Każda nowa perspektywa finansowa niesie za sobą wiele zmian. Nowe programy, priorytety, terminologia i nowy system wdrażania, nowe dokumenty, wytyczne, formularze wniosków. Być może dla tych, którzy realizują projekty unijne od lat, to wyzwanie lub po prostu codzienność, jednak dla instytucji, które dotychczas nie realizowały projektów, dla tych, którzy nie mają doświadczenia, dla nowych organizacji, może to być bariera nie do przeskoczenia.
Dlatego też niezwykle istotne jest, aby te podmioty miały możliwość skorzystania z pomocy profesjonalistów. Punkty informacyjne w instytucjach wdrażających i pośredniczących udzielą informacji dotyczącej systemu wdrażania i odpowiedzą na pytania dotyczące dokumentacji konkursowej, jednak na tym ich rola się kończy. Nie oferują wsparcia doradczego, nie poświęcą wielu godzin na pomoc małej organizacji w napisaniu od podstaw projektu; nie obejrzą dokumentacji projektowej w biurze projektu i nie zasugerują konkretnych rozwiązań, nie „wyłapią” błędu, zanim spowoduje on nieodwracalne konsekwencje finansowe dla podmiotu realizującego projekt. A taka przez ostatnie lata była rola Regionalnych Ośrodków EFS. Umiejscowienie Punktów Informacyjnych jedynie w Instytucjach Zarządzających i Pośredniczących (jakkolwiek będą się one nazywały) rodzi pytania i dylematy. Czy kompetencje przyznawania środków oraz prowadzenia doradztwa w przygotowaniu projektów powinna mieć ta sama instytucja? Czy pomoc na etapie wdrażania projektu i funkcje kontrolne powierzyć temu samemu podmiotowi? Czy pracownicy Instytucji Wdrażających, bez praktyki w realizacji projektów to właściwi doradcy?
Regionalne Ośrodki EFS, być może nie zawsze spełniały oczekiwania, prowadzone są przez różne instytucje, pracują w nich osoby z różnym doświadczeniem zawodowym. Jednakże przez lata działały, spełniając powierzone im zadania i cele. Podlegały przy tym szczegółowej kontroli zarówno na szczeblu Instytucji Pośredniczącej w regionach, jak również weryfikacji Krajowego Ośrodka EFS.
Oprócz szkoleń i seminariów informacyjnych, można było skorzystać z doradztwa krok po kroku zaplanować projekt, sprawdzić poprawność wniosku. Można było skorzystać z porady specjalisty ds. zamówień publicznych, czy też z rachunkowości. Nowością są wizyty wspierające, które polegają na pomocy w realizowanym projekcie na miejscu w biurze projektu. Wielu beneficjentom pomaga to w przygotowaniu się do kontroli.
To co, dla mnie jest głównym argumentem przemawiającym za utrzymaniem niezależnej sieci wsparcia wdrażania Europejskiego Funduszu Społecznego (a być może w nowej perspektywie także pozostałych funduszy) jest potencjał, w który przez ostatnie lata sporo zainwestowaliśmy. Potencjał rozumiany jako: pewna znana wśród projektodawców marka, gruntownie przeszkolona kadra, sieć organizacji i instytucji, rozbudowany system certyfikacji, weryfikacji wiedzy merytorycznej i kompetencji, a także dość prozaiczny argument, zasoby biurowe.
Nie ma wątpliwości, że system wsparcia szkoleniowego i doradczego, a także animacyjnego jest beneficjentom w nowej perspektywie finansowej niezbędny. Pytanie tylko, czy stać nas, aby ten system budować od początku. Czy nie racjonalniej i efektywniej byłoby wykorzystać ten, który od ponad 8 lat był budowany? Czy planując nowe narzędzie, jakim jest RLKS (Rozwój Lokalny Kierowany przez Społeczność) nie warto wesprzeć powstawania grup i strategii odpowiednim wsparciem animacyjnym, szkoleniowym i doradczym?
Źródło: Ośrodek Wspierania Organizacji Pozarządowych