MAŁECKI-TEPICHT: Występowanie incydentów budzących wątpliwości etyczne czy też celowościowe w projektach i zadaniach publicznych zdarza się w działaniach realizowanych tak przez podmioty prywatne, jak i przez podmioty społeczne.
Do debaty nad kryteriami dostępu do środków publicznych, w oparciu o charakter prowadzonej działalności Magdalena Szczudło zaproponowała skorzystanie z doświadczeń Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Z uwagi na skalę i charakter Programu jest to wniosek zasadny.
W artykułach wspomnianej Autorki oraz Arkadiusza Jachimowicza można znaleźć wspólny mianownik dotyczący obrazu organizacji pozarządowych. Obejmuje on głęboki szacunek dla pracy wolontariuszy i pracowników trzeciego sektora oraz dostrzeżenie intencji działania kilkudziesięciu tysięcy organizacji w Polsce. Nie sposób nie zauważyć ogromu działań tego sektora nie tylko w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, ale i poza nim. Warto tu wskazać realizowane przez organizacje pozarządowe liczne zadania publiczne, ale i szeroki wachlarz inicjatyw podejmowanych bez wsparcia publicznego. Są to blaski trzeciego sektora, które muszą być zauważone i docenione co najmniej przez sektor publiczny.
Dlaczego działanie dla zysku jest ułomnością?
W obu artykułach odnajduję katalog zarzutów do sektora prywatnego, wyrażony w sformułowaniach o „wychwytywaniu co tłustszych kąsków”, czy też o intencjach przystępowania do PO KL z przesłanek obniżenia kosztów i finansowania działalności, na którą nie ma zapotrzebowania.
W tym kontekście padają pytania o przyczyny dopuszczenia podmiotów prywatnych do realizacji zdań i projektów publicznych. Głównym zarzutem wobec sektora prywatnego jest działanie dla zysku, w kontraście do organizacji pozarządowych. Pytanie dlaczego działanie dla zysku jest ułomnością, która powinna dyskwalifikować podmioty gospodarcze z możliwości realizacji zadań publicznych?
Z doświadczenia Krajowego Ośrodka EFS, który bezpośrednio współpracuje z kilkudziesięcioma organizacjami i instytucjami z trzech sektorów, a kontakty robocze obejmują kilkaset organizacji, ocena podmiotów z poszczególnych sektorów nie uprawnia do poruszania się na płaszczyźnie pomiędzy „ideowym” trzecim sektorem, a obarczonym „skazą zysku” sektorem prywatnym.
Słusznie zauważył dyrektor Krzysztof Więckiewicz – część podmiotów prawa handlowego może prowadzić działalność pożytku publicznego, a co za tym idzie otrzymać status organizacji pożytku publicznego, po spełnieniu warunków ustawowych. Równocześnie liczne podmioty trzeciego sektora decydują się na rejestrację działalności gospodarczej. Praktyka pokazuje, że organizacje pozarządowe o wysokim potencjale instytucjonalnym i organizacyjnym starają się swój potencjał wykorzystać w sposób najbardziej efektywny – również w kontekście interesu organizacji. I tak dla przykładu w Kielcach obok Caritasu można znaleźć Biuro Projektów Caritas Consulting, a w Elblągu w ramach cenionej i zasłużonej dla profesjonalizacji trzeciego sektora organizacji ESWIP, znajdziemy obszar działalności gospodarczej ESWIP Consulting.
Czy zamieszczenie na portalu organizacji pozarządowej informacji, że zyski z działalności gospodarczej są przeznaczane na cele statutowe, albo że intencje działalności gospodarczej są nadal zorientowane na cele społeczne powoduje, że działalność ta staje się bardziej etyczną?
Nie wyłączać, ale kontrolować
W omawianym kontekście sądzę, że bardziej celowe, niż wyłączanie całej kategorii potencjalnych realizatorów zadań publicznych jest rozważenie stosowania mechanizmów kontrolnych, które zapewnią potrzeby stron: publicznej, społecznej i prywatnej. Tak jak prowadzenie działalności gospodarczej przez organizacje pozarządowe jest etycznie neutralne lub często wnosi wartość dodaną, tak podmioty prowadzące działalność gospodarczą jako swoją podstawową, mogą realizować zadania publiczne również w sposób, który jest oczekiwany przez sektor publiczny.
Idąc za zaproponowaną przez Arkadiusza Jachimowicza i Magdalenę Szczudło metodyką studiów przypadków można by wskazać kilka przykładów, w których intencje i cele działania części organizacji pozarządowych można by poddać wątpliwości.
W latach 2010-2011 były dokonywane istotne zmiany w „Wytycznych kwalifikowani wydatków w ramach POKL”. Ważnym obszarem zmian w tych dokumentach była m.in. problematyka unikania podwójnego finansowania, unikania konfliktu interesów, czy wymogu efektywnego wykorzystania środków publicznych. Propozycje zmian wzbudziły bardzo silny opór ze strony beneficjentów – i to niezależnie od rodzaju sektora. Podsumowanie konsultacji dokumentów zmienianych we wskazanych latach pokazuje, że część przedstawicieli sektora prywatnego, jak i pozarządowego nie była zainteresowana efektywnym wykorzystaniem środków publicznych, w wyniku wprowadzenia ograniczeń kilkukrotnego wynagradzania za ten sam czas pracy.
Innym razem na spotkaniu poświęconym zmianom w dokumentach programowych można było usłyszeć również z ust przedstawicieli organizacji pozarządowych, że łączenie umów cywilnoprawnych z stosunkiem pracy, pomimo że jest nielegalne jest „rzeczywistością projektową”, z którą po prostu instytucje realizujące Program powinny się pogodzić. Do tej pory wspominamy w Krajowym Ośrodku EFS „postulat” jednego z przedstawicieli organizacji, wypowiedziany na spotkaniu konsultacyjnym: „dajcie zarobić”.
Przyłóżmy tę samą miarę do obu "stad"
Nie jest moim celem dezawuowanie dorobku organizacji pozarządowych, ponieważ dorobek ten w Polsce w mojej ocenie jest imponujący i nie może podlegać deprecjonowaniu z powodu nielicznych „czarnych owiec”. Jednak przyjmując założenie, że „w każdym stadzie są czarne owce” należy przyłożyć tę samą miarę do obu „stad” – czyli również do podmiotów prywatnych. Występowanie incydentów budzących wątpliwości etyczne czy też celowościowe w projektach i zadaniach publicznych jest cechą, która zdarza się w działaniach realizowanych tak przez podmioty prywatne, jak i przez podmioty społeczne.
W tym kontekście można postawić hipotezę, że ocena intencji i wartości, które kierują potencjalnych projektodawców do podejmowanej aktywności (np. zaangażowania w projekty PO KL) nie przebiegają według sektorów, w których tysiące organizacji pozarządowych ma intencje sprawiedliwe, a tysiące podmiotów prywatnych ma intencje wątpliwe etycznie. Podział ten jest horyzontalny – w obu sektorach znajdziemy intencje słuszne i w obu wątpliwe.
Środkiem do eliminowania nieprawidłowości w realizacji zadań publicznych nie jest eliminowanie grup podmiotów, mogących te zadania realizować, ale ograniczanie mechanizmów, które determinują powstawanie nieprawidłowości. Jednym z ważnych rozwiązań w tym kontekście jest wspomniana przez dyrektora Krzysztofa Więckiewicza standaryzacja usług publicznych. W tym zakresie warto korzystać z rozwiązań istniejących. Przykładem efektywnych rozwiązań są doświadczenia Sieci Regionalnych Ośrodków EFS, z których następnie zostały zaczerpnięte inspiracje do standaryzacji systemu wsparcia instytucji ekonomii społecznej.
W świetle takich zasad jak równe traktowanie podmiotów, zasady pomocniczości czy zasady efektywnego wykorzystania środków publicznych nie ma podstaw do wyłączania tysięcy podmiotów z prawa do realizowania zadań publicznych, tylko w oparciu o status prawny i charakter działalności. Jednocześnie realizowanie dobra wspólnego i interesu publicznego, o jakim słusznie pisze Magda Szczudło, usprawiedliwia podjęcie mechanizmów, które przyczynią się do osiągnięcia oczekiwanych efektów np. poprzez standardy usług publicznych.
Źródło: inf. własna