Publicystyka - ngo.pl

Kurczaki, kaczki, świnie, owce, krowy, ryby, owady…. każde zwierzę tzw. hodowlane oznacza łakomy  "kąsek" dla przemysłu hodowlanego. Zwierzęta są zamieniane w biomaszyny do produkcji niezdrowej i nieetycznej żywności. Prawda o konsekwencjach działania sektora jest skrzętnie ukrywana za zielonymi opakowaniami i napisami o naturalnej, tradycyjnej, zdrowej, zrównoważonej żywności. Jednak, że żywność pochodzenia zwierzęcego ze zrównoważonym rozwojem nie ma  wiele wspólnego osoby konsumenckie dowiadują się codziennie z doniesień prasowych nt. składu pasz, raportów Najwyższej Izby Kontroli, kolejnych afer i skandali dot. traktowania zwierząt w hodowlach, protestów mieszkanek i mieszkańców obszarów wiejskich. 

Przy każdej kolejnej inwestycji przemysłu zwierzęcego powinien włączać się alarm dla bioróżnorodności - produkcja paszy oznacza deforestację, niszczenie terenów rolnych, sama "produkcja" skażenie terenu wokół fermy, ścieki, niebezpieczne odpady, zoonozy…. Kolejny alarm powinien włączać się już na talerzu - choroby cywilizacyjne, nowotwory, cukrzyca… jeśli faktycznie jesteśmy tym co jemy, to warto zastanowić się dlaczego dzisiaj składamy się z produktów przemysłu farmaceutycznego oraz przemysłu hodowlanego. 

Niewątpliwie najlepiej poinformowani i poinformowane są osoby decydenckie. Tym bardziej dziwi i zaskakuje, że Komisja Europejska nie zamyka ferm przemysłowych zasłaniając się eksportem i gospodarką a zapominając o ludziach mieszkających na obszarach wiejskich, zdrowiu publicznym oraz Europejskim Zielonym Ładzie. Nie można dalej kłamać, Europejski Zielony Ład nie może być wdrażany przy jednoczesnym wspieraniu przemysłowej hodowli zwierząt. Kilka miesięcy tematu na pytanie dr. Sylwii Spurek, Posłanki do Parlamentu Europejskiego, która od lat walczy na rzecz zakończenia hodowli o kolejną fermę - tym razem fermę ośmiornic, pierwszą na świecie, która ma powstać w Hiszpanii, na Wyspach Kanaryjskich, Komisja Europejska, Komisarka ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności Stella Kyriakides odpowiedziała w sposób co najmniej niepokojący: 

"Traktaty UE uznają zwierzęta za istoty zdolne do odczuwania i wymagają, aby było to brane pod uwagę przy formułowaniu polityki UE w takich dziedzinach jak rolnictwo czy rybołówstwo.
Jak określono w strategii „od pola do stołu”, Komisja dokona przeglądu przepisów dotyczących dobrostanu zwierząt. W powiązanej wstępnej ocenie skutków nie uwzględniono wariantu przewidującego zakaz hodowli głowonogów. Orientacyjny plan działania dotyczący opracowań naukowych Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności w dziedzinie dobrostanu zwierząt, które mają być przedstawione w latach 2023–2030, obejmuje jednak głowonogi.
Komisja uważa, że hodowla ośmiornic może wywierać dodatkową presję na stada dzikich ryb. W związku z tym wskazane byłoby, aby ryby, którymi będą karmione ośmiornice, pochodziły ze stad eksploatowanych w sposób zrównoważony lub aby przeprowadzono odpowiednie badania nad alternatywną dietą dla hodowanych ośmiornic. W „Strategicznych wytycznych dotyczących bardziej zrównoważonej i konkurencyjnej akwakultury w UE na lata 2021–2030” podkreślono potrzebę zapewnienia zrównoważonych systemów żywienia i zalecono wspieranie tych rodzajów akwakultury w UE, które mają lepszą efektywność środowiskową.
Jak wskazano w odpowiedzi na pytanie pisemne E-001498/227, Komisja nie zakazuje finansowania przez UE hodowli ośmiornic."

Kolejna inwestycja przeciwko planecie finansowana ze środków unijnych? Czy nas to jeszcze dziwi? Wystarczy spojrzeć na poszczególne programy operacyjne 2014-2020 oraz środki wydawane w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, żeby zrozumieć, że Komisja Europejska i Unia Europejska w ramach naszych podatków finansuje katastrofę klimatyczną jednocześnie mówiąc o Europejskim Zielonym Ładzie. 

To dobry moment, żeby postawić grubą kreskę i oddzielić żywność przeszłości, która zabiera przyszłość kolejnym pokoleniom oraz zainwestować (czyli przekierować środki) w zdrową, etyczną, zbilansowaną, zrównoważoną żywność roślinną. W czasie kiedy 3 miliardy osób na świecie jest zagrożonych ubóstwem żywnościowym a miliony głodują, wspieranie nieefektywnego systemu żywności po prostu nie ma sensu i nie ma żadnych rzetelnych argumentów za kontynuowaniem polityki pt.: "zanieczyszczający płaci, chyba, że to sektor hodowlany, to zapłacimy jemu".

Czas na zrównoważony system żywnościowy. Komisja Europejska ma okazję zatrzymać pierwszą fermą ośmiornic, która jako pierwsza wykorzystuje ośmiornice, ale jako kolejna z listy przemysłu zwierzęcego niszczy bioróżnorodność, ekosystemy, życie i zdrowie ludzi, planetę i .. powoduje cierpienie miliardów zwierząt pozaludzkich w imię nieefektywnej, krótkowzrocznej polityki.

Green REV Institute to zielony think tank, watchdog klimatyczny działający dla transformacji systemu żywności. Green REV Institute łączy kropki na mapie praw człowieka, praw zwierząt i klimatu. Założony w 2014 r. przez dr. Sylwię Spurek (MEP Greens/EFA) i dr. Marcina Anaszewicza włącza dla zmiany systemowej osoby aktywistyczne, buduje współpracę i partnerstwa dla transformacji systemu żywności.

Green REV Institute to organizacja członkowska 50by40, Eurogroup for Animals, World Federation for Animals, European Vegetarian Union, Aquatic Animal Alliance, TAPP Coalition,​​ PlantEurope network, OFOP, Niech Żyją, jedna z 10 NGO w EU Platform on Animal Welfare, wspiera Plant Based Treaty. 

Green REV Institute zainicjował i jest operatorem pierwszej rzeczniczej koalicji dla naprawy systemu żywności w Polsce Future Food 4 Climate, zszerzającej 60 CSO z Polski i Ukrainy, organizatorem międzynarodowego wydarzenia European Vegan Summit, producentem reportażu Wegańska Warszawa oraz Posłuchaj Wegańskich Biznesów.