– Udzielając się w wolontariacie, można połączyć pracę na rzecz innych z zabawą – tłumaczy Michał Kita z Citi Handlowy. Taka myśl przyświeca mu od lat w kolejnych projektach wolontariatu pracowniczego w grupie Citi, a ostatnio podczas akcji „Rodzina bezpieczna w podróży – uczy się mały, uczy się duży!”, którą sam poprowadził.
Michał Kita to specjalista ds. Informatyki w Departamencie Infrastruktury Technologicznej w Citi Handlowy. Jest zaangażowany w projekty wolontariackie od ośmiu lat. W latach 2012-2013 w ramach Światowego Dnia dla Społeczności był liderem akcji, mających na celu zbiórkę krwi oraz warsztaty dla bezrobotnych kobiet. Ponadto był zaangażowany w Festiwal Zaczarowanej Piosenki im. Marka Grechuty, sadzenie drzew, budowanie domu dla niezamożnych rodzin w Józefosławiu, działania „Zmieńmy Szpitalne Pokoje”, czy zbiórkę akcesoriów na rzecz ośrodka adopcyjnego dla zwierząt. Do swoich działań zaprosił łącznie ponad 50 wolontariuszy.
Założeniem zeszłorocznego projektu „Rodzina bezpieczna w podróży – uczy się mały, uczy się duży!”, odbywającego się przed wakacjami, było przypomnienie rodzicom podstawowych zasad bezpieczeństwa w podróży oraz udzielania pierwszej pomocy, natomiast dzieciom – zasad bezpiecznego poruszania się w ruchu drogowym w formie zabawy. Miało to szczególne znaczenie ze względu właśnie na termin – kiedy wiele rodzin wspólnie wybiera się w dłuższą podróż na wypoczynek.
– To właśnie całe rodziny były beneficjentami tego projektu – nie tylko dorośli czy dzieci, ale wszyscy – co w praktyce przełożyło się na integrację: rodzice przyglądali się dzieciom podczas zabawy w mini-miasteczku ze znakami, przejściami i sygnalizacją świetlną, a dzieci podpatrywały później swoich rodziców podczas zajęć przy fantomach resuscytacyjnych – chwali się Michał Kita.
W realizację tej akcji zaangażowanych było czworo wolontariuszy, przy czym dwie osoby to czynni instruktorzy pierwszej pomocy. Miejsce realizacji projektu, Gdańsk, wybrane zostało nieprzypadkowo. W tym mieście nie prowadzono wówczas żadnej akcji.
– Nie musiałem długo namawiać osób do pomocy w realizacji projektu, sami chcieli zacząć działać – podkreśla Michał Kita. – Praca z dziećmi wymaga doskonałej podzielności uwagi i koncentracji, więc uzgodniliśmy wśród wolontariuszy, kto będzie pełnił funkcję animatorów zabaw, a kto skupi się na dorosłych – dodaje.
Michał Kita wychodzi z założenia, że jeśli ktoś dopiero zaczyna przygodę z wolontariatem – musi pamiętać o byciu sobą i angażować się w projekty, związane z tym, co lubi robić. – To bardzo mocny motywator, ponieważ czujesz się pewnie z tym, czym się zajmujesz. Taka wewnętrzna siła jest dobrze widoczna na zewnątrz, w postawach i zachowaniu, co sprzyja pozytywnemu odbiorowi i przyciąga innych do współdziałania – podsumowuje.