ALBIŃSKA: Coraz częściej mówi się o odpowiedzialności wszelkich organizacji, nie tylko biznesowych. Także nasze NGO mogą być zarządzane w sposób odpowiedzialny lub nie. Może to kiedyś biznes – chcąc nawiązać współpracę z organizacją – zada jej pytania o ograniczanie wpływu środowiskowego, zatrudnianie ludzi na umowy o pracę czy płacenie na czas dostawcom.
CSR wymagany przez społeczeństwo
W tekście pada zdanie: „Od wielu lat nikt w Polsce nie kwestionował takiego podejścia. Przedsiębiorstwa otrzymywały kolejne laury za sponsoring czy włączanie się w akcje charytatywne, uspokajając w ten sposób swoje sumienia i de facto manipulując opinia publiczną”. To zdanie sprawiło, że mimo tego, że w wielu miejscach zgadzamy się z artykułem – musimy zabrać głos w tym temacie, pokazując nieco inne podejście.
Od 15 lat – w tym roku obchodzimy 15 lat działania Forum – podejmujemy działania, aby CSR w Polsce, po pierwsze, był wdrażany przez firmy, ale także, po drugie, aby był rozumiany przez społeczeństwo i – co jeszcze ważniejsze – przez nie „wymagany”. Tekst ten pokazał, jak wiele jeszcze przed nami do zrobienia. Zwłaszcza w określeniu tego, czym jest CSR, jakie działania nim są, a jakie nie.
Nie wińmy tylko biznesu
Autorzy zrzucają na biznes winę za to, że zawłaszczył ten temat w Polsce. Nie do końca zrozumiały to zarzut. To chyba dobrze, że środowisko biznesowe samo zaczęło narzucać na siebie pewne ograniczenia. Poza tym, kto w Polsce w 2000 roku, gdy powstawało Forum, wiedział w ogóle o czymś takim jak CSR? Garstka ludzi i kilka firm. Komu miało zależeć na tym, aby biznes działał odpowiedzialnie? Mówimy o momencie, w którym obchodziliśmy dopiero dziesięciolecie wolnej Polski i działania wolnego rynku.
A może… mogło komuś zależeć? Choćby organizacjom pozarządowym. Tyle tylko, że dla nich odpowiedzialność oznaczała sponsoring lub filantropię. I w tym chyba tkwi problem. To nie tylko biznes odpowiedzialny jest za to, jak w Polsce rozumie się CSR – choć na pewno również – ale także zwłaszcza agencje PR czy media.
Odpowiedzialni, ale nie za cały świat
Z takim podejściem do CSR spotykamy się w FOB na co dzień. Otrzymujemy prośby, aby dotrzeć do naszych firm, bo organizacja potrzebuje tego lub tamtego, albo chciałaby otrzymać środki finansowe. Intuicyjnie to myślenie jest słuszne. Zakłada bowiem, że ten, kto jest odpowiedzialny, jest też wrażliwy i szczodry.
Tyle tylko, że odpowiedzialność, która jest przedmiotem koncepcji CSR, nie jest odpowiedzialnością za cały świat, świat w ogóle, ale odpowiedzialnością za wpływ firmy na swoje otoczenie. CSR polega na tym, aby uświadomić sobie, że zysk można osiągać różnymi drogami. Szybką i na skróty – „po trupach”. I taką, na której dostrzega się konsekwencje swoich działań. Do tej drugiej drogi od 15 lat zachęca firmy FOB, pokazując korzyści płynące z odpowiedzialnego zarządzania przedsiębiorstwem.
CSR to nie dodatek
Ale takie podejście nie jest spektakularne i nie daje gwarancji, że biznes będzie szczodry. Bo bycie odpowiedzialnym nie oznacza dawania pieniędzy. Firma może być odpowiedzialna społecznie, nie przyznając środków. Oczywiście, często jedno idzie w parze z drugim i jest absolutnie naturalne, ale – i tu podpisujemy się pod tym, o czym piszą autorzy wspomnianego artykułu – nie da się kupić odpowiedzialności. Pieniądze nie sprawią, że będę bardziej odpowiedzialny. Mogę być czyimś dobroczyńcą, ale to nie oznacza, że zarządzam firmą w sposób respektujący prawa człowieka, prawa pracownicze, uwzględniający potrzeby lokalnej społeczności, czy chroniący środowisko naturalne.
Pragniemy podkreślić, że CSR to sposób zarządzania, a nie piękny dodatek. To nie jest coś „fajnego”. Można się tym chwalić, nawet warto, aby być przykładem, ale nie robi się tego dla chwały. Dziś FOB ma już wielu partnerów w promowaniu tej koncepcji. Nie jest sam, jak te 15 lat temu, i za właściwe rozumienie tej idei muszą wziąć odpowiedzialność wszyscy. Także społeczeństwo, administracja publiczna, agencje PR, media, organizacje otoczenia biznesu i organizacje pozarządowe.
Patrzmy również na siebie
Skoro CSR to nie sponsoring, ale sposób zrządzania, to – choć koncepcja CSR wyszła od biznesu i jego początkowo dotyczyła – coraz częściej mówi się o odpowiedzialności wszelkich organizacji, nie tylko biznesowych. Może dochodzimy dla niektórych do zaskakującego wniosku, ale także nasze NGO mogą być zarządzane w sposób odpowiedzialny lub nie. Może to kiedyś biznes – chcąc nawiązać współpracę z organizacją – zada jej pytania o ograniczanie wpływu środowiskowego, zatrudnianie ludzi na umowy o pracę czy płacenie na czas dostawcom.
Zadbajmy wspólnie o to, aby dobrze rozumieć, czym jest CSR. Nie chcemy usprawiedliwiać firm i ich agencji, które z pewnością często pod tym hasłem mówią o dobroczynności czy „piszą” laurki na cześć firm. Warto jednak rzeczowo przeanalizować historię rozwoju tego pojęcia Polsce. I zobaczyć, że powiązanie go z filantropią i sponsoringiem było wygodne dla różnych grup. FOB z całą stanowczością pragnie podkreślić, że CSR to nie PR i nie sponsoring ani filantropia.
To dobrze, że Fundacja Centrum CSR.PL podjęła ten temat na łamach portalu ngo.pl, bo znaczy to, że jest on ważny społecznie, a nie jest tylko tematem w środowisku biznesowym.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Nie da się kupić odpowiedzialności. Mogę być dobroczyńcą, ale to nie znaczy, że zarządzam firmą w sposób respektujący prawa człowieka.