Działy i zakładki bez żadnej treści, przedawnione i bardzo nieaktualne informacje, bałagan w przyporządkowywaniu informacji do kategorii, wreszcie brak opisów do załączanych plików – tak wciąż jeszcze wygląda spora część BIP-ów prowadzonych przez samorządy.
W okresie od lipca 2007 do czerwca 2008 Centrum Aktywności
Społecznej PRYZMAT we współpracy z Fundacją Batorego prowadziło
monitoring wszystkich jednostek samorządu terytorialnego w woj.
podlaskim w zakresie wypełniania przez nie obowiązków wynikających
z ustawy o dostępie do informacji publicznej. Jednym z elementów
była analiza stron Biuletynów Informacji Publicznej podlaskich
samorządów.
Raport potwierdził to, o czym od dawna wiedzą osoby korzystające z
gminnych BIP-ów oraz poszukujące tam informacji - z
zawartością biuletynów jest źle.
Okazało się na przykład, że prawie co druga gmina z woj.
podlaskiego nie zamieściła na swojej stronie BIP wniosku o
udostępnienie informacji publicznej. Natomiast wśród gmin, które to
uczyniły stwierdzono dużą dowolność w sposobie jego
zamieszczenia.
W większości przypadków na stronie była zamieszczona odrębna
zakładka pod różnym tytułem: „wniosek”, „wniosek o udostępnienie
informacji”, „do pobrania”. Były także przypadki, gdzie co prawda
zamieszczono link do wniosku, lecz po kliknięciu nic nie znajdowało
się pod podanym linkiem (m.in.: gmina Puńsk, gmina Kołaki
Kościelne, gmina Dobrzyniewo Duże, gmina Siemiatycze).
Nieco lepiej wygląda kwestia udostępniania w biuletynach innych
formularzy (prawie 70 proc. gmin umożliwiło ściągnięcie różnego
rodzaju formularzy). Jednak zarówno liczba tych wniosków, jak ich
umiejscowienie były bardzo różne. Najczęściej informacje na ten
temat gminy zamieszczały w odrębnym dziale: ,,sprawy do
załatwienia", "sprawy w urzędzie", "wnioski", "formularze",
"formularze do ściągnięcia", "pliki doścignięcia". Brak
jednolitości w tym zakresie powoduje, że na niektórych stronach
niezwykle trudno jest znaleźć interesujący nas wniosek, mimo że de
facto znajduje się on na tej stronie.
W gminie Dobrzyniewo Duże pod działem „załatwianie spraw w
urzędzie” można znaleźć wykaz poszczególnych referatów, ale
nie zamieszczono żadnych wniosków. Podobnie było w gminie
Łomża, gdzie co prawda dowiadujemy się, iż jednostka
uczestniczy w akcji "Przejrzysta Polska", jednak nie istnieje
możliwość ściągnięcia wniosku. Z kolei w gminie Mały Płock, aby
znaleźć wniosek, który nas interesuje, trzeba najpierw przejrzeć 54
podstrony.
Bardzo często gminy umieszczają w BIP-ach kategorie, pod którymi
nie ma żadnej treści (65 proc. gmin). Jak podkreślają autorzy
raportu powszechnym zjawiskiem było np. umieszczanie działu
"Redakcja biuletynu" bez jakiejkolwiek informacji na ten temat
(taka sytuacja wystąpiła w 29 gminach, co stanowi 25,2 proc.
badanych).
52 proc. gmin zadeklarowało, że informują w BIP-ie o projektach
aktów prawnych. Jednak sposób, w jaki to robią pozostawia wiele do
życzenia. Chodzi zwłaszcza o kwestię przyporządkowywania aktów
prawnych, gdzie panuje zupełny bałagan i pełna dowolność.
Przykładowo w gminie Sejny istnieją trzy zakładki, które się
pokrywają: „podstawy prawne działania”, „prawo lokalne”, „prawo
stanowione przez podmiot”. Sprawę komplikuje jednak skłonność
administratorów strony do wrzucania wszystkich uchwał w jednym
dziale, co powoduje, że znalezienie interesującego nas projektu
graniczy z cudem.
W biuletynie gminy Sejny stwierdzono ponad 50 podstron, które
trzeba przejrzeć, bez żadnej możliwości przeszukania ich wedle
określonego klucza. Dla porównania w gminie Drohiczyn jest aż 260
pozycji, które trzeba przejrzeć.
Autorzy raportu wśród najważniejszych przyczyn
nieprawidłowości w funkcjonowaniu biuletynów wskazali brak
jednolitych standardów postępowania i umieszczania niektórych
informacji. Ich zdaniem samorządom brakuje jednoznacznego
określenia co, w jakim zakresie i w jakiej formule graficznej
powinno być tam zamieszczane.
/mp/