Centrum Zrównoważonego Transportu podjęło litygację strategiczną przepisu warunkującego udział organizacji ekologicznych w postępowaniach administracyjnych z prawem składania odwołań od faktu prowadzenia działalności co najmniej przez rok przed wszczęciem postępowania.
Organizacjom ekologicznym przysługuje uprawnienie do uczestniczenia na prawach strony w postępowaniach administracyjnych zmierzających do wydania decyzji środowiskowych dla inwestycji oddziałujących na środowisko. Jednak od 2014 r. dotyczy to tylko organizacji działających minimum przez rok przed wszczęciem postępowania administracyjnego.
Ograniczenie to nastąpiło na fali „gorączki łupkowej” w Polsce. Zostało wprowadzone do ustawy dotyczącej ocen oddziaływania na środowisko nowelizacją ustawy prawo geologiczne i górnicze. Chodziło o to, żeby niedopuścić do odwoływania się od decyzji środowiskowych dla proponowanych odwiertów przez organizacje tworzone ad-hoc przez okolicznych mieszkańców.
Jednak zdaniem CZT to ograniczenie jest niezgodne z dyrektywą 2011/92/UE. Niezgodności trudno się domyślić, gdyż dyrektywa stwierdza teoretycznie bardzo jasno, że uprawnione do składania odwołań muszą być „organizacje pozarządowe działające na rzecz ochrony środowiska i spełniające wymagania przewidziane w prawie krajowym”. W prawie krajowym mogą być zatem określone dokładniejsze warunki jakie muszą spełniać organizacje ekologiczne, aby mogły brać udział w postępowaniu. Czy mogą one być jednak zupełnie dowolne?
Jak się okazuje - nie. Jest w tej sprawie precedensowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 2009 r. (sprawa C-263/08 Djurgarden-Lilla Värtans Miljöskyddsförening przeciwko Stockholms kommun genom dess marknämnd). Dotyczy on ustawy szwedzkiej. Ograniczyła ona możliwość składania odwołań tylko do organizacji ekologicznych liczących minimum 2000 członków (w Szwecji jest takich tylko kilka). Jak stwierdził Trybunał:
„Wprawdzie [dyrektywa] pozostawia ustawodawcom krajowym określenie przesłanek, jakie mogą być wymagane, aby organizacja pozarządowa działająca na rzecz ochrony środowiska, jak na przykład stowarzyszenie, mogła skorzystać z prawa odwołania się w wyżej przywołanych okolicznościach, jednak przepisy krajowe wydane na tej podstawie muszą, po pierwsze, gwarantować „szeroki dostęp do wymiaru sprawiedliwości”, a po drugie, zapewniać skuteczność przepisów [dyrektywy] dotyczących prawa odwołania się do sądu. W konsekwencji te przepisy krajowe nie mogą grozić pozbawieniem wszelkiego znaczenia przepisów wspólnotowych, zgodnie z którymi osoby mające wystarczający interes, aby sprzeciwić się danemu przedsięwzięciu lub osoby, których prawa przedsięwzięcie to może naruszać, a wśród nich stowarzyszenia ochrony środowiska, powinny mieć legitymację procesową do występowania przed właściwymi sądami.”
„Ponadto nie jest wykluczone, że warunek, aby stowarzyszenie ochrony środowiska naturalnego posiadało pewną minimalną liczbę członków, może okazać się istotny dla wykazania, iż ono rzeczywiście istnieje i prowadzi działalność. Wymagana liczba członków nie może wszakże być określona przez prawo krajowe na poziomie utrudniającym realizację celów [dyrektywy], w szczególności celu polegającego na ułatwieniu kontroli sądowej przedsięwzięć objętych tą dyrektywą.” (w nawiasach kwadratowych uproszczenia tekstu oryginalnego – przyp. aut.).
Radca prawny Adam Kuczyński, autor skargi kasacyjnej dla CZT uważa, że skoro ograniczenie dotyczące liczebności organizacji społecznej zostało uznane za stojące w sprzeczności z zasadami Unii i uniemożliwiające realizację jej celów, to zupełnie analogicznie należy traktować ograniczenie dotyczące okresu jej funkcjonowania przed wszczęciem konkretnego postępowania, w którym dana organizacja ma chęć wziąć udział. Ograniczenie takie stoi w jaskrawej sprzeczności z celami dyrektywy, w tym z zapewnieniem jak najszerszego udziału społeczeństwa w postępowaniach środowiskowych.
Ponieważ dwa nasze odwołania zostały odrzucone właśnie z powodu tego przepisu zdecydowaliśmy wykorzystać te przypadki do przeprowadzenia litygacji strategicznej – informuje Krzysztof Rytel, prezes CZT – Jest to proces, którego celem jest doprowadzenie do zmian systemowych w prawie za pomocą wnoszenia skarg czy pozwów w konkretnych przypadkach. Zakładamy konieczność przejścia pełnej procedury w kraju, co w przypadku bezskuteczności umożliwi nam złożenie skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Należy dodać, że kwestionowany wymóg jest bardzo uciążliwy – podkreśla Rytel. Często zdarza się, że udział społeczeństwa, czyli wyłożenie do wglądu dokumentacji odbywa się w ostatnim czasie, a później okazuje się, że samo postępowanie rozpoczęło się dwa lata temu. Bo udział społeczny był ponawiany. Jeżeli dowiadujemy się o tym z postanowienia odrzucającego nasze odwołanie właśnie z powodu braku rocznej działalności, to nie możemy z tym już nic zrobić. Gdybyśmy wiedzieli o tym wcześniej prosilibyśmy o pomoc inną, starszą organizację.