"Chcesz zaproponować pomoc jakiejś organizacji? Dobrze to przemyśl" – rok później
We wrześniu 2015 roku opublikowałem na ngo.pl tekst o tym, co warto przemyśleć przed zawróceniem głowy jakiejś organizacji pozarządowej swoją potrzebą niesienia pomocy. Przeczytaj, czego nie mogłem wiedzieć rok temu.
Kilka lat temu chciałem pomóc jakiejś organizacji pozarządowej. Podszedłem do tego tematu bardzo nieprzemyślanie, zmarnowałem tylko czas kilku osób i najadłem się wstydu, a moralniaka miałem do niedawna.
Co z perspektywy tego roku pracy pro bono warto moim zdaniem przemyśleć przed zawróceniem głowy jakiejś organizacji pozarządowej swoją potrzebą niesienia pomocy? Jak moje spojrzenie na ten temat zmieniło się na przestrzeni tych kilkunastu miesięcy?
Czas
„Jeśli nie byłeś zawstydzony pierwszą wersją swojego produktu, wypuściłeś ją za późno” — Reid Hoffman, założyciel LinkedIn
Konsekwencje
Trzy niewymienione w tekście sprzed roku konsekwencje, których nie udało mi się przewidzieć:
Komunikacja
Ten fragment tekstu z zeszłego roku bardzo mi się udał. Na przestrzeni tego roku sam wielokrotnie do niego wracałem z myślą. „Taki jesteś mądrala na ngo.pl? No to jazda – postępuj, jak podpowiadasz postępować innym”.
Formalności
Porozumienie podpisane z Fundacją TUS zadziałało dokładnie tak, jak sobie wyobrażałem, nie przysporzyło mi żadnych problemów i jest bardzo miłą pamiątką po ogromie dobrze wykonanej pracy.
Co potem
Osobiście chciałem zostawić Fundację TUS z:
– lepiej zaprojektowanym (sprawniej działającym) Niepełnosprawnikiem,
– mniejszym długiem technologicznym,
– profesjonalną dokumentacją, – osobą, która w razie potrzeby zrobi coś technicznego przy Niepełnosprawniku, – uśmiechem, – dobrym wrażeniem.
Czasami myślałem sobie, że byłoby miło, gdyby po roku mojej pracy liczba użytkowników Niepełnosprawnika zaczęła rosnąć z miesiąca na miesiąc bez mojej pomocy.
Ku mojemu zaskoczeniu udało się zrealizować cały ten plan. Z półrocznym poślizgiem, ale się udało. Zakres błędu estymacji nie mieści się w 20%, ale w związku z wolontarystycznym charakterem tego projektu pozwalam sobie przymknąć na to oko.
Motywacja
Rok temu jako przykład nie-złej motywacji podałem:
“Chcę zrealizować projekt, o którego kulisach będę mógł otwarcie mówić, żeby pokazać swoją wartość i móc zmienić sposób zdobywania pieniędzy na utrzymanie na sposób bliższy moim wartościom, bez ograniczania swoich przychodów”.
Motywacja okazała się nie być zła. Projekt udało się zrealizować. Mogę mówić o jego kulisach. Pokazuje on moją wartość, ale w mało skuteczny, mało perswazyjny sposób. Nie udało mi się dotąd zmienić sposobu zarabiania pieniędzy na utrzymanie. Jeśli uda mi się to w przyszłości, projekt dla Fundacji TUS będzie miał w tym dużo mniejszy udział niż zakładałem rok temu.
Gdybym rok temu wiedział to, co wiem dzisiaj… bez dwóch zdań zdecydowałbym się na pomoc Fundacji TUS. Jestem dumny z tego, co udało nam się wypracować. Dużo się nauczyłem. Praca nad Niepełnosprawnikiem dała mi mnóstwo satysfakcji.
Na przestrzeni tego roku przyszły mi do głowy 3 nowe przykłady nie-złej motywacji:
– Pracujesz na co dzień nad określonymi aspektami projektów w ramach swoich jasno określonych kompetencji i chcesz się przekonać czy jesteś w stanie stworzyć coś od A do Ż, będąc liderem projektu.
– Chcesz sprawdzić swoją gotowość na zostanie wolnym strzelcem.
– Chcesz przekonać się, jakby wyglądała Twoja praca, gdyby nie było w niej narzuconych przez kogoś z góry, „agresywnych harmonogramów” i – uwaga – pieniędzy. Perspektywa świata bez „potrzebujemy tego na wczoraj”, „tego się nie da zrobić”, „tego nie ma w budżecie” jest zaskakująco interesująca.
Rok temu napisałem „Ufam, że ten tekst uchroni Cię i kilka innych osób przed popełnieniem moich błędów”. Te słowa nie straciły nic na swojej aktualności.
Pomaganie organizacjom pozarządowym w temacie nowych technologii nie jest łatwe, ale warto to robić.
Ja skończyłem pracę nad Niepełnosprawnikiem, ale planuję jeszcze opublikować na ngo.pl 3 teksty o tym, czego nauczyłem się w trakcie. Ten jest pierwszy.
Zastanawiam się też, czy ktokolwiek w Polsce chciałby posłuchać o kulisach pracy nad Niepełnosprawnikiem.
Interesujący tekst? Kliknij „Podoba mi się” poniżej.
Dziękuję za Twój czas. Udanej reszty dnia!
Grzegorz Wolański – informatyk. Lubi rozwiązywać drogie problemy.
Dowiedz się, co ciekawego wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych.
Odwiedź wiadomosci.ngo.pl.
Grzegorz Wolański: Rok temu napisałem „Ufam, że ten tekst uchroni Cię i kilka innych osób przed popełnieniem moich błędów”. Te słowa nie straciły nic na swojej aktualności.
Źródło: Grzegorz Wolański