Debata wokół ACTA: rząd zapowiada szerokie konsultacje
Postawiony pod ścianą przez przeciwników ACTA rząd ustąpił i zorganizował debatę. Najważniejsze organizacje nie przyjęły zaproszenia, w poniedziałek pojawili się za to przedstawiciele protestujących. Przez 7,5 godziny premier i jego ministrowie wysłuchiwali zarzutów, bronili się, obiecywali, walczyli o swój wizerunek. „Gazeta Wyborcza” podsumowuje „okrągły stół” w sprawie ACTA.
- Będziemy otwierali wszystko, co jest do otwarcia w sprawie ACTA. Będziecie rozczarowani, bo to kilka kartek – powiedział podczas poniedziałkowej debaty premier Donald Tusk.
Już na wstępie premier przyznał, że nastał kryzys w relacjach rządu ze sporą częścią użytkowników Internetu. To był komentarz odnoszący się do oświadczenia uczestników Kongresu Wolnego Internetu, którzy zapowiedzieli w niedzielę, że nie pojawią się na debacie zorganizowanej przez rząd.
Wolny internet i sprawiedliwy biznes
Debata trwała od godz. 14.00 do 21.20. Premier oraz ministrowie Michał Boni i Bogdan Zdrojewski znaleźli się w ogniu pytań. Wypowiedziało się kilkudziesięciu uczestników spotkania. Zarzucali rządowi brak konsultacji, jednostronność umowy, która chronić ma tylko producentów i organizacje dysponujące prawami autorskimi oraz konserwuje status quo, zamiast poszukiwać nowego modelu biznesowego, który wziąłby pod uwagę specyfikę Internetu.
Premier podkreślił, że prawo powinno szanować wolność internautów, ale musi być też sprawiedliwe wobec sfery biznesowej. Obiecał, że ustawa zostanie ratyfikowana dopiero wtedy, kiedy będzie miał pewność, że debata była rzetelna. Zdaniem Donalda Tuska stanowisko wobec ACTA powinno zostać sformułowane do maja 2013 roku, bo w czerwcu rozpocznie się debata w Parlamencie Europejskim.
Internauci żądali ujawnienia dokumentów około ratyfikacyjnych. Premier zapowiedział, że we wtorek zostaną ujawnione dokumenty rządowe dotyczące prac nad ACTA. Minister Michał Boni oświadczył, że zobowiązania rządu zgłoszone podczas debaty we wtorek zostaną opublikowane na stronie Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.
Źródło: Gazeta Wyborcza