głowach wielu kobiet rodzi się walka o to kim naprawdę są. Czy powinny tłumić swoje potrzeby? Odpowiedź brzmi NIE! Należy rozmawiać z partnerem o swoich potrzebach seksualnych, nauczyć się swobodnego wyrażania się o swoich upodobaniach i fantazjach. Tłumienie ich prowadzi jedynie do zamknięcia się w sobie, braku czerpania przyjemności z seksu, oziębłości seksualnej a w skrajnych przypadkach do aseksualności.
Obie płcie są narażone na presję społeczeństwa jaką czują przez pokazywany ideał piękna. Kobiety jak i mężczyźni obawiają się nie sprostania wymaganiom partnera pod względem atrakcyjności fizycznej i sprawności seksualnej. Druga kwestia dotyka znacznie częściej mężczyzn. Częstym powodem dysfunkcji seksualnych u mężczyzn jest stres związany z wymaganiami jakie media i społeczeństwo stawiają przed nimi. Z obawy przed niesprostaniem zadaniu wolą wycofać się całkowicie z wchodzenia w relacje seksualne.
Częstym powodem zaniku libido u mężczyzn jest również zła dieta i siedzący tryb życia. Kobiety zwykły bardziej dbać o siebie, ponieważ nawet z ewolucyjnego punktu widzenia ich wygląd się liczy(ł). U mężczyzn ważniejszy jest sukces finansowy i prestiż ,przez co podupadają na zdrowiu, poświęcając się pracy. Przez to ich organizm jest niezdolny do pełnienia wielu funkcji, w tym rozrodczej. Poza zaniedbywaniem swojej kondycji, mężczyźni mogą się czuć zagubieni w nowo powstającym ładzie społecznym, w którym kobiety przejmują coraz więcej wysokich stanowisk, oczekują równości w opiece nad dziećmi i zajmowaniu się domem. Wychowani w tradycyjnie patriarchalnych domach PRL-u, nie umieją odnaleźć swojego Ja, swojej roli w nowym społeczeństwie, w którym kobiety nierzadko mają większą władzę od nich..
U mężczyzn jak i u kobiet podstawą dobrego życia seksualnego z partnerem jest zaspokojenie potrzeby bezpieczeństwa i bliskości. Jeśli w związku ciągle występują kłótnie, a partnerzy czują się niedoceniani lub/i pokrzywdzeni, trudno w tym przypadku o dobry seks. Podstawą do naprawy życia seksualnego pary jest odbudowa trzech filarów miłości tj. intymności, namiętności i zaangażowania.
Zbyt długi okres trwania związku wpływa na spadek atrakcyjności partnera, nad czym jednak można wspólnie pracować. Życie zmusza nas do oglądania się w różnych stanach, dlatego też jeśli para pracuje nad intymnością i zaangażowaniem, namiętność może przyjść sama, wraz z nabraniem przywiązania, szacunku i wdzięczności do partnera. Pomieszanie ról społecznych również wpływa na zanik pociągu seksualnego do partnera, żonę zaczynamy traktować jedynie jako matkę swoich dzieci, a męża jako ojca. Nawet jeśli związek jest udany to zaczyna się okres oziębłości seksualnej, na którą składają się również: stres, przemęczenie, brak życia towarzyskiego (osobistego) i problemy natury psychicznej.
Jeżeli w związku istnieje chęć naprawy relacji, ważne jest aby obie strony nauczyły się dostrzegać swoje słabości i umieć przepraszać za krzywdy, które nieświadomie (lub świadomie) zadają. Przy podsycaniu płomienia namiętności dobrze jest zatroszczyć się o wspólny czas, jak na przykład wyjście na romantyczna kolacje, wyjazd z miasta, wspólne spacery czy najzwyklejsze codzienne słowa uznania. Raz na jakiś czas warto zobaczyć sie nawzajem w innej, niecodziennej odsłonie i poczuć jak na początku relacji. Spędzony razem czas z dala od domowych codzienności pozwoli przypomnieć nam dlaczego to właśnie tą osobę wybraliśmy na partnera. Może to pomoże nam dostrzec, że pomimo zmian w związku, to nadal ten sam człowiek którego pokochaliśmy i zapragnęliśmy.
Dysfunkcje seksualne u mężczyzn
- hipolibidemia
- zaburzenia erekcji
- zaburzenia ejakulacji i orgazmu (wytrysk przedwczesny, zahamowanie orgazmu, hipospermia, aspermia, bolesna ejakulacja, zespół poorgazmiczny)
Dysfunkcje seksualne u kobiet
- hipolibidemia
- awersja seksualna
- zaburzenia podniecenia seksualnego (brak reakcji genitalnej, niereaktywna pochwa)
- zahamowanie orgazmu
- ból genitalno-miedniczy
- zaburzenia penetracji o charakterze dyspareunii/ o charakterze pochwicy
- wulwodynia
Wymienione powyżej zaburzenia stanowią jedynie grupę najczęściej występujących. Dysfunkcje seksualne należy rozpatrywać w kontekście indywidualnym, jak i partnerskim. Pierwszy odnosi się do historii jednostki, jej doświadczeń seksualnych, stylów przywiązania, rodziny pochodzenia (czy seks był tematem tabu, czymś zabronionym), stanu zdrowia ( kluczowa jest gospodarka hormonalna) i ogólnej satysfakcji z życia. Objawy depresji mogą być niezauważalne, a oziębłość seksualna i awersja są pochodnymi stanów lękowych i stresu. Drugi kontekst rozpatrywania dysfunkcji seksualnych to jakość relacji partnerskiej. Para musi umieć polegać na sobie w życiu codziennym by móc przenieść bliskość i zaufanie w sferę życia intymnego. Bez szczerych rozmów na temat wzajemnych potrzeb i fantazji, niemożliwym będzie stworzenie satysfakcjonującego życia seksualnego. Czasem warto zacząć od małych eksperymentów, nauczyć się rozmawiać i dobrze ze sobą bawić (również w łóżku). Aby było dobrze w sypialni, najpierw musi być miło w głowach żyjących ze sobą ludzi.
Autor: Ewelina Pajkowska