Kasia Ekiert kończyła ochronę środowiska w Olsztynie. Stwierdziła, że ciekawie byłoby gdzieś pojechać. Szukała informacji w Internecie i znalazła EVS (European Voluntary Service) jako jedną z możliwości wyjazdu.
Skontaktowała się z olsztyńskim Ośrodkiem
Regionalnym programu Młodzież. Zaproponowali jej wolontariat
najpierw w Polsce. Wcześniej pracowała już ochotniczo w studenckim
radiu UWMF, w newsroomie, a po skontaktowaniu się z Centrum
Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie, zaczęła pracować
jako wolontariusz w Bibliotece Multimedialnej PLANETA 11.
Od projektu do projektu
Chciałam wyjechać na wolontariat ekologiczny,
bo to było związane z moim kierunkiem studiów, i pisałam do każdej
organizacji w Europie, która w jakimś stopniu zajmowała się ochroną
środowiska. Ale to nie przyniosło skutku. W końcu zaczęłam szukać
projektów kulturalnych. Zadzwoniła do mnie organizacja z Francji,
która dostała moje zgłoszenie chęci wolontariatu w placówce
kulturalnej lub ekologicznej. Zaproponowali mi pięciomiesięczny
wolontariat w Biurze Europejskim w prywatnym liceum. Projekt miał
polegać na animacji społeczno-kulturalnej wśród młodzieży w wieku
od 14 do 19 lat: kilka godzin pracy w Biurze Europejskim (miejsce
informacji o projektach i programach europejskich dla młodzieży)
oraz we Foyer des eleves, gdzie młodzież spędzała wolny czas
między zajęciami. Zaproponowano mi również współtworzenie
uczniowskiej rozgłośni radiowej, współpracę przy spektaklach
realizowanych w liceum oraz realizację własnego projektu –
relacjonuje Kasia.
Ale nie wszystko poszło gładko. Międzynarodowa
Agencja Programu Młodzież w Polsce (obecnie Młodzież w Działaniu)
zakwestionowała aplikację. Uważali, że w jej sytuacji (kończenie
studiów, nowy etap w życiu – szukanie pracy) projekt trwa za
krótko. Wtedy bardzo zaangażowała się strona francuska. Wydłużyli
czas trwania projektu o miesiąc, co pozwoliło zmienić określenie w
dokumentach z projektu krótko- na długoterminowy.
Dziś żałuję, że to było tylko sześć miesięcy,
bo tej przygody nie można powtórzyć. EVS ma bowiem tylko jedną
wadę, można wziąć w nim udział jedynie raz – podkreśla Kasia.
Parlez-vous français?
Mój pierwszy kontakt z organizacją, a tym samym
z językiem, miał miejsce przez telefon. Przedstawicielka
organizacji z Francji zadzwoniła i chciała sprawdzić, jak radzę
sobie z francuskim. Najpierw rozmawiałyśmy po angielsku i w pewnym
momencie przeszłyśmy na francuski. Tłumaczyłam się, że, niestety,
dotąd nie rozmawiałam po francusku z żadnym Francuzem, tylko z
Polakami. Poprosiłam moją rozmówczynię, żeby mówiła po francusku, a
ja będę potwierdzać, czy rozumiem. Okazało się, że, o dziwo,
rozumiałam, co na początek okazało się wystarczające – wspomina
wolontariuszka. - Przed samym wyjazdem poszłam na miesięczny kurs
językowy, zafundowany ze środków przeznaczonych na mój projekt.
Mimo to zdarzały się śmieszne sytuacje, kiedy
Kasia umawiała się na spotkanie z animatorem albo nauczycielem i
przychodziła za późno, za wcześnie, albo po tygodniu, z
przekonaniem, że zjawiła się punktualnie.
Wszystko zapewnione
W 2006 roku kieszonkowe wynosiło ok. 130 euro.
Tyle dostawał każdy wolontariusz EVS we Francji. W moim przypadku
były to wystarczające pieniądze. Moja organizacja miała świetne
podejście. W razie problemów mogłam liczyć na wcześniejszą wypłatę
kieszonkowego – opowiada Kasia.
W pracy i w weekendy
W weekendy w moim miasteczku robiło się pusto,
bo większość Francuzów wyjeżdża do większych miast lub na wieś.
Byłam zachwycona malowniczością wsi francuskiej
– podkreśla Kasia. - W regionie było bardzo dużo winnic.
Gdziekolwiek pojechałam, każdy twierdził, że jego wino jest
najlepsze. Zachwyciła mnie również wspaniała sieć komunikacyjna i
przejrzysty system drogowskazów. Te wypady to była sama
przyjemność.
Po co wolontariat?
To świetna przygoda. Rewelacyjny sposób, żeby
się usamodzielnić i poznać siebie w innym otoczeniu. Trzeba jednak
wiedzieć, gdzie chce się jechać i czym chce się zajmować. Musi ci
się podobać miejsce, do którego jedziesz. Nie może być tak, że
jedynym argumentem jest chęć wyjazdu z Polski – zaznacza Kasia.
Gdy po powrocie starałam się o pracę,
doświadczenia zdobyte podczas wolontariatu bardzo mi pomogły –
podkreśla Kasia. Każdy pracodawca uważał, że taki punkt w CV jest
wyjątkowy.
Przydatne linki strona z projektami: http://ec.europa.eu/youth/evs/aod/hei_en.cfm strona polskiego stowarzyszenia uczestników EVS: www.trampolina.org.pl strona programu Młodzież w Działaniu: www.mlodziez.org.pl |
Źródło: inf. własna