HOFMAN: Pracuję z młodzieżą całe, długie już życie zawodowe i wiem, że młodych ludzi trzeba traktować bardzo serio. Dawać im wsparcie, towarzyszyć i przyjaźnie wymagać. A szczególnie ufać.
Tak zwane osoby dorosłe, czynne zawodowo i seniorzy z reguły odnoszą się do młodzieży w sposób stereotypowy. Obserwuję dwa wykluczające się style. Jedni potępiają młodzież, mówią o jej nieprzystosowaniu, roszczeniowości, ciągłym niezaspokojeniu. Drudzy kokietują, używają huraoptymistycznych, nadmiarowych określeń typu: młodzież jest wspaniała, zaangażowana, gotowa do poświęceń i odpowiedzialna. Jak jest w rzeczywistości?
Pracuję z młodzieżą całe, długie już życie zawodowe i wiem, że młodych ludzi trzeba traktować bardzo serio. Dawać im wsparcie, towarzyszyć i przyjaźnie wymagać. A szczególnie ufać. Unikać potępiania i nadmiernego zachwycania się. Młodzi ludzie są bardzo czuli na oceny i te negatywne, i te nadmiernie pozytywne. Autentyzm w pogłębionej relacji, nasyconej zainteresowaniem i autentyczną troską, to podstawa do bycia osobą, modelującą postawy.
Czy młodzież jest zaangażowana w wolontariat? Wypada to nadal słabo. Bo i wzorce prezentowane przez pokolenie rodziców i dziadków nie są zbyt zachęcające, a sposób, w jaki prezentuje się wolontariat z reguły bywa nudny i mało atrakcyjny.
Edukacja bez edukacji w neoliberalnej ponowoczesności
Mówimy, że młodzież jest przyszłością, że przejmie stery i odpowiedzialność, a w co zostaje wyposażona przez nas? Jaki ma przygotowany posag? Szkoła poszła w model zaczerpnięty żywcem ze standardów korporacyjnych: wynik i tylko wynik się liczy. Młody człowiek ma stanąć gotowy do stałej rywalizacji o pozycję, o pracę, o dobra. A jeśli nie poradzi sobie z wyścigiem, nie wytrzyma tempa – trudno, może czeka go niekończący się staż, może wolontariat. Nie wszyscy mogą mieć to, co mają absolwenci prestiżowych uczelni pracujący w korporacyjnych drapaczach chmur.
Dwadzieścia lat temu system edukacji został zwolniony z kształtowania postaw, uczenia w praktycznym działaniu przywództwa, zaangażowania na rzecz innych ludzi, słabszych. Inny to rywal w egzaminach na każdym z poziomów edukacyjnych, współpraca, a już szczególnie pomoc nie opłaca się. Z drugiej strony zaprasza się młodych do wolontariatu przekonując ich, że to właśnie tu zdobędą niezbędne w życiu kompetencje – umiejętności, które kiedyś zapewniały szkoły. Czy wolontariat ma zastępować szkoły?
Polska nieufność i stereotypy o wolontariacie
Nasz kulawy kapitał społeczny niewielkie ma szanse na wzrost. Nawet o wolontariacie młodych nie mówi się, że to właśnie sposób, który ratuje nas przed wszechogarniającym wyścigiem szczurów.
Wiedza o wolontariacie, a raczej jej brak, przeszkadza młodym patrzeć na wolontariat jak na naturalną, nieodzowną w życiu społecznym czynność. Polski wolontariat kojarzy się z pomaganiem, zwłaszcza grupom zagrożonym wykluczeniem. Coś, co psute jest przez polskie rządzenie, ma poprawić wolontariat, to przecież absurd.
Ktoś kiedyś powiedział, że „wolontariat” to najnudniejsze słowo, podobnie jak „bezrobocie”. Wolontariusze w percepcji społecznej to z jednej strony osoby heroiczne – prawie święte, a z drugiej nieudacznicy – nieradzący sobie na rynku pracy. Brakuje „środka krzywej”, tak zwanej szerokiej grupy przeciętnej. Słowo to jest definiowane poprzez beneficjentów wolontariatu, jest abstrakcyjne, nie służy do desygnowania ważnej roli z dumą i szacunkiem. Młodzi wolontariusze narzekają często na brak akceptacji i zrozumienia ze strony rodziny i przyjaciół. Rodzice dziwią się mówiąc: „A po co ci to, lepiej za naukę się weź”. Za wcześnie na normalność?
Szczęście można zmierzyć
Czy młodzi wolontariusze spotykają się z profesjonalnym stylem zarządzania ich pracą, czy są traktowani tak, jak zasługuje ta wyjątkowa funkcja, czy są otoczeni wsparciem i troską? Czy raczej tak tradycyjnie są wrzucani na głęboką wodę, zgodnie z zasadą zapłaty „frycowego”?
Niewielu młodych ludzi ma szanse dowiedzieć się od swoich przełożonych, że „bycie dla innych”, „dzielenie się tym, co się ma najlepszego” jest warunkiem osobistego szczęścia, tak właśnie uzasadnianego przez współczesną psychologię. Tendencja ta przejawia się bardzo mocno w USA, gdzie czynem i słowem prezydent kraju pokazuje i mówi, jaką rolę w tworzeniu PKB ma wolontariat.
Nam jeszcze daleko, bo najtrudniej zmienia się ludzka świadomość. Trzeba jednak stale próbować tylko zdecydowanie profesjonalnie z szacunkiem dla młodzieży, ich wrażliwości i młodzieńczej motywacji.
Zdzisław Hofman: trener kompetencji psychologiczno-społecznych, socjoterapeuta, trener biznesu. Z zawodu nauczyciel biologii, z zamiłowania dziennikarz radiowy i wolontariusz. Związany nierozłącznie z edukacją i NGO. Współtwórca i wieloletni prezes Stowarzyszenia KLANZA. Tutor w programie Liderzy PAFW. Założyciel i były prezes Fundacji Rozwoju Wolontariatu. Autor i realizator programów doskonalenia nauczycieli, animatorów kultury i liderów organizacji pozarządowych. Pasjonat muzyki i tańca oraz arteterapii.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją? Śledź debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Wiedza o wolontariacie, a raczej jej brak, przeszkadza młodym patrzeć na wolontariat jak na naturalną, nieodzowną w życiu społecznym czynność.
Źródło: inf. nadesłana