Podczas Europejskich Dni Rozwoju, organizowanych przez Polską Prezydencję, Grupa Zagranica zaprezentowała najnowszy raport z monitoringu polskiej pomocy. Raport jest analizą polityki i działań w zakresie współpracy rozwojowej polskiej administracji rządowej w roku 2010 oraz nowych trendów, które pojawiły w roku 2011. Raport, jak co roku, został przygotowany przez przedstawicieli organizacji członkowskich Grupy Zagranica.
W roku 2010 nastąpiło niewiele zmian strategicznych, które przełożyłyby się na wzrost ilości i jakości polskiej pomocy. Ważnym krokiem naprzód, rozpoczętym w 2011 roku, jest uchwalenie ustawy o współpracy rozwojowej, wchodzącej w życie 1 stycznia 2012, oraz praca nad wieloletnim planem polskiej pomocy. Wpływ tych działań będzie można ocenić z perspektywy czasu. Natomiast zdecydowanie brakuje fundamentalnych zmian dotyczących przejrzystości, systemu ewaluacji i określania priorytetów polskiej pomocy, aby Polska – nawet jako mały donor - mogła być postrzegana jako donor skuteczny.
Głównym problemem z perspektywy organizacji pozarządowych pozostaje nadal brak przejrzystej i długofalowej wizji tego, co chcemy robić w krajach globalnego Południa oraz w krajach przechodzących transformację. Przełom 2010/2011 oraz cały rok 2011 pokazały, jak bardzo taka wizja jest potrzebna. Szczególnie w kontekście tzw. arabskiej wiosny, polska administracja wykazała się działaniami ad hoc, raczej na pokaz niż opartymi o jakiś długofalowy plan. Wykorzystano na przykład system przetargu na konkretne usługi pomocy rozwojowej z zakresu budowania potencjału organizacji, w którym mogą wziąć udział zupełnie przypadkowe podmioty. Zdarza się, że działania takie przynoszą więcej szkody niż pożytku beneficjentom.
Nie zwiększa się znacząco ilość środków na polską pomoc, choć Polska zaczęła wpłacać do EDF – Europejskiego Funduszu Rozwoju. W roku 2010 na pomoc przeznaczyliśmy 1,139 mld złotych czyli 0,08 DNB. Realna wartość polskiej Oficjalnej Pomocy Rozwojowej jest jeszcze niższa, jeśli uwzględnimy że, łamiąc postanowienia Porozumienia Kopenhaskiego z 2009 roku, Polska administracja raportuje na forum międzynarodowym działania na mitygację skutków zmian klimatycznych, w rzeczywistości pochodzących z tej puli. Wskazuje to na brak postrzegania ochrony środowiska jako oddzielnego priorytetu w polskiej polityce, a tym bardziej polskiej polityce współpracy rozwojowej.
Dodatkowym problemem wydaje się brak wprowadzenia kwestii równości płci, nawet jako priorytetu horyzontalnego w priorytetach polskiej pomocy, mimo nieustannych starań polskich organizacji o zwrócenie uwagi na to zagadnienie.
Nowym pomysłem polskiej administracji, forsowanym w Unii Europejskiej w 2011 roku przez szefa polskiej dyplomacji, Radosława Sikorskiego, jest utworzenie Europejskiego Funduszu na Rzecz Demokracji (European Endowment for Democracy). Nie znając dokładnych założeń planu tej instytucji niemożliwe jest stwierdzenie Fundusz jest rzeczywistą szansą na finansowanie oddolnych inicjatyw ruchu obywatelskiego na rzecz demokracji w krajach przed, w trakcie i po okresie transformacji. Zdaniem organizacji pozarządowych Polska, forsując taka ideę, powinna sama mieć silne zaplecze w postaci konstruktywnego i długotrwałego programu działań na rzecz demokracji w krajach partnerskich, a jej funkcjonowanie powinno być skonsultowane ze społeczeństwem obywatelskim zarówno w krajach donatorach, jak i krajach partnerskich.
W dniach 15-16 grudnia 2011 r. w Warszawie odbywała się 6. edycja Europejskich Dni Rozwoju. Jest to kolejna odsłona cyklicznej imprezy organizowanej od 2006 r. w II połowie każdego roku kalendarzowego przez Prezydencję we współpracy z Komisją Europejską. Wydarzenie zostało zrealizowane po raz pierwszy w Europie Środkowo-Wschodniej, w kraju będącym nowym członkiem Unii Europejskiej. Tematem przewodnim tegorocznych EDR było hasło: rozwój i demokracja, które w świetle ostatnich wydarzeń na Białorusi, w Afryce Północnej, Syrii czy Sudanie jest szczególnie aktualne.
W kontekście obecnego kryzysu ekonomicznego istnieje obawa, ze wspieranie przez UE procesu demokratyzacji krajów arabskich może zastąpić wysiłki na rzecz walki z ubóstwem. Demokratyzacja nie jest tożsama z rozwojem i nie może być traktowane jako substytut współpracy rozwojowej. Czy wielostronne dyskusje podjęte podczas Europejskich Dni Rozwoju przyczynią się do głębszego zrozumienia jak istotna dla rozwoju krajów Południa jest odpowiedzialność i skuteczność działań podejmowanych przez kraje Północy? Organizacje pozarządowe odpowiedzą na to pytanie w kolejnym raporcie.
Kontakt dla mediów:
Magdalena Trojanek, koordynatorka ds. komunikacji, magdalena.trojanek@zagranica.org.pl, Monika Matus, specjalistka ds. polityki współpracy rozwojowej, monika.matus@zagranica.org.pl
Dodatkowe informacje:
Pobierz
-
Raport "Polska współpraca rozwojowa 2010"
pdf ・895.9 kB
Źródło: Grupa Zagranica