Nieuchronnie zbliża się 23 maja, tego dnia rodzice oraz osoby z niepełnosprawnością zapowiadają przemarsz ulicami Warszawy, aby zademonstrować swoje niezadowolenie, w całej Polsce strajkują nauczyciele, głośno mówi się także o proteście pracowników pomocy społecznej, w tym samym czasie na stronach Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej, ale nie tylko, pojawiają się informacje o sukcesywnym podnoszeniu poziomu finansowania dla warsztatów terapii zajęciowej.
Zdawać by się mogło, że nasze placówki, że pracujący tam ludzie nie powinni narzekać, że warsztaty to kraina miodem i mlekiem płynąca. Nic bardziej mylnego. Od wielu lat środowisko terapeutów bije na alarm. Od wielu lat sygnalizuje iż obecny, pomimo zwiększenia nakładów finansowych, poziom finansowania jest dramatycznie niski.
Absolutnie nie chcemy się porównywać, absolutnie nie zazdrościmy innym grupom pracującym na rzecz środowiska osób z niepełnosprawnością, zastanawiamy się tylko, jak długo i w jaki sposób bez narażania na szwank procesu terapeutycznego jesteśmy w stanie utrzymać nasze placówki.
Gdy przeliczymy miliony z billboardów Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na jednego uczestnika miesięcznie, jest tego już tylko 1647,80. Te pieniądze muszą przełożyć się na czynsz, energię, ogrzewanie, wodę, utrzymanie samochodu, w tym paliwa, aby codziennie przywozić i odwozić osoby z niepełnosprawnością na zajęcia, materiały do zajęć, środki czystości, środki przekazywane na trening ekonomiczny, konieczne opłaty niezbędnych usług wykonywanych przez firmy zewnętrzne oraz wynagrodzenia wraz z narzutami pracowników. I nad tym się pochylmy.
W chwili obecnej instruktor terapii zajęciowej, to osoba wykształcona, stale podnosząca swoje kompetencje zawodowe. Instruktor terapii to osoba prowadząca nie tylko terapię, ale również osoba świadcząca pracę w zakresie usług opiekuńczych, usług pielęgnacyjnych, asystenckich. Praca tych ludzi to codzienne 8 godzin ciężkiej, wyczerpującej fizycznie i psychicznie, z jedynie 15-minutową dzienną przerwą wynikającą z kodeksu pracy.
Maj dla wynagrodzeń instruktorów będzie szczególny. Będzie to miesiąc, gdzie uczestnicy warsztatów, po zsumowaniu ich renty socjalnej oraz tzw. trzynastki osiągną większy przychód niż niejeden terapeuta zatrudniony w WTZ. Terapeuta zajęciowy to niewątpliwie zawód misyjny, tym niemniej pusty portfel nie nastraja do radości z wykonywanej pracy, nie pozwala również na optymistyczne patrzenie w przyszłość.
Jak długo organizatorzy WTZ-ów będą w stanie prowadzić placówki na takim poziomie finansowania jak w chwili obecnej? Ostatni raz to pytanie zostało skierowane do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Biura Pełnomocnika Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych w trakcie spotkania 5 kwietnia br.
Póki co czekamy, odmierzając czas smutkiem, żalem i rozczarowaniem.
Źródło: Ogólnopolskie Forum Warsztatów Terapii Zajęciowej