Czy nowe programy młodzieżowe UE będą dla młodych?
Komisja Europejska przedstawiła projekt nowego programu edukacyjnego łączącego między innymi programy Erasmus i Młodzież w działaniu. Pomimo faktu, iż środki na takie działania w budżecie UE mają zostać znacznie podniesione, to widać dużą krytykę nowego pomysłu. Kontrowersyjna budzi budowa programu, ale też sama nazwa – "Erasmus dla wszystkich".
Jest jeden program unijny kierowany bezpośrednio do młodych ludzi, gdzie uczestnicy bez względu na to jakie mają oceny w szkole, gdzie mieszkają i jaki mają status społeczny mogą aplikować po środki nawet jako grupa nieformalna. To program ,,Młodzież w działaniu”. Taka konstrukcja programu i jego dostępność stoi pod znakiem zapytania po tym jak Komisja Europejska ogłosiła włączenie go do nowego programu ,,Erasmus dla wszystkich”.
Działania państw europejskich na rzecz młodzieży rozpoczęły się już pod koniec lat osiemdziesiątych realizacją pilotażowych projektów wymiany studenckiej i młodzieżowej. Z nich właśnie powstały dwa znane w Europie programy – Erasmus oraz Młodzież dla Europy (obecnie ,,Młodzież w działaniu”). Główną różnicą od początku ich istnienia była kwestia sposobu organizowania projektów. Projekty Erasmusa, podawane za jeden z jej największych sukcesów Unii, zarządzane są przez uczelnie. Programy młodzieżowe, oparły się natomiast na wspieraniu młodych ludzi bezpośrednio. Zorganizowanie wymiany, szkolenia czy inicjatywy lokalnej wymaga tu zaangażowania uczestników od początku, a korzystanie z profesjonalnych firm piszących wnioski jest zabronione. To właśnie młodzi, nawet niezrzeszeni w organizacjach pozarządowych mają przygotować projekty. Wspierani są w tym przez przygotowanych konsultantów. Jako uczestnik i organizator wielu projektów ramach ,,Młodzieży w działaniu”, a także były wolontariusz europejski widzę jak wielką wartość ma edukacja pozaformalna, na której oparty jest program.
Komisja Europejska pod koniec listopada przedstawiła wyczekiwany projekt nowego programu edukacyjnego. Z entuzjazmem przyjęto zwiększenie budżetu na ten obszar aż o 70%, ale w programie dziwi nie tylko nazwa. ,,Erasmus for All” ma składać się trzech części: mobilność nauczania, współpraca oraz reformy polityczne. Dotychczasowy program Erasmus znajdować się będzie w pierwszej części, ,,Młodzież w działaniu” głównie w pierwszej i trzeciej. Komisja zrezygnuje z finansowania inicjatyw lokalnych, największe wątpliwości budzi jednak wrzucenie do jednego worka projektów, które mogą realizować grupy nieformalne z małych miejscowości (wymiany młodzieżowe) oraz wymiany studentów między uczelniami (Erasmus). Jest poważna obawa, że w takiej sytuacji także uczelnie czy nawet prywatne podmioty (tak jak to jest w przypadku PO KL) będą mogły się ubiegać o środki na realizacji projektów – a z nimi grupy młodzieży, zwłaszcza defaworyzowanej, nie będą miały szans. Na wysłuchaniu prezentacji programu w Brukseli, reprezentant Komisji zapytany o to, jak zostanie zapewniony dostęp do programu młodym ludziom, którzy będą chcieli realizować swoje projekty, nie był w stanie odpowiedzieć. Wyraził jedynie opinię, że nie uważa żeby inne podmioty niż organizacje młodzieżowe były zainteresowane organizowaniem tego typu projektów. Praktyka pokazuje coś zupełnie innego, zaledwie kilka tygodni temu zadzwonił do mnie reprezentant firmy oferującej przygotowanie wymiany młodzieży.
W nowym programie brakuje najważniejszych elementów Młodzieży w działaniu - podkreślenia roli organizacji młodzieżowych. Pojawia się uczenie pozaformalne, ale jak dobrze zauważa w swojej rezolucji Europejskie Forum Młodzieży, brakuje słów ,,edukacja pozaformalna”. Nacisk jest więc kierowany na jednostki, a nie na organizacje, a więc kompetencje poszczególnych osób, a nie budowanie kapitału społecznego. Wydawać by się mogło, że kryzys finansowany pokazał światu, że sposobem na unikanie kolejnych jego fal jest budowanie solidarności międzyludzkiej i zrozumienia potrzeb innych, a nie jedynie inwestowanie w jednostki. Krajowe Rady Młodzieży, międzynarodowe organizacje młodzieżowe, European Youth Forum i niektóre rządy (w tym Polski) oraz Parlament Europejski wnioskują o zachowanie odrębności Erasmusa i Młodzieży w działaniu. Przed nami jeszcze ponad rok czasu zanim zapadną ostateczne ustalenia, jest więc nadzieja na zmiany.
Michał Braun
Wiceprzewodniczący PROM i prezes Regionalnego Centrum Wolontariatu w Kielcach
Pobierz
-
201111272132090008
706305_201111272132090008 ・38.72 kB
-
201201241624000964
730676_201201241624000964 ・38.72 kB
Źródło: inf. nadesłana