Ktokolwiek podróżował po oceanach Internetu, prędzej czy później trafił zapewne na prowadzoną gdzieś wojnę pomiędzy użytkownikami sprzętu Apple i ich przeciwnikami, czyli fanami Androida oraz Windowsa. Czym tak naprawdę różnią się dwa największe komercyjne systemy operacyjne świata i który z nich jest lepszy?
Na początek krótkie wyjaśnienie – zestawimy komputery działające na systemie OS X (czyli, potocznie mówiąc, Maki) oraz urządzenia korzystające z Windowsa (dla wygody nazwijmy je po prostu PC), przy czym pod uwagę bierzemy fabryczne wersje obu systemów. Należy również zapoznać się z kilkoma wiele mówiącymi cyframi, ponieważ Apple kontroluje tak naprawdę niewielką część rynku komputerowego – ok. 5% wszystkich światowych komputerów ma logo nadgryzionego jabłka. Oczywiście inne produkty z Cupertino, a więc iPhone'y, iPady i iPody dorzucają sporo do tego wyniku, ale zajmijmy się tylko komputerami. Dla porównania, Microsoft szacuje, że obecnie posiada ok. 90% globalnego rynku, co jest oczywiście mocno naciąganym oświadczeniem, ale nie zmienia to faktu, że pod względem procentowego udziału, Apple pozostaje daleko w tyle. Mając to w pamięci, pora przyjrzeć się obu systemom.
Maki zdecydowanie wygrywają w kwestii designu. Są po prostu ładniejsze od komputerów działających pod kontrolą innych systemów. Kiedy w 1984 roku Steve Jobs debiutował z pierwszym Macintoshem, już wtedy wyróżniał się on na tle innych produktów z segmentu rozwijającego się dopiero rynku komputerowego. Apple od zawsze przykładało ogromną uwagę do wyglądu swoich produktów, stosując wysokiej jakości materiały i minimalistyczne, świetnie wyglądające projekty. Dzisiejsze Maki wykonane są z aluminium, ich obudowy są jednobryłowe, a nieco ascetyczny wygląd doskonale współgra z „czystością” systemu OS X.
Oczywiście wynika to z tego, że komputery z Windowsem produkowane są przez wiele różnych firm. Dostajemy zatem zarówno proste, może nawet nieco niechlujnie wytworzone laptopy z plastiku, jak też produkty przypominające wyglądem projekty Apple (chociażby aluminiowe ultrabooki Samsunga), a nawet urządzenia przypominające gadżety z filmów science-fiction (seria Asus Alienware). Należy wziąć pod uwagę to, że w przypadku Maków, firma produkuje zarówno system, jak i sprzęt, a więc tworzy niejako spójną całość. Microsoft jedynie dostarcza system operacyjny, nie ingerując w projekty poszczególnych producentów.
Ma to, niestety, swoje odbicie w cenie. Produkty działające pod kontrolą Windowsa kupimy już za niewiele ponad 1000 złotych, jeśli zaś chodzi o sprzęt Apple, ciężko znaleźć nieużywane urządzenie za mniej, niż 3500 tysiąca złotych. I mówimy tu o sprzęcie codziennego użytku, bez niezwykle zaawansowanych podzespołów. Z drugiej strony, wcale nie oznacza to, że pomiędzy komputerami o podobnej specyfikacji pojawia się jakaś mistyczna przepaść cenowa – Apple po prostu nie ma w swojej ofercie odpowiedników „tanich” netbooków czy laptopów, jakie produkują inne firmy. Jeśli jednak zestawimy sprzęt w podobnej konfiguracji, rozbieżność cenowa nie będzie wcale dramatycznie wielka.
Chodzi o coś innego – jeśli potrzebujemy komputera do prostej pracy biurowej i do surfowania po sieci, naprawdę ciężko będzie nam usprawiedliwić wybór Maka. Można nabijać się z niskiej kompatybilności sprzętu Apple z większością sprzętów nie pochodzących z przysłowiowego „rezerwatu Cupertino”, ale w swojej klasie są bezkonkurencyjne. Są zazwyczaj wyposażone w szybsze procesory, niż komputery innych producentów z podobnej półki cenowej, a nawet jeśli nie są szybsze fabrycznie, to o wiele sprawniej działają w środowisku OS X. W tym samym zestawieniu PC mogą pochwalić się większą ilością pamięci RAM oraz o wiele bardziej pojemnymi dyskami, większą ilością portów do urządzeń peryferyjnych oraz zdecydowanie wydajniejszymi układami graficznymi.
Wynika to również z tego, że Apple oferuje o wiele mniej możliwych konfiguracji sprzętu. Obecnie na rynku obecnych jest zaledwie pięć głównych linii: MacBook Air, MacBook Pro, Mac Mini, iMac oraz Mac Pro. Trzy ostatnie są komputerami stacjonarnymi, dwa pierwsze to – odpowiednio – ultrabook oraz laptop. Nawet biorąc pod uwagę zróżnicowane konfiguracje w zakresie poszczególnych serii, łącznie otrzymujemy tylko 18 modeli.
To mało, w porównaniu do tysięcy PC, w przypadku których możemy przebierać w kształtach, wielkościach ekranu, ogólnych rozmiarach, materiałach, z jakich zostały wykonane i pewnie jeszcze kilkunastu innych opcjach. Samych marek liczących się na rynku jest 11: Acer, Asus, Compaq, Dell, Gateway, eMachines, Lenovo, Samsung, Sony, Toshiba, HP – a każda z nich oferuje bardzo szeroki wybór urządzeń w najróżniejszych konfiguracjach sprzętowych. Dzięki temu, konsumenci otrzymują zecydowanie większą możliwość wyboru. Do niedawna były również o wiele łatwiej dostepne, bo można je kupić właściwie w każdym sklepie – Apple cechowała pod tym względem mocna hermetyczność.
Produkty Apple są obecnie sprzedawane z preinstalowanym systemem OS X Mavericks, który można zaktualizować do najnowszej wersji poprawiającej stabilność i bezpieczeństwo systemu. Urządzenia działające pod kontrolą Windowsa dostępne są w zdecydowanej większości z preinstalowanym Windowsem 8 lub 8.1, ale można znaleźć również takie, na których obecny jest jeszcze Windows 7 – są znacznie tańsze. Co ważniejsze, znajdziemy też PC czyste, bez żadnego systemu, a wtedy tylko od nas zależy, który z dostępnych systemów na nim zainstalujemy. Czasami powstają bardzo ciekawe hybrydy, a mianowicie PC z zainstalowanym OS od Apple – to akurat odradzane rozwiązanie: takie połączenie nie dość, że bardzo mocno destabilizuje pracę sprzętu, dodatkowo może wpędzić ich właściciela w kłopoty prawne ze strony Apple.
Niewątpliwym minusem Maków jest brak tak szerokiego spektrum oprogramowania, jakie dostępne jest na PC. Istnieją oczywiście zamienniki, nierzadko działające lepiej, niż oryginał, ale niedostępność niektórych programów może denerwować. Dodatkowo, oprogramowanie na Maki jest często absurdalnie wręcz drogie, przebijając ceny „windowsowskie” nawet kilkukrotnie.
Dla równowagi, Maki są o wiele bardziej bezpieczne. Jako, że hegemonię na rynku komputerowym dzierży Windows, to właśnie ten system jest najbardziej narażony na ataki ze strony cyber-przestępców, również dlatego, że cechuje się wieloma dziurami w systemach bezpieczeństwa. Wirusy na apple'owskie OS-y są prawdziwą rzadkością, co nie znaczy, że się nie zdarzają – jednym z najbardziej znanych był wirus trojański ukrywający się pod nazwami Mac Protector, Mac Defender i MacGuard, imitującymi programy zabezpieczające. Jednak to naprawdę rzadkie przypadki.
Jak widać, pomiędzy produktami korzystającymi z systemu OS X oraz PC-tami działającymi pod kontrolą Windowsa istnieją różnice, chociaż zsumowane, wcale nie są ogromne. To raczej sami użytkownicy doprowadzają do wysokiego zróżnicowania obu środowisk, prowadząc nieustającą wojnę o to, który system jest lepszy. Ale tak naprawdę, oba mają swoje plusy i minusy, a decyzja o tym, z którego korzystać, zależy wyłącznie od personalnych potrzeb i oczekiwań.
Źródło: Technologie.ngo.pl