Będzie nowy certyfikat antykorupcyjny ISO
Brytyjczycy od 2011 roku testują specjalną normę tworzenia wewnętrznych systemów zapobiegania korupcji w przedsiębiorstwach, instytucjach publicznych, organizacjach. Już niebawem przekształci się ona w nowy certyfikat ISO o zasięgu międzynarodowym.
British Standards Institution (BSI) utworzona w 1903 roku to brytyjska instytucja będąca pierwszą na świecie jednostką normalizacyjną , tj. organizacją ustanawiającą, propagującą standardy w różnych sferach działalności publicznej, prywatnej – dotyczące między innymi zarządzania, jakości usług, zadowolenia klienta, etc. (ale też bardziej szczegółowych kwestii, na przykład tworzenia systemów IT). BSI działa w Wielkiej Brytanii na mocy specjalnego przywileju królewskiego. Przez to jest także swego rodzaju instytucją publiczną. Reprezentuje kraj w międzynarodowych organizacjach normalizacyjnych oraz wspiera rząd brytyjski w relacjach z odpowiednikami w innych państwach. BSI jest współzałożycielem międzynarodowej organizacji ISO (International Organization for Standarization). Ma również swoje komercyjne przedstawicielstwa w wielu innych państwach na całym świecie, w tym także w Polsce. Poprzez nie prowadzi m.in. działalność edukacyjną, szkoleniową, zajmuje się także opracowywaniem szczegółowych systemów certyfikacji (np. produktów), problematyką zarządzania efektywnością, czy szeroko pojętymi kwestiami zarządzania.
BSI jest twórcą standardu BS 10500 – w obszarze przeciwdziałania korupcji w organizacjach. Standard powstał w 2011 roku, ale dopiero teraz (po zgromadzeniu doświadczeń w jego implementacji) jest intensywnie promowany i wdrażany przede wszystkim w Wielkiej Brytanii, ale powoli także w innych krajach. Impulsem do stworzenia tej normy było uchwalanie UK Bribery Act w 2010 roku – głównej ustawy antykorupcyjnej w Wielkiej Brytanii, penalizującej najważniejsze przestępstwa korupcyjne – zarówno w sektorze prywatnym jak i publicznym. Niestety nie ma tu miejsca, aby analizować związek tego ustawodawstwa, z wdrożeniem certyfikatu BS 10500. W uproszczeniu trzeba jednak opisać to w taki sposób, że poprzez Bribery Act podmioty gospodarcze (choć nie tylko, bowiem katalog osób prawnych, do których zastosowanie mają omawiane przepisy jest bardzo pojemny i może obejmować również instytucje publiczne, czy organizacje społeczne) zostały zobowiązane do tworzenia wewnętrznych systemów ochrony przed łapówkarstwem i innymi nadużyciami o charakterze korupcyjnym.
Związek między UK Bribery Act i normą BS 10500 polega na tym, że tylko podmiot, który dysponuje odpowiednim wewnętrznym systemem przeciwdziałania korupcji ma szansę na uniknięcie kar, w przypadku gdyby pracownik lub inna osoba z nim związana popełniła przestępstwo korupcyjne. Warto przy tym zaznaczyć, że brytyjskie prawodawstwo uznaje, że każda osoba, która osiąga jakiekolwiek korzyści w związku ze współpracą z danym podmiotem (niezależnie o tego czy jest zatrudniona, czy na przykład wykonuje zlecenia) i popełnia przy tej okazji przestępstwo korupcyjne, swoim zachowaniem może również spowodować odpowiedzialność karną samego podmiotu.
Brytyjczykom udało się w ten sposób, na gruncie przepisów karnych (bo takie właśnie zawiera UK Bribery Act) skutecznie powiązać trzy elementy – odpowiedzialność osób fizycznych i odpowiedzialność osób prawnych za przestępstwa korupcyjne oraz wymusić na tych ostatnich (w szczególności na przedsiębiorstwach) tworzenie wewnętrznych systemów zabezpieczających. Przyjęto zatem ustawę, która jest nie tylko instrumentem ścigania, ale i zapobiegania korupcji. W ten sposób skutecznie motywuje ona różnego rodzaju instytucji do kreowania odpowiedniej kultury, organizacyjnej chroniącej je same i interes publiczny przed nadużyciami. Byłoby dobrze, gdyby i w Polsce przepisy antykorupcyjne osiągnęły kiedyś podobny stopień komplementarności – nie były tworzone „same dla siebie” (jak to często bywa), ale żeby miały też rzeczywistą moc zmiany, czy wymuszania konkretnych zachowań.
Czym natomiast jest norma BS 10500? W skrócie rzecz ujmując opisuje ona właśnie jak powinien wyglądać całościowy system przeciwdziałania korupcji wewnątrz konkretnej organizacji. Pomaga ustalić wewnętrzne i zewnętrzne czynniki ryzyka i procedury postępowania wobec nich. Typowe aspekty, których dotyczy certyfikat to: ryzyko korupcji zarówno na niższych, jak i wyższych stanowiskach, zagrożenia związane z systemami wynagradzania (w szczególności opierającymi się o prowizję), działaniami wizerunkowymi oraz z polityką zatrudnienia (w szczególności w aspekcie tzw. „obrotowych drzwi”). Norma pomaga też opracować systemy pomiaru ryzyka oraz zasady przeprowadzania wewnętrznego i zewnętrznego audytu.
Realizacja normy i stworzenie systemu składa się z kroków podobnych jak w przypadku wdrażania innych standardów. Na początku dokonuje się analizy potrzeb i specyfiki danej organizacji, opracowuje się ramowy system, projektuje i przeprowadza działania komunikacyjne skierowane do pracowników i innych osób związanych z daną organizacją. Następnie przeprowadza się działania edukacyjne i szkoleniowe. Jakie konkretnie elementy mogą się tam znaleźć? Na przykład, zasady przyjmowania i oferowania prezentów partnerom (np. partnerom handlowym). Procedury zatrudniania i awansu, przeprowadzania kontroli finansowych, zlecania zadań podwykonawcom. Szczegółowe opisy ryzyk korupcji dla konkretnych stanowisk.
Po uzyskaniu certyfikatu system wymaga, oprócz regularnego audytu, ciągłych aktualizacji, weryfikacji i doskonalenia. Utrzymanie takiej struktury wewnątrz firmy czy instytucji publicznej pociąga zatem pewne koszty. Niemniej, w szczególności, w przypadku przedsiębiorstw, wdrożenie normy antykorupcyjnej może rzeczywiście ograniczyć straty. I jak to jest w Wielkiej Brytanii, może uchronić podmiot dysponujący takim systemem przed odpowiedzialnością karną. Co samo w sobie jest bardzo konkretną i wymierną korzyścią, wynikającą wprost z obowiązującego prawa.
W Polsce póki co tworzy się i certyfikuje tzw. systemy przeciwdziałania ryzykom antykorupcyjnym (SPZK), jako dodatek do Systemów Zarządzania Jakością ISO 9001:2009. Normę tę zrealizowała dotąd pewna liczba instytucji publicznych różnego szczebla (zarówno rządowych jaki samorządowych) oraz firm prywatnych. Niebawem jednak pojawi się nowy międzynarodowy standard – ISO 37001, który będzie się opierać właśnie na brytyjskiej normie BS 10500. Jego pierwsza wersja będzie udostępniona do publicznych konsultacji na początku 2015, a wdrażanie ma rozpocząć się w 2016 roku. Póki co jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby wdrażać jej brytyjski odpowiednik. Jego certyfikację również można uzyskać w Polsce.
Źródło: BSI, materiały własne