Na początku kwietnia wiceminister sprawiedliwości Jacek Czaja, podczas wizyty w KUL w Lublinie, zapowiedział prezentację od dawna wyczekiwanego projektu o bezpłatnej pomocy prawnej dla najuboższych. Obietnica taka pojawiła się już parę miesięcy temu, gdy rząd Donalda Tuska rozpoczynał swoją działalność. Projekt ustawy o bezpłatnej pomocy prawnej nie znalazł się wówczas na liście priorytetów rządu, zajęto się jednak opracowywaniem założeń takiej ustawy. Zostały one przedstawione właśnie w Lublinie przez wiceministra Czaję.
Projekt, który przygotowuje Ministerstwo
Sprawiedliwości, jest trzecią już próbą uregulowania problemu
pomocy prawnej dla najuboższych. Pierwszy projekt takiej ustawy
przygotowany został w czasach, gdy ministrem sprawiedliwości był
Andrzej Kalwas, drugi gdy na czele resortu sprawiedliwości stał
Zbigniew Ziobro. Żadnego z nich nie udało się uchwalić.
Warto jednak przypomnieć, że drugi projekt –
przygotowany w czasie V kadencji Sejmu – zakładał znaczący udział
organizacji pozarządowych w systemie bezpłatnej pomocy prawnej.
Projekt Ziobry przewidywał powstanie punktów pomocy prawnej w
każdym powiecie. Osoby niezamożne mogłyby skorzystać w nich ze
świadczonej przez adwokatów, radców prawnych i organizacje
pozarządowe pomocy prawnej opłacanej przez budżet państwa.
Udzielaniem pomocy prawnej zajmować się miały podmioty wyłonione w
konkursie ofert zorganizowanym przez Krajową Radę Pomocy Prawnej,
działającą przy Ministrze Sprawiedliwości. Rada miałaby podpisywać
(maksymalnie) dwuletnie umowy z wyłonionymi w konkursie
kancelariami prawnymi i organizacjami pozarządowymi, na podstawie
których udzielałyby one bezpłatnej pomocy prawnej osobom
spełniającym określone w projekcie ustawy kryterium dochodowe.
Źródło: Gazeta Wyborcza