Czesław śpiewa dla uchodźców znaną polską piosenkę
Uśmiechnięte dzieci w kolorowych czapkach niewyraźnie śpiewają słowa znanej polskiej piosenki. To mali syryjscy uchodźcy proszą w ten sposób o wsparcie zimą, bo ta daje im się we znaki. Do wspólnego śpiewania i prośby o pomoc przyłącza się Czesław Mozil. Dołączyć do nas możecie też Wy.
Piosenka w półtorej godziny
"Huhuha nasza zima zła" – śpiewa znany polski wokalista. Dalsze słowa piosenki nie zgadzają się jednak z oryginalnym tekstem Marii Konopnickiej, bo w tej wersji piosenki zima naprawdę wywołuje strach.
Gdy zadzwoniliśmy do Czesława Mozila z pytaniem, czy wesprze naszą zbiórkę na pomoc uchodźcom syryjskim w Libanie na zimę, nie wahał się ani chwilę. Podobnie jak studio nagraniowe Hear Studio, operator i montażysta Mateusz Trusewicz i realizator Piotr Laczek. Choć cała ekipa była gotowa do pracy, nie wszystko układało się po naszej myśli. Napięty grafik artysty, który jest tuż przed wydaniem nowej płyty, miejskie korki i grudniowe, przedświąteczne zamieszanie spowodowały, że prawie nie udało spotkać się w wyznaczonym terminie. Po wielu perypetiach jednak wszyscy dotarli, Piotr Laczek akompaniował na klawiszach, Mozil chwycił za akordeon i w półtorej godziny nowa aranżacja znanej wszystkim dziecięcej piosenki była gotowa.
Uszy już nie marzną
W teledysku wystąpił nie tylko Czesław Mozil. Mali Syryjczycy także spróbowali swoich sił w śpiewie w nie najłatwiejszym polskim języku. Podśpiewujące "huhuha" buzie nagrali nasi pracownicy, którzy są na miejscu w Libanie. Za kostiumy odpowiedzialne są seniorki z Gdańska. Pani Anna Miękina i jej sześć koleżanek same zrobiły na drutach 280 czapek i 20 szalików, które na początku grudnia poleciały do Libanu. Tym pięknym gestem zapoczątkowały naszą zimową zbiórkę. Dołączył do tego wspaniałego grona Czesław Mozil, który przekaże 100 czapek z Czesiociuch.pl.
Zima w nieszczelnym namiocie
Zimne, zawilgocone i rozpadające się namioty, w których mieszkają syryjscy uchodźcy w Libanie, trudno w zimowych miesiącach nazwać nawet namiastką domu. Życie w nich jest wręcz niebezpieczne. Każda noc spędzona na wychłodzonej podłodze, od której izoluje tylko cienka gąbka zastępująca łóżko, to katorga. PCPM, z wielkim wsparciem Czesława Mozila, stawia sobie za cel ocieplenie zimy. Pogody nie zmienimy, ale możemy uczynić ją mniej uciążliwą: zabezpieczając namioty przed chłodem. Brak pomocy w najzimniejszych miesiącach to dla syryjskich uchodźców wyrok.
Dystrykt Akkar, jeden z najbiedniejszych regionów Libanu, położony tuż obok granicy z Syrią, stał się domem dla ponad stu tysięcy syryjskich uchodźców. Ponad 100 tysięcy ludzi jest zarejestrowanych, wielu przebywa tu nieformalnie. Zmagają się nie tylko z wojenną traumą, ale też z życiem na wygnaniu, które przypomina raczej wegetację. Teraz poradzić muszą sobie z kolejnym niebezpieczeństwem – zimą.
Naszym zadaniem jest zapewnienie bezpiecznej zimy dla uchodźców poprzez naprawienie ich namiotów. Zbieramy pieniądze na materiały – belki i plastikowe płachty, które pozwolą przygotować namioty na niskie temperatury i śnieg.