Już od stuleci wiadomo, że koń i człowiek to zgrany duet. Wbrew pozorom nawet współcześnie praca tych zwierząt nie ogranicza się wyłącznie do ciągnięcia dorożek na krakowskim Rynku.
Orion, Wrażliwy i Berberys, zwany pieszczotliwie Berkiem, o czym wiedzą jednak tylko nieliczni. Razem to dwanaście kopyt, które na swoich grzbietach codziennie noszą wytrawnych jeźdźców. Tych małych i troszkę większych, którzy dzięki Fundacji Hipoterapii uczestniczą w rehabilitacji, stosowanej na świecie z powodzeniem już od ponad pół wieku. Hipoterapia, bo o niej mowa, to terapia, która polega na różnorakim, jednoczesnym oddziaływaniu na pacjenta - ruchowym, sensorycznym, psychicznym i społecznym poprzez kontakt z koniem.
Fundacja działa w Krakowie już od 23 lat. Jej celem statutowym jest kompleksowa pomoc dzieciom niepełnosprawnym w rozwoju psychoruchowym oraz społecznym. Przez te wszystkie lata udało im się upowszechnić wiedzę o hipoterapii w Polsce. Fundacja wydała szereg publikacji, ruch hipoterapeutyczny w kraju udało się pobudzić do życia. Nawiązano pierwsze kontakty zagraniczne, w 1992 roku założono Polskie Towarzystwo Hipoterapeutyczne, które za misję obrało sobie popieranie i upowszechnianie hipoterapii jako metody rehabilitacji oraz doskonalenie umiejętności osób zawodowo zajmujących się hipoterapią, w szczególności poprzez dostęp do literatury fachowej i dystrybucję informacji o postępach w tej dziedzinie. Najważniejszym osiągnięciem Fundacji jest jednak niemal setka dzieci, których sukcesy – stopniowa poprawa stanu zdrowia, przełamanie barier niegdyś nie do pokonania - stają się motorem do dalszego działania dla Organizacji.
Hipoterapia to nie jedyna metoda, za pomocą której Fundacja wspiera dzieci niepełnosprawne. Od 2003 roku działa Teatr KUCYKI – Integracyjna Grupa Teatralna, w ramach której dzieci pod czujnym okiem rodziców, wolontariuszy i prowadzących spotykają się raz w tygodniu, by poprzez systematyczne próby przygotowywać się do wystawienia dwóch spektakli w roku, przedstawianych szerszej publiczności na scenach plenerowych i deskach profesjonalnych teatrów.
Ale Hipoterapia to przede wszystkim ludzie. Terapeuci, pedagodzy, lekarze, wolontariusze, rodzice i wreszcie sami pacjenci. Niewiele z tych osiągnięć udałoby się zrealizować gdyby nie wolontariusze, którzy pomagają Fundacji w różnoraki sposób. Do obsadzenia są prace biurowe, archiwizacja zdjęć, projekty graficzne, działania Public Relations, koszenie trawy, sprzątanie hali. Wsparcie grupy KUCYKI poprzez towarzyszenie na scenie dzieciom, które takiej pomocy potrzebują. Organizowanie kulturalno – towarzyskich wyjść z niepełnosprawną młodzieżą, aby pokazać im, że dysfunkcje wcale nie muszą wiązać się z rezygnacją z uroków nastoletniego życia.
Wolontariat przy hipoterapii to trochę inna bajka. Kilka razy w tygodniu kilkoro młodych ludzi dzielnie przedziera się przez miasto, do Krakowskiego Klubu Jazdy Konnej, by tam po wcześniejszym przeszkoleniu asystować przy pracy hipoterapeutów. Wolontariusze dbają o dobrostan zarówno zwierząt jak i ludzi. Ich podstawowe zadanie to prowadzenie konia i asekuracja dziecka w momencie obierania innego kierunku jazdy. Reagują w sytuacjach niebezpiecznych i zapobiegają potencjalnym niebezpieczeństwom. Pilnują dzieci i rodziców, by nieświadomie nie spłoszyli zwierząt. Wspierają dzieci i ich rodziców swoim słowem, uśmiechem, czy nawet samą obecnością. Nie zawsze jest łatwo. Trzeba przełamać strach i zaufać, że ogromny z perspektywy dziecka grzbiet zwierzęcia to dzięki terapeutom i wolontariuszom jedno z najbezpieczniejszych miejsc na ziemi. Ale zaufanie wymaga czasu, który jednak dzięki grupce pasjonatów upływa tak jakby przyjemniej. Obecność wolontariuszy podczas zajęć jest nieoceniona. Wykazują ogromną empatię wobec dzieci. I te dzieciaki ich lubią – podkreśla mama Sandry, młodej amazonki, która w tym czasie przy pomocy fundacyjnej terapeutki pani Marty oraz wolontariuszki Basi dosiada Berberysa.
Do ich obowiązków należy również opieka nad końmi pracującymi dla Fundacji. Przyprowadzają i odprowadzają zwierzaki na zajęcia. Czeszą, pielęgnują, dostarczają smakołyki, czyszczą osprzęt. W chwili wolnego oprowadzają konia, który aktualnie nie pracuje. Uczą je sztuczek, grzecznego zachowania, podchodzenia do rampy przeznaczonej do wsiadania.
Wolontariusze wnoszą powiew bezinteresowności i młodości do naszej pracy. To, że są tutaj z nami, poświęcają swój czas nie oczekując żadnej zapłaty stanowi psychologiczne wsparcie dla rodziców i dzieci, którego znaczenia nie sposób przecenić – przyznają hipnoterapeuci.
Wolontariusze Fundacji to przede wszystkim studenci. Wśród nich dominują studenci pierwszego roku, jednak niewątpliwie miejsce i praca znajdzie się dla każdego. Basia, studentka ochrony środowiska i jednocześnie technik weterynarii przyznaje, że do pracy w Fundacji skłoniła ją miłość do zwierząt. Sama od dziesięciu lat zajmuje się wolontariatem, prowadzi na terenie Sosnowca i Katowic stowarzyszenie Kocia Przystań Sosnowiec, angażuje się w organizowanie trudnych adopcji psów bojowych. Co jej daje praca w Fundacji? Satysfakcję i samorealizację, odpowiada krótko i zmierza do kolejnego małego pacjenta, aby wspierać jego i terapeutę podczas półgodzinnej sesji terapeutycznej.
Bo wolontariat uzależnia, o czym wiedzą Basia, Sławek i pozostali wolontariusze, ale oni wcale nie chcą się z tego wyleczyć. Polubisz to?
Artykuł powstał w ramach projektu "Pomagaj z pasją - wolontariat w Krakowie" współfinansowanego ze środków Gminy Miejskiej Kraków.
Źródło: RCW Kraków