Organizacje pozarządowe, jako czynnik społeczny, zgodnie z wolą ustawodawcy, otrzymały uprawnienie do reprezentowania osób pozbawionych wolności (także tymczasowo aresztowanych) i - używając kolokwializmu - zajmowania się ich sprawami. Tym sposobem w oddziaływaniach penitencjarnych, zwanych potocznie, resocjalizacją, uczestniczy społeczeństwo.
Niestety, niektóre jednostki penitencjarne sceptycznie podchodzą do art. 42 KKw…
§ 1. Skazany może ustanowić, na piśmie, jako swojego przedstawiciela osobę godną zaufania, za jej zgodą, zwłaszcza spośród przedstawicieli stowarzyszeń, fundacji, organizacji oraz instytucji, o których mowa w art. 38 podmioty współdziałające w wykonywaniu orzeczeń sądowych, § 1. § 2. Przedstawiciel skazanego, o którym mowa w § 1, może działać wyłącznie w interesie skazanego i w tym celu składać w jego imieniu wnioski, skargi i prośby do właściwych organów oraz instytucji, stowarzyszeń, fundacji, organizacji, kościołów i innych związków wyznaniowych.
Dlaczego art. 42 Kkw?
Stowarzyszenie Inicjatywa Obywatelska Pro Civium działając w obszarze postpenitencjarystyki i zapobiegania zjawisku recydywy, realizuje swoje cele poprzez pracę nie tylko ze skazanymi, ale i - a może przede wszystkim - z ich rodzinami.
Uważamy, że wyłącznie poprzez działania przygotowujące środowisko rodzinne do powrotu ich bliskich z więzienia można zapobiegać zjawisku recydywy. Dlatego wypracowaliśmy nasz autorski model działań postpenitencjarnych, który nazwaliśmy Systemem Vice Versa https://pomocpostpenitencjarna.pl/system-vice-versa/
W zamian za bezpłatną pomoc udzielaną przez Stowarzyszenie skazanym w ich sprawach związanych z sytuacją osadzenia, ich bliscy zobowiązują się do udziału w różnych, proponowanych przez organizację, formach edukacji mających za zadanie wykształcić w rodzinie karanego kompetencje do jego dalszej socjalizacji w warunkach wolnościowych.
Oczywiście, wsparcie i pomoc dotyczy wyłącznie tej populacji pozbawionych wolności, która spełnia warunki określone w Regulaminie programu "Interwencja i Wsparcie w Prawidłowym Powrocie do Społeczeństwa Osób Skazanych (IiWwPPdSOS) http://www.postpenit.pl/dzia%C5%82alno%C5%9B%C4%871/program-iiwwppdsos
I tu przechodzimy do art. 42 par. 1 Kodeksu karnego wykonawczego.
"skazany może ustanowić" - wskazana przez Ustawodawcę formuła jest jednoznaczna, a przede wszystkim uzależniająca fakt ustanowienia przedstawiciela, wyłącznie od woli skazanego (tymczasowo aresztowanego) bez ingerencji (zgody) administracji jednostki penitencjarnej, czy innego czynnika instytucjonalnego lub ustawy
"na piśmie" - wskazuje formę wydania oświadczenia woli. I tu biorąc pod uwagę fakt, że zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa po stronie oświadczającego należy udokumentowanie faktu - właśnie - wyrażenia woli, Ustawodawca, zapewne zważywszy na izolację penitencjarną, ograniczył się do stwierdzenia "na piśmie". Warto zaakcentować, że przywołany zapis nie używa sformułowania: oświadczenie, pełnomocnictwo, umocowanie. Ustawodawca wiedział, co robi. Akt woli osadzonego, a tym samym jego skuteczności, ograniczył do stwierdzenia, że "skazany może ustanowić na piśmie jako swojego przedstawiciela […]". I tu sprawa powinna zostać uznana za oczywistą, Nie dla wszystkich dyrektorów zakładów karnych…
Pomijając już dobrą wolę współdziałania i fakt zaangażowania się organizacji pozarządowej w działalność resocjalizacyjną tej formacji, Służba Więzienna woli (dobrze, że coraz mniej jest takich jednostek) stowarzyszenia, które skupiają się na konkursach na np. najładniejsze jajko wielkanocne, czy historie, "jak trafiłem do więzienia…" - jednym słowem nie kłopotliwe, nie chcące faktycznie uczestniczyć, mieć wpływ na proces resocjalizacji sprawców przestępstw.
W połowie kwietnia o problemach skazanych z realizacją uprawnienia wynikającego z art 42 Kkw powiadomiliśmy Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, Centralny Zarząd Służby Więziennej i Ministerstwo Sprawiedliwości, wnosząc o jednoznaczną wykładnie wspomnianego przepisu. Dlaczego? Odpowiadając, a zarazem przedstawiając problem, posłużmy się przykładami. Wystarczą za cały komentarz:
Areszt Śledczy w Poznaniu
skazany Sławomir K. składając pismo o ustanowieniu przedstawiciela usłyszał, że (wg jego oświadczenia) "to zakład decyduje, z którym stowarzyszeniem współpracuje" i że "może ten papierek nie trafi do akt a do kosza".
skazany Łukasz G. po złożeniu pisma o ustanowieniu przedstawiciela (wzór w załączeniu) został wywieziony (już w okresie pandemii, gdy CZSW wstrzymał transporty osadzonych!) do jednostki na końcu Polski. Bez innego powodu. Dlatego, że zakład - po prostu - może.
Zakład Karny w Gębarzewie
skazany Piotr S. złożył pismo o ustanowienie przedstawiciela (to znaczy podpisał przy wychowawcy druk i zostawił do załączenia do jego akt osobowych). Gdy w ten sposób umocowane Stowarzyszenie zwróciło się z zapytaniem o skazanego jednostka zażądała "[…] koniecznie […] przedłożenia aktualnego pełnomocnictwa do reprezentowania ww. osadzonego […] i że […] prośbę należy uzupełnić w terminie 7 dni […] pod rygorem pozostawienia jej bez rozpoznania". Aktualnego? ?Pełnomocnictwa? W terminie 7 dni? Pod rygorem? Czy my mówimy nadal o realizacji prawa osadzonego wynikającego z art. 42 Kkw?
Reasumując, problem jest. Problem, który przeszkadza organizacji pozarządowej, która nie chce skupiać się tylko i wyłącznie na malowaniu jajek wielkanocnych ze skazanymi, w realizacji zadań wynikających choćby z Rozporządzenia Prezesa Rady z dnia 28 grudnia 2016 roku w sprawie współdziałania podmiotów w wykonywaniu kar, środków karnych, kompensacyjnych, zabezpieczających, zapobiegawczych oraz przepadku, a także społecznej kontroli nad ich wykonywaniem (Dz. U. z 2016 r. poz. 2305). Pomijamy fakt, że organizacje pozarządowe mogą również pełnić funkcje kontrolne wobec zakładów karnych, to odbieramy takie (jak w podanych przykładach) reakcje dyrekcji jednostek, jako próby zniechęcenia nas do "zagłębiania się" w sprawy penitencjarne osadzonych.
Problem, do rozwiązania, jest jednak jeszcze jeden. Skąd osadzony ma wiedzieć, że jego "oświadczenie" rzeczywiście trafiło do akt? Skąd organizacja pozarządowa ma wiedzieć, że ten druk rzeczywiście znajduje się w aktach? Przecież, zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania, otrzymując z zakładu odpowiedź, że "w aktach nie ma stosownego upoważnienia skazanego" musimy przyjąć, że co? Że osadzony skłamał? Ale po co? Że jednostka - popełnia, przecież chyba, czyn niedozwolony i usuwa z akt upoważnienie? Trudno uwierzyć.
Widać więc, że art. 42 Kkw wymaga doprecyzowania i stworzenia jakiejś dobrej praktyki przy jego realizacji. Nie dla "utrudniania" życia dyrektorom jednostek. Nie dla "widzimisie" stowarzyszeń, bo każda działalność, zwykły list jest dla niej kosztem, który musi ponieść, a przecież działa non profit. Dla społeczeństwa. Dla aktywowania czynnika społecznego w procesie resocjalizacji sprawców przestępstw. Pamiętajmy bowiem o jednym. Gdy skazany "odsiedzi" karę do końca i brama więzienia zamknie się za jego plecami… znika z radaru instytucji państwowych, a nie pojawia się w widnokręgu samorządów, bo tam byłego skazanego traktuje się jako zło konieczne (tu zapraszamy do przeanalizowania raportu w tej sprawie Najwyższej Izby Kontroli). Na polu walki (tak walki) pozostają więc tylko organizacje społeczne. To one mogą i chcą sprawować pieczę nad dalszym życiem byłych skazańców. Ale do tego potrzebują kooperatywy z całą Służbą Więzienną.
-
Druk Ustanowienia Przedstawiciela
docx ・45.94 kB