Biegiem po sportowy sukces beneficjentów, czyli jak Poland Business Run pomaga niepełnosprawnym
Niemalże 140 wniosków od osób fizycznych i ponad 40 od organizacji pozarządowych – tak wyglądają tegoroczne statystyki zgłoszeń beneficjentów do Poland Business Run. Bieg pozwolił na udzielenie kompleksowej pomocy już 139 osobom z niepełnosprawnością ruchową. To właśnie one i historie ich życia są najlepszym potwierdzeniem ogromnego sensu organizowania tego typu wydarzeń.
Kiedy patrzymy na paraolimpijczyków, w naszych oczach nierzadko widać podziw i zaskoczenie. Jak oni tego dokonują? W jaki sposób znajdują w sobie tyle energii i samozaparcia, żeby podjąć się tak trudnego zadania, jakim jest udział w zawodach sportowych? Oglądamy ich zmagania, patrząc z zafascynowaniem, jak zdobywają medale i ustanawiają nowe rekordy. Zachwycamy się ich osiągnięciami, często nie zdając sobie sprawy, jakie historie za nimi stoją. Nie mamy też świadomości tego, że sami możemy przyczynić się do ich sukcesu.
Pociąg do innego życia
Historia Janusza Rokickiego, jednego z beneficjentów Katowice Business Run 2016, mrozi krew w żyłach. Jako osiemnastolatek został napadnięty i okradziony. Jakby tego było mało, napastnicy chcieli upozorować wypadek, zostawiając nieprzytomną ofiarę na torach. Na szczęście przejeżdżający pociąg nie zabił Janusza. Pozbawił go jednak obu nóg. Mimo to poszkodowany szybko pokazał, że nie tak łatwo go zatrzymać. Zajął się zawodowo sportem. Długo nie wiedział, że istnieje taka możliwość dla niepełnosprawnych. Jego przygoda zaczęła się od pływania, później przyszedł czas na podnoszenie ciężarów, dziś koncentruje się na pchnięciu kulą. Dzięki temu odnalazł swoją pasję i został trzykrotnym medalistą Igrzysk Paraolimpijskich.
– Zdecydowałem się na uprawianie sportu, ponieważ zawsze kochałem rywalizację. Sport daje osobom takim jak ja możliwość wyjścia z domu oraz zintegrowania się z innymi ludźmi – zarówno niepełnosprawnymi, jak i pełnosprawnymi. Dziś jest moją pasją i sposobem na życie, a rywalizacja na najwyższym poziomie daje mi fantastyczne emocje – mówi Janusz Rokicki.
Zeszłoroczna edycja igrzysk była dla niego wyjątkowo ciężka. Po tym, jak zwichnął bark przed samymi zawodami, bał się, że nie wystartuje. Żaden ból nie mógł go jednak powstrzymać w pokonaniu rywali i zdobyciu srebrnego medalu. Przecież nie mógł zawieść swojej rodziny – żony i trzech synów – która za każdym razem tak mocno mu kibicuje. Ona także była jednym z głównych impulsów do zgłoszenia się do Fundacji Poland Business Run.
– Zgłosiłem się do Fundacji, wiedząc, że pomaga ludziom takim jak ja w zakupie i sfinansowaniu sprzętu ortopedycznego. Nie zastanawiałem się ani chwili. Teraz, dzięki nowej protezie czuję się bardzo dobrze – mogę znacznie lepiej i wygodniej żyć. To dla mnie duże wyróżnienie, że Fundacja wybrała właśnie mnie. Jeśli ktoś teraz myśli o tym, aby zgłosić się do niej po pomoc – niech nie zastanawia się ani jednej sekundy – dodaje Rokicki.
Dziś Janusz Rokicki motywuje inne niepełnosprawne osoby do tego, aby się nie poddawały i próbowały odnaleźć sens w życiu. Jego kolejnym celem jest udział w Mistrzostwach Świata, które odbędą się w Londynie w lipcu tego roku.
Sukces mimo wszystko
Wypadek motocyklowy z 2009 roku, w którym Łukasz Mamczarz, beneficjent Poznań Business Run 2016, stracił lewą nogę, wywrócił jego świat do góry nogami. Kiedy trafił do szpitala, tak naprawdę musiał od nowa nauczyć się chodzić. To nie powstrzymało jednak wysportowanego, młodego mężczyzny przed korzystaniem z życia. Już w tym samym roku zadebiutował na arenie międzynarodowej w skokach wzwyż. Choć nigdy wcześniej tego nie robił, obecnie pośród jego sukcesów znajdziemy między innymi ustanowienie rekordu Europy oraz zdobycie brązowego medalu na olimpiadzie w Londynie.
– Decyzja związana z uprawianiem sportu po wypadku była tak naprawdę spontaniczna. Wszystko zaczęło się od pani ordynator z oddziału rehabilitacji, która dała kontakt do mnie mojemu obecnemu trenerowi. To on zaproponował mi skok wzwyż i powiedział, że to jedyny sport, jaki mogę uprawiać z moją niepełnosprawnością. Posłuchałem go i zacząłem skakać – mówi Łukasz Mamczarz.
– Pamiętam pierwszy trening – to był bardzo duży stres, a zarazem ogromne wyzwanie. Nigdy w życiu nie widziałem, jak wygląda skakanie na jednej nodze! Dziś jest ono dla mnie sposobem na życie i nie wyobrażam sobie robienia czegokolwiek innego. Będę trenował, dopóki zdrowie mi pozwoli. Chociaż teraz najważniejsza jest dla mnie rodzina, bo dokładnie 12 maja zostałem najszczęśliwszym ojcem na świecie. Urodziła mi się córeczka! To właśnie dla mojej rodziny trenuję, by cieszyli się i byli dumni z tego, że mają takiego tatusia – dodaje z uśmiechem sportowiec.
W ubiegłym roku do Łukasza zadzwoniła Katarzyna Rogowiec z Fundacji AVANTI, proponując zgłoszenie się do Fundacji Poland Business Run. To ona pomogła mu w spełnieniu jednego z jego marzeń – powrotu do biegania.
– Gdy dowiedziałem się o możliwości pomocy ze strony Fundacji Poland Business Run, nie czekałem ani chwili. Pierwsze wrażenie po otrzymaniu wymarzonej protezy było szokujące i tak naprawdę przez parę tygodni nie wierzyłem, że ją mam. Uczucie, gdy pobiegłem pierwszy raz od ośmiu lat, było niesamowite. Do końca życia będę dłużnikiem Fundacji. Kocham tych ludzi za to, że pomagają innym, tak jak mi pomogli. Nie zastanawiajcie się ani minuty, jeśli potrzebujecie wsparcia. Zgłaszajcie się! Marzenia warto spełniać, tak jak ja spełniłem swoje – mówi Łukasz.
Wybiegaj nowe życie
To właśnie relacje beneficjentów Poland Business Run są najlepszym potwierdzeniem sukcesu biegu, który 3 września już po raz szósty wystartuje w siedmiu miastach w Polsce. Tym razem bieg pomoże między innymi Beacie Łasce, beneficjentce Warszawa Business Run, oraz Mateuszowi Pędziwiatrowi, dla którego pobiegnie Gdańsk. Dla Mateusza Gdańsk Business Run pobiegnie po raz drugi – zeszłoroczne wsparcie nie wystarczyło, żeby kupić potrzebną protezę, dlatego w tym roku jest dogrywka.
Źródło: inf. nadesłana