Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Publicystyka
Białoruś. Kolejne likwidacje... i co dalej?
na podst. inf. pras. Monika Koźlakowska (pomorskie.ngo.pl)
W połowie września na Białorusi miały miejsce dwa kolejne procesy przeciwko organizacjom pozarządowym. Stowarzyszenie ‘Pomoc Prawna dla Obywateli’ zostało zamknięte 7 września, 13 września 2003 postawiono zarzuty Centrum Obrony Praw Człowieka ‘Wiasna’. Wydaje się, że białoruskie organizacje powoli przyzwyczajają się do tego rodzaju działań. Jednak z uwagi na fakt, że apetyt dyktatury zawsze rośnie w miarę jedzenia, pojawia się pytanie o to, co będzie dalej?
9 września na łamach internetowego serwisu www.charter97.org Igor Svabodin napisał, że „po unicestwieniu wolnych mediów na Białorusi, białoruski reżim zabiera się do zniszczenia organizacji stojących na straży praw człowieka”. Słowa te stanowiły komentarz do procesu, który doprowadził do zamknięcia organizacji 'Pomoc Prawna dla Obywateli' (Legal Aid to Population - LAP).
Organizacji postawiono zarzut świadczenia usług za pieniądze oraz posiadania niewłaściwej pieczątki. Pierwszego z tych zarzutów nie udało się udowodnić, niemniej jednak organizacja została oficjalnie zlikwidowana. Proces obserwowały jedynie oficjalne media i samotny korespondent radia „Svaboda”. Było to spowodowane rozmiarami sali w jakiej prowadzono postępowanie. Szef stowarzyszenia Oleg Volchek i zaprzyjaźnione organizacje, oraz obrońcy praw człowieka zażądali zmiany pomieszczenia. Oleg Volchek zagroził, że nie pojawi się przed sądem, jeśli rozprawa będzie zamknięta dla publiczności. W związku z tym sąd otworzył drzwi dla szerokiego audytorium i przeprowadził przesłuchanie - bez Volcheka’.
Jak widać, przy okazji tej rozprawy mieliśmy do czynienia z pewną wariacją tego samego żenującego cyrku, co w przypadku stowarzyszenia ‘Ratusha’.
Członkowie stowarzyszenia zgodnie twierdzą, że oskarżenia nie mają związku ze świadczeniem usług dla ludności, tylko z prowadzonym przez LAP monitoringiem praw człowieka. Szef organizacji deklaruje, że będzie ona w dalszym ciągu prowadzić obserwacje i badac przypadki pogwałceń praw człowieka dokonywane przez białoruski rząd, sądy i policję: "bez względu na to, co nastapi".
We wzmiankowanym już wczesniej artykule Igor Svabodin prorokował, że po LAP przyjdzie kolej na centrum ‘Wiasna’. Władze nie kazały obywatelom długo czekać na spełnienie się tej przepowiedni.
13 września 2003 Sąd Najwyższy Republiki Białoruś na wniosek Ministerstwa Sprawiedliwości rozpoczął proces w sprawie likwidacji Centrum Obrony Praw Człowieka ‘Wiasna’. Lista zarzutów jest tym razem długa i bardzo zróżnicowana: od niepłacenia składek przez członków stowarzyszenia po nieprawidłowości w obsadzie komisji wyborczych przez niezależnych obserwatorów podczas wyborów w 2001 roku. Co ciekawe, stowarzyszenie ponosi także winę za nieprawidłowość własnej rejestracji w 1999.Termin rozprawy zostanie wyznaczony 23 września 2003. Nic nie wskazuje na to, aby represje miały się zakończyć na tych dwóch organizacjach.
Białoruskie państwo z pewnością doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że tamtejsze NGO-sy nauczyły się istnieć jako grupy nieformalne i pół-formalne. Najnowszy dekret prezydenta Łukaszenki najdobitniej świadczy o tym, że nie ma on zamiaru pozostawić ich w spokoju i pozwolić im na tę uszczuploną działalność.
Co jeszcze może zrobić rząd, sądy i policja na Białorusi aby uciszyć głosy sprzeciwu? Oto przykłady możliwych scenariuszy.
Tego samego dnia, w którym zapadła decyzja o likwidacji LAP, zapaliło się pomieszczenie gospodarcze na 10 piętrze budynku w którym (na 9 piętrze) mieszka Zinaida Goncharov, żona słynnego białoruskiego opozycjonisty, który już od dawna uznany jest za zaginionego. W związku z pożarem strażacy zupełnie zalali mieszkanie Zinaidy. Klucze do mieszkania pani Goncharov zostały zatrzymane przez władze miasta. Radio Svaboda donosi, że całe to działanie mogło być celowe, jako że 7 września przypadają urodziny jej zaginionego męża.
Ponadto serwis internetowy www.bialorus.pl pod hasłem ‘Białoruś: biją opozycję’ publikuje długą listę osób ciężko pobitych w niewyjaśnionych okolicznościach...
Niestety wygląda na to, że werbalny sprzeciw tzw. ‘cywilizowanego’ świata nie będzie miał decydującego wpływu na rozwój wypadków na Białorusi. Można jednak mieć nadzieję, że tak jak to już bywało niejednokrotnie, gesty solidarności z zagranicy są w stanie powściągnąć nieco apetyt dyktatury - przecież
żaden władca nie lubi być obserwowany, kiedy podejmuje niepopularne decyzje.
Organizacji postawiono zarzut świadczenia usług za pieniądze oraz posiadania niewłaściwej pieczątki. Pierwszego z tych zarzutów nie udało się udowodnić, niemniej jednak organizacja została oficjalnie zlikwidowana. Proces obserwowały jedynie oficjalne media i samotny korespondent radia „Svaboda”. Było to spowodowane rozmiarami sali w jakiej prowadzono postępowanie. Szef stowarzyszenia Oleg Volchek i zaprzyjaźnione organizacje, oraz obrońcy praw człowieka zażądali zmiany pomieszczenia. Oleg Volchek zagroził, że nie pojawi się przed sądem, jeśli rozprawa będzie zamknięta dla publiczności. W związku z tym sąd otworzył drzwi dla szerokiego audytorium i przeprowadził przesłuchanie - bez Volcheka’.
Jak widać, przy okazji tej rozprawy mieliśmy do czynienia z pewną wariacją tego samego żenującego cyrku, co w przypadku stowarzyszenia ‘Ratusha’.
Członkowie stowarzyszenia zgodnie twierdzą, że oskarżenia nie mają związku ze świadczeniem usług dla ludności, tylko z prowadzonym przez LAP monitoringiem praw człowieka. Szef organizacji deklaruje, że będzie ona w dalszym ciągu prowadzić obserwacje i badac przypadki pogwałceń praw człowieka dokonywane przez białoruski rząd, sądy i policję: "bez względu na to, co nastapi".
We wzmiankowanym już wczesniej artykule Igor Svabodin prorokował, że po LAP przyjdzie kolej na centrum ‘Wiasna’. Władze nie kazały obywatelom długo czekać na spełnienie się tej przepowiedni.
13 września 2003 Sąd Najwyższy Republiki Białoruś na wniosek Ministerstwa Sprawiedliwości rozpoczął proces w sprawie likwidacji Centrum Obrony Praw Człowieka ‘Wiasna’. Lista zarzutów jest tym razem długa i bardzo zróżnicowana: od niepłacenia składek przez członków stowarzyszenia po nieprawidłowości w obsadzie komisji wyborczych przez niezależnych obserwatorów podczas wyborów w 2001 roku. Co ciekawe, stowarzyszenie ponosi także winę za nieprawidłowość własnej rejestracji w 1999.Termin rozprawy zostanie wyznaczony 23 września 2003. Nic nie wskazuje na to, aby represje miały się zakończyć na tych dwóch organizacjach.
Białoruskie państwo z pewnością doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że tamtejsze NGO-sy nauczyły się istnieć jako grupy nieformalne i pół-formalne. Najnowszy dekret prezydenta Łukaszenki najdobitniej świadczy o tym, że nie ma on zamiaru pozostawić ich w spokoju i pozwolić im na tę uszczuploną działalność.
Co jeszcze może zrobić rząd, sądy i policja na Białorusi aby uciszyć głosy sprzeciwu? Oto przykłady możliwych scenariuszy.
Tego samego dnia, w którym zapadła decyzja o likwidacji LAP, zapaliło się pomieszczenie gospodarcze na 10 piętrze budynku w którym (na 9 piętrze) mieszka Zinaida Goncharov, żona słynnego białoruskiego opozycjonisty, który już od dawna uznany jest za zaginionego. W związku z pożarem strażacy zupełnie zalali mieszkanie Zinaidy. Klucze do mieszkania pani Goncharov zostały zatrzymane przez władze miasta. Radio Svaboda donosi, że całe to działanie mogło być celowe, jako że 7 września przypadają urodziny jej zaginionego męża.
Ponadto serwis internetowy www.bialorus.pl pod hasłem ‘Białoruś: biją opozycję’ publikuje długą listę osób ciężko pobitych w niewyjaśnionych okolicznościach...
Niestety wygląda na to, że werbalny sprzeciw tzw. ‘cywilizowanego’ świata nie będzie miał decydującego wpływu na rozwój wypadków na Białorusi. Można jednak mieć nadzieję, że tak jak to już bywało niejednokrotnie, gesty solidarności z zagranicy są w stanie powściągnąć nieco apetyt dyktatury - przecież
żaden władca nie lubi być obserwowany, kiedy podejmuje niepopularne decyzje.
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.