Po stronie inwestorów jest potencjał, kapitał i chęci. Po stronie przedsiębiorstw społecznych brakuje wiedzy i rozumienia świata biznesu. Społecznie zorientowani inwestorzy chcą wspierać ekonomię społeczną, ale wielu narzeka, że z potencjalnymi partnerami nie mogą znaleźć wspólnego języka.
Rozwój mimo braku funduszy
Zatrudnienie w brytyjskich przedsiębiorstwach społecznych znajduje ok. 800 tys. osób. A wkład do budżetu to 24 miliardy funtów. Chociaż wielu przedsiębiorstwom udało się zbudować rozpoznawalną na rynku markę i idealnie połączyć cel społeczny z zarobkowym, wciąż jest to sektor bardzo niedoinwestowany.
Brak funduszy, niechęć banków i inwestorów do finansowania przedsięwzięć ekonomii społecznej hamuje rozwój sektora. Taka sytuacja, zdaniem autorów analizy, wydaje się na pozór niezrozumiała w czasach rozwoju społecznej odpowiedzialności biznesu i odpowiedzialnych inwestycji, a także wobec coraz większego zaangażowania rządów w rozwój sektora ekonomii społecznej.
Nie ma z kim rozmawiać
Dlaczego zatem przedsiębiorstwo społeczne to trudny klient dla instytucji finansowych? Bo jest to podmiot nienastawiony na spektakularne wyniki finansowe i przez to obciążony dość dużym ryzykiem. Społecznie zorientowani inwestorzy narzekają natomiast, że nie mogą znaleźć odpowiednich partnerów wśród przedsiębiorców społecznych.
„Etyczny bank Triodos musiał zamknąć w zeszłym roku duży fundusz przeznaczony dla przedsiębiorstw społecznych, ponieważ udało się przeprowadzić tylko jedną inwestycję” – czytamy w analizie Deloitte. Ponadto z danych „Social Enterprise Network” wynika, że spośród przedsiębiorstw społecznych zainteresowanych inwestycją tylko 16% posiada jakiekolwiek doświadczenie w tym względzie.
Zmierzyć efekty
Inwestorzy skarżą się, że jest im bardzo trudno oszacować społeczny zwrot inwestycji, którą chcieliby przeprowadzić. Przedsiębiorstwa społeczne mają problem z ilościowym określaniem swoich rezultatów w tej dziedzinie, swoje wyniki przedstawiają jako coś nieuchwytnego i niedefiniowalnego. Sposób mierzenia efektów jest jednak dla inwestorów kluczowy. I wykazania twardych danych zwyczajnie nie da się tutaj uniknąć.
Co w przypadku, kiedy nie jesteśmy w stanie użyć kompleksowych i skomplikowanych narzędzi mierzenia wpływu społecznego? Autorzy raportu radzą, aby swoją ofertę oprzeć na jak największej ilości twardych danych oraz analizie, która wykazałaby jakie skutki społeczne będzie miała decyzja o dokonaniu, jak również zaniechaniu inwestycji.
Uczcie się i mówcie naszym językiem
Brytyjski oddział Deloitte prowadząc specjalny program dla pionierów innowacji społecznych, zidentyfikował kilka obszarów, które wymagają bezwzględnego wzmocnienia w przedsiębiorstwach społecznych. Tym przedsiębiorstwom, które wyrosły z organizacji pozarządowych autorzy analizy szczególnie radzą, aby przeprosić się z terminologią biznesową i uczyć się jak najwięcej o sektorze komercyjnym, uwzględniając specyfiką jego otoczenia. Bowiem dla potencjalnych partnerów i inwestorów najważniejsze jest pokazanie, że jest się podmiotem zorientowanym na rynek.
Kolejna kwestia to jasny biznesplan, w którym pokazujemy, że dokładnie przemyśleliśmy, jaki produkt czy usługę chcemy wytwarzać w naszym przedsiębiorstwie, uwzględniając przy tym potrzeby rynku. Wybór produktu czy usługi musi mieć swoje uzasadnienie w badaniach konsumenckich. Tylko wtedy udowodnimy w biznesplanie, że nasz projekt będzie przynosił zysk. Bez tych danych inwestor planujący włożyć pieniądze w nasze przedsiębiorstwo, nie będzie miał jasnej informacji na nasz temat, a wątpliwości jakie narosną wokół przedsiębiorstwa, mogą wpłynąć na decyzję o niepodjęciu inwestycji.
Ostatnim, ale jednym z najbardziej pożądanych elementów przedsiębiorstwa społecznego jest doświadczenie i umiejętności kadry zarządzającej przedsiębiorstwem. Na samym entuzjazmie i świadomości, że nasza działalność ma pozytywne rezultaty społeczne, nie da się budować dobrze prosperujących przedsiębiorstw. Osoby, którym inwestor powierzy swoje pieniądze, powinny mieć wszelkie umiejętności, które pozwolą im sprawnie i efektywnie zarządzać kapitałem.
Źródło: Deloitte