ANTONOWICZ-CYGLICKA: Korporacje projektują świat za publiczne pieniądze bez kontroli i wiążących prawnie standardów działania. W zamian oferują światu CSR, który nie promuje biznesu nieszkodzącego ludziom i środowisku, a tylko odwraca uwagę od niewygodnych aspektów jego działalności.
Koncepcja społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR) miała w założeniu uwrażliwić biznes na nowe cele działalności – poza tym podstawowym, jakim jest generowanie zysku. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że CSR stał się doskonałym listkiem figowym dla sektora prywatnego. Ludzka, ekologiczna i zrównoważona CSR-owa twarz biznesu ma swój rewers – główną działalność, w której dąży się do maksymalizacji zysków, często nie dbając o koszty społeczne czy środowiskowe, płacenie podatków czy przejrzystość. To drugie oblicze jest raczej ukrywane, traktowane jako prywatna działalność, a więc i prywatna sprawa.
Biznes to sprawa nas wszystkich
Tymczasem to właśnie ten obszar – z racji dominacji ponadnarodowych korporacji operujących w wielu odległych zakątkach świata – ma bardzo duży wpływ na to, jak wygląda rzeczywistość. Nowy paradygmat włączania sektora prywatnego w rozwój globalny dodaje do tego duże publiczne środki konsumowane przez biznes w postaci pożyczek lub gwarancji od banków rozwoju. Pożyczki Europejskiego Banku Inwestycyjnego, Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, a także azjatyckich, afrykańskich czy też krajowych banków rozwojowych (takich jak na przykład polski BGK) są atrakcyjnym sposobem budowania ponadnarodowych potęg. Innym rozwiązaniem są partnerstwa publiczno-prywatne. Monitoring subsydiowanych inwestycji pokazuje jednak, że publiczne pieniądze nie są gwarancją pozytywnych rezultatów.
Prowadzenie własnego biznesu to nie jest już dzisiaj prywatna sprawa kilku procent najbogatszych. To również sprawa ludzi, których warunki do życia pogarszają się przez działalność dużych korporacji. To obowiązek rządów krajów, w których funkcjonują te firmy, i krajów, które wspierają je pieniędzmi podatników przez wielkie banki tak zwanego rozwoju. Wreszcie jest to kwestia odpowiedzialności nas wszystkich – konsumentów.
CSR zamiast odpowiedzialności
Stajemy się świadkami sytuacji, w której korporacje projektują świat za publiczne pieniądze bez kontroli i wiążących prawnie standardów działania. W zamian oferują światu CSR. Problem z CSR jest taki, że nie promuje on biznesu nieszkodzącego ludziom i środowisku, a tylko odwraca uwagę od niewygodnych aspektów jego działalności.
Potrzebujemy kontroli
O tym jednak trudno usłyszeć, bo to właśnie jest to owa prywatna działalność, prywatna sprawa. I dlatego CSR musi zniknąć, aby biznes zaczął mieć jedną i bardziej możliwą do publicznej kontroli twarz.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
CSR nie promuje biznesu nieszkodzącego ludziom i środowisku, a tylko odwraca uwagę od niewygodnych aspektów jego działalności.