Publicystyka - ngo.pl

Todoist.com to chilijski produkt, który powstał w ubiegłym roku na bazie projektu startupowego firmy Doist. Po ponad roku funkcjonowania to już narzędzie, które nie jest wyłącznie witryną internetową, w której możemy dodawać kolejne zadania do wykonania, ale całym ekosystemem istniejącym na systemach mobilnych, w aplikacjach na systemy komputerowe, dodatkach do przeglądarek, Gmaila czy klienta pocztowego Outlook. Todoist funkcjonuje w technologii HTML5, co, jak utrzymują twórcy, wpływa na jego szybkość i stabilność. Dzięki jej zastosowaniu umożliwia także dostęp do stworzonej wcześniej listy zadań bez konieczności podłączenia do sieci. Co rzadkie w przypadku zagranicznych projektów – wszystko jest przetłumaczone na język polski.

To pierwsze z haseł przyświecającym pomysłodawcom Todoist. I faktycznie, w końcowym produkcie widać jego wyraźną realizację. U góry witryny internetowej (jak i w każdej aplikacji) centralną część zajmuje przycisk zachęcający nas do rozpoczęcia użytkowania Todoist. Po rejestracji produkt właściwie stoi przed nami otworem. Obsługa jest intuicyjna, możliwie uproszczona. W lewym menu znajduje się uproszczony widok filtrowania wcześniej dodanych zadań, a także możliwość utworzenia nowych, zaś w prawym górnym rogu znajdują się przyciski usprawniające naszą pracę, od wskaźników obrazujących naszą wydajność, po ikonę, za którą kryje się w pełni spolszczona pomoc. Wygląd Todoist charakteryzuje się możliwie najwyższym stopniem zamierzonej wizualnie surowości, której przyświeca użyteczność. Witryna, a także aplikacje nie są przekoloryzowane, zarówno kolorystycznie, jak i funkcjonalnie.

Głównym zadaniem Todoist jest organizacja czasu, zarówno tego stricte zadaniowego (dlatego do pracy w organizacji jest jak znalazł), jak i prywatnego. To narzędzie umożliwiające nie tylko planowanie całego dnia funkcjonowania, ale także program przypominający o ich wykonaniu. Poszczególne zadanie to nie tylko zwykła, zazwyczaj krótka informacja o konkretnym działaniu. Do pojedynczej czynności możemy przypisać projekt – tak przekładający oryginalną wersję na język polski określili kategorie, w jakich segregować będziemy zadania. Każdej ze stworzonych kategorii możemy określić wybrany przez nas kolor (do 12 odcieni w bezpłatnej wersji).



Funkcji oznaczania jest zresztą więcej, bo każdemu zadaniu w projekcie możemy dodatkowo nadać etykiety, które dodatkowo będą definiowały zapisany punkt na liście i jednocześnie ułatwiały późniejsze wyszukiwanie. Każde zadanie może mieć przypisany termin jego wykonania, który zresztą w prosty sposób dodamy w każdym kolejnym zaplanowanym przez nas punkcie. Co ciekawe, bardzo przydatną funkcjonalnością jest sortowanie zaplanowanych działań przy podziale na te, które wykonać musimy „dziś” czy też w ciągu najbliższego tygodnia. Gdy jednak domyślne możliwości sortowania nam nie wystarczą możemy zdefiniować własne filtry wg których ułożymy planowane zadania.

Ostatniej idei pomysłodawców narzędzia przyświeca niejako narzędzie analityczne, jakie twórcy proponują użytkownikom Todoist. Funkcjonalność określona jako „Tendencja wydajności” ogranicza się do ostatnich 7 dni w wersji bezpłatnej, jednak wykres „Todoist Karmy” z pewnością obrazuje i usprawnia organizację własnej pracy, bo gdy widzimy jaką część założeń zrealizowaliśmy w ostatnich dniach, możemy optymalizować kolejne doby działań. Każda z opisanych wyżej funkcji oddana jest w ręce wszystkich użytkowników, jednak za dodatkowe funkcjonalności, takie jak dostęp do kolejnych kolorowych etykiet, własnych filtrów, przypomnień push, śledzenie własnej wydajności w większym zakresie czasowym czy też dodawanie zadań poprzez przekazywanie wiadomości e-mail możliwe jest po opłaceniu usługi premium. Miesięczny pakiet to koszt 3 dolarów, dostęp do Todoist Premium na rok to z kolei koszt 29 dolarów.