Fundraising to coś więcej niż tylko praca, to trochę tak, jakby się miało od trzech do pięciu etatów na raz. My, fundraiserzy, musimy radzić sobie zarówno z presją, jak i z wieloma zadaniami jednocześnie. Co więc zrobić, aby przetrwać i nie stracić motywacji do działania?
Odwieczne zbyt mało czasu, za wiele maili w skrzynce, kiepskie wyniki ostatniego mailingu, słabe wsparcie zespołu – to tylko kilka z najczęstszych problemów, jakie spotykamy. Jak w takiej sytuacji rozbudzić tak pożądany przez nas entuzjazm i pozbyć się wszelkich obaw? Jak podtrzymać motywację w tym szczególnym zawodzie i – przede wszystkim – jak ją utrzymać?
Warto więc zadać sobie dwa, najważniejsze pytania: czy zgadzam się z wewnętrznymi wymogami organizacji oraz czy pasują one do reprezentowanej przeze mnie postawy?
Nie takie znowu "hurrra!"
Każdy, kto na pierwsze pytanie odpowiedział „nie wiem” lub "nie jestem pewien", musi natychmiast zastąpić je sobie nowym: W jaki więc sposób mogę poprawić sytuację w organizacji, która wpływa na moją wiarygodność i pozwala pokazać entuzjazm w stosunku do reprezentowanej idei?
Wewnętrzna komunikacja funkcjonuje w taki sam sposób, jak zewnętrzna – mówi Severin von Hoensbroech, trener menadżerów i polityków. Muszę tyle samo wysiłku włożyć w pozyskanie współpracowników, jak i darczyńców – dopowiada.
– Napięcia osobiste lub organizacyjne wpływają na jakość i skuteczność działań – tłumaczy Wolfgang Meier, trener i fundraiser Kolegium Jezuitów św. Blaise. – Zaangażowanie, słuchanie się, współpraca i wyjaśnianie konfliktów na bieżąco, są kluczem do udanej współpracy. Należy szanować się wzajemnie i pielęgnować stosunki zawodowe – dodaje.
Przykładna rola przełożonego przyczynia się do jakości współpracy. – Ogromną część odpowiedzialności za sukces komunikacji ponosi właśnie szef – twierdzi Willibald Geueke, kierownik działu fundraisingu Malteser Hilfsdienst e.V. Pozytywne nastawienie nie wymaga ciągłego okrzyku „hurrra!”. Kluczem do zwycięstwa jest poszanowanie uczuć drugiego człowieka. Kolejny ważny temat to kondycja psychiczna działacza. Jeśli współpracownik ma jakieś wątpliwości i nie prosi o pomoc współpracowników, aby je rozwiać, zaczyna tracić serce do tego, co robi.
W wielu organizacjach stan komunikacji i panującej tam hierarchii jest daleki od ideału. Największy grzech, to niewłaściwa komunikacja zwrotna – uważa Severin von Hoensbroech. Większość ludzi postrzega ją jako atak. Często brzmi tak, jakby używało się słów "jesteś taki a taki". Mimo wszystko powinniśmy umieć tę informację wykorzystać jak najlepiej, wyciągnąć z niej wnioski i nie bronić się za każdym razem. Słowo „ale” jest jednym z częściej używanych. Obowiązkowo powinniśmy zamienić je na „i”, które jest o wiele skuteczniejsze – twierdzi.
Dajemy właściwą informację zwrotną, przyjmujemy krytykę i ograniczamy używanie słówka „ale”. Jednak co jeszcze możemy zrobić zarówno dla atmosfery panującej w biurze, jak i własnej motywacji? – Ważna jest aktywna wymiana informacji i wzajemna pomoc współpracowników – uważa Melanie Stöhr, dyrektor zarządzający organizacji Greenpeace. Często wychodzimy z biura i robimy krótką wymianę doświadczeń z kolegami z innych organizacji. Dobrze jest posłuchać o tym, że inni mają nie tylko podobne problemy, ale i często dobre sposoby, jak je rozwiązać. To wpływa pozytywnie na powrót do własnych zadań. Informacja zwrotna zawsze ma wpływ na motywację współpracowników. Media społecznościowe dają na nią bezpośrednią szansę – wyjaśnia Jona Hölderle z Pluralog, która na co dzień zajmuje się tematem social media. To jest zazwyczaj bardzo pozytywne i motywujące, ale pozwala również na krytykę oraz kontrolę samego komunikatu.
Postawa musi pasować
Jeśli zapytamy o podstawową cechę fundraisera, na pewno usłyszymy o autentyczności. – Bądź sobą – radzi Wolfgang Mayer. – O wiarygodności mówimy, kiedy rośnie zaufanie do fundraisera, a maleją wątpliwości potencjalnych darczyńców – wyjaśnia Barbara Temminghoff. – Kiedy działacz sam nie czuje się dobrze w tym, co robi, nie będzie ani skuteczny, ani wiarygodny. Czuję wtedy, że opowiada mi jedynie jakąś historię, lecz nie jest jej integralną częścią – mówi.
Jeżeli jednak życie w organizacji przebiega bez większych problemów i konfliktów, to ma to pozytywny wpływ na postawę działacza. Kiedy jednak zbyt często mamy zły dzień, musimy znaleźć choć jedną, wolną dobę na przemyślenia. Fundraiser nieustannie powinien zadawać sobie pytania dotyczące swojej pracy, organizacji czasu i bieżących zadań – mówi Barbara Temminghoff, freelancerka i trenerka fundraiserów. Jeśli nasze odpowiedzi nie są wystarczająco dokładne, należy przyjrzeć się samemu sobie, w przeciwnym wypadku nie uniknie się niepotrzebnych frustracji i możliwych niepowodzeń.
– Można temu przeciwdziałać – twierdzi Severin von Hoensbroech. Brak umiejętności zaplanowania sobie czasu jest bardzo nieprofesjonalny. Gdy zbiornik motywacji jest pusty, nie ruszy się z miejsca. Kwestia tego, ile czasu poświęca się na pracę, a ile na życie prywatne, jest bardzo ważna. W końcu chodzi o naszą szeroko rozumianą efektywność. Należy ponownie zadać sobie pytania, czego tak naprawdę chce się od życia i co daje nam szczęście, a potem bardzo szczerze na nie odpowiedzieć. Trzeba mieć świadomość dlaczego robi się to, co się robi. Jeśli nie wiem, koniecznie muszę się tego dowiedzieć, jeśli mi się nie uda – powinienem zmienić pracę. Musisz dobrze wiedzieć, co się dla ciebie liczy i czego ci brakuje.
Również Barbara Temminghoff doskonale rozumie ten problem. W wielu organizacjach praca jest częścią życia codziennego. Poczucie, że można pracować jeszcze więcej i mocniej służyć propagowanej przez firmę idei, jest w wielu organizacjach bardzo głęboko zakorzenione. Niedługo potem pojawia się fizyczne i psychiczne przemęczenie, co może prowadzić do wypalenia zawodowego. Myślę, że ludzie z NGO powinni zrobić bilans życzeń, wizji i realiów. Nie znaczy to, że na stałe mamy koncentrować się wyłącznie na własnych odczuciach. Nasz profesjonalizm wymaga od nas też tego, aby nie reagować na każdy kaprys – ostrzega Willibald Geueke.
To przecież jest w tobie
Tak wiele dobrych rad, tylko jak je urzeczywistnić? Jak zachować niezbędną motywację, kiedy nie jest z nami najlepiej? Czy istnieje jakiś zestaw narzędzi lub trików, które pomogłyby nam w tym? Tak naprawdę każdy musi mieć własne, samodzielnie wypracowane metody. Według Jony Hölderle von Pluralog jest to proste. Mój najszybszy, codzienny trik to czekolada, dzięki której mam chwilę przerwy na rozmowę z kolegami z pracy – mówi. Ian Uekermann przepisu na sukces szuka w psychologii. Zapisz swój sukces w pamięci. Zmiana perspektywy i odniesienie do wcześniejszego osiągnięcia często działa cuda! Uświadomienie sobie swojej pasji pozwala skoncentrować się na osiągnięciu wyznaczonego celu.
Sposób radzenia sobie z brakiem motywacji Barbara Temminghoff wybiera dopiero po dokonaniu konkretnej analizy przeszkody. Identyfikacja problemu pozwala jej dobrać odpowiednie metody działania. Czasami pomagają techniki planowania, zarządzania czasem lub rozwiązywania konfliktów, jednak najważniejsze jest uaktywnienie własnego potencjału – wyjaśnia.
Melanie Stöhr udziela kilka uniwersalnych rad, które warto wypróbować, kiedy ma się zupełnie dość. Chwilowe porzucenie tematu, przerwa, może spacer. Ewentualnie zakończyć bieżące obowiązki, poćwiczyć, uwolnić swój umysł. Można również spotkać się z przyjaciółmi, śmiać się lub robić coś, co zawsze działało na nas odprężająco. Następnego dnia wszystko powinno pójść po naszej myśli – dodaje.
Severin von Hoensbroech również dzieli się swoimi sprawdzonymi metodami. Kiedy jest źle, piszę w mailu: „Właśnie dzwonił szef i ciągle narzekał, naprawdę muszę iść do domu, w mojej skrzynce jest 85 000 maili…". Muszę odpocząć i na nowo odkryć sens tego, co robię – mówi. Kiedy problem motywacji jest jednodniowy, w zupełności wystarczy coaching. W przypadku poważniejszych trudności – należy zrobić sobie przerwę i poszukać wyjaśnienia.
Humor, autoironia, samodzielność, to najlepsze narzędzia do walki z własnymi demonami – uważa Geuecke. Właściwie rozumiana miłość do samego siebie i innych jest najlepszym sposobem zapobiegania wypaleniu zawodowemu. Również Wolfgang Mayer widzi rozwiązanie problemów motywacyjnych na poziomie uniwersalnym. Złożonego systemu człowieczeństwa nie da się oszukać – mówi – musimy zaakceptować to jacy jesteśmy i przede wszystkim: na koniec dnia być wdzięcznymi za to co było dobre.
Najlepsza praca na świecie
To co dobre najczęściej jest tuż obok ciebie. Johanna Klumpp, ze związku Caritas Konstanz, lwią część siły i motywacji czerpie z kontaktu z darczyńcami. Prawdę mówiąc oczekuję pochwały i konstruktywnej krytyki z ich strony. Najlepsze rozmowy są jednak wówczas, gdy napotykam na zarzut, z którego na koniec rozmowy śmiejemy się wspólnie – tłumaczy.
Jan Uerkermann radzi, abyśmy przyjrzeli się temu, jak i nad czym pracujemy. Zgadzam się z tym. Każdy kontakt z organizacjami, z którymi współpracowałam, potwierdził mi, że jestem dobrym fundraiserem – mówi Barbara Temminghoff. Doświadczenie tego jest najlepszą motywacją, jaką mogę sobie wyobrazić. W trudnych chwilach przypomnienie sobie o udanych projektach jest świetną ochroną przed utratą wiary w to, co robię.
Podobnie widzi to Melanie Stöhr. Największą zachętą dla mnie są aktywny udział w akcjach i współpraca przy realizacji projektów. Spotkania z członkami Greenpeace z innych krajów stanowią ogromną część tego. Kiedy wracam do swojego biura – fundraising wydaje mi się taki łatwy. Od tego częściowo odcina się Jan Uekermann, mówiąc: My, fundraiserzy, powinniśmy mieć wysoki poziom samoświadomości – mamy do tego podstawy. Prezentujemy najlepszy z możliwych zawodów, ponieważ pracujemy na to, aby świat stał się lepszy. Fundraising to znacznie więcej niż praca, to misja.
//
Centrum KLUCZ jest inicjatywą Instytutu Spraw Obywatelskich (INSPRO), która służy promowaniu i rozwijaniu przedsiębiorczości społecznej w woj. łódzkim. Misją Centrum KLUCZ jest rozwijanie przedsiębiorczości społecznej w województwie łódzkim; chcemy, by więcej osób angażowało się w działania społeczne, również na polu przedsiębiorczości społecznej. Centrum KLUCZ to przestrzeń pracy na rzecz organizacji pozarządowych i przedsiębiorczości społecznej w województwie łódzkim. Sednem naszej strategii zmiany świata jest wspieranie start-upów społecznych, które koncentrują się na budowaniu rozwoju lokalnego, trosce o środowisko i dobrostan ludzi.
Źródło: Centrum KLUCZ