Specjaliści z dziedziny pedagogiki społecznej ostrzegają: alkohol to nie jedyny „dorosły” problem, z którym coraz częściej zmagają się dzieci i młodzież w naszym kraju.
Co trzeci polski gimnazjalista przyznaje, że swoją przygodę z alkoholem rozpoczął już w podstawówce - alarmował w lutym dziennik „Metro”, powołując się na najnowsze wyniki międzynarodowych badań o zachowaniach młodzieży. Specjaliści z dziedziny pedagogiki społecznej ostrzegają jednak: alkohol to nie jedyny „dorosły” problem, z którym coraz częściej zmagają się dzieci i młodzież w naszym kraju.
Polska po raz szósty bierze udział w badaniach, przeprowadzanych co cztery lata przez Światową Organizację Zdrowia. Oprócz wczesnego wieku inicjacji alkoholowej, z najnowszych danych wynika również, że choć polskie nastolatki piją rzadziej niż ich zagraniczni rówieśnicy, to częściej od nich się upijają. Największym „wzięciem” wśród młodzieży cieszę się tzw. „alkopopy” - kolorowe, niskoprocentowe drinki, sprzedawane w małych butelkach.
Piją coraz młodsi
Dr Lucyna Ratkowska-Widlarz, zajmująca się antropologią dewiacji przestrzega, że dla człowieka w młodym wieku spożywanie jakiegokolwiek alkoholu jest zawsze bardzo groźne. - Mogłoby się wydawać, że taki mały, słodki drink będzie dla organizmu młodego człowieka mniejszym zagrożeniem, niż na przykład wódka. Otóż nie, dla ludzi w takim wieku każdy alkohol jest w równym stopniu szkodliwy - tłumaczy Ratkowska-Widlarz.
Nie tylko alkohol
Zdaniem Ratkowskiej-Widlarz alkohol, choć najbardziej powszechny, nie jest jedyną patologią społeczną, dotykającą dziś coraz częściej ludzi młodych. - Niestety, ale rozwój społeczny i rozwój gospodarczy ostatnich kilkunastu lat, oprócz wszystkich dobrodziejstw, pociągnęły za sobą także skutki jednoznacznie negatywne. Świat poszedł do przodu, a wraz z tym patologie zaczęły dotykać ludzi coraz to młodszych - tłumaczy Ratkowska-Widlarz. Tym samym, oprócz alkoholu, młodzież coraz częściej sięga dziś po narkotyki, uzależnia się od leków, czy wpada w nowe formy nałogów, takie jak np. internetoholizm. Ważne, aby zdawać sobie z tego sprawę i starać się przeciwdziałać. Przykładowo poprzez położenie większego niż dotąd nacisku m.in. na edukacją środowiskową w szkołach, czy w innych placówkach społeczności lokalnych.
Jednocześnie każdy rodzic powinien pamiętać, że sama świadomość problemu to jeszcze nie wszystko. Kiedy dziecko zaczyna wkraczać w trudny i burzliwy okres dojrzewania, rzeczą naturalną jest, że w jego życiu pojawiają się nowe pokusy i związane z nimi zagrożenia. Jak pokazują badania, dzisiejsza młodzież zaczyna odkrywać zakazane owoce dorosłości znacznie wcześniej, niż miało to miejsce jeszcze kilkanaście lat temu. Dlatego każdy rodzic powinien poświęcić swojemu dziecku możliwie jak najwięcej uwagi i nie bagatelizować żadnych oznak, wskazujących na to, że dzieje się coś niedobrego.
Źródło: spolecznieodpowiedzialni.pl