Petycje, interpelacje radnych, zapisy w projekcie ustawy senatorskiej – wszystkie te działania to rzecznictwo Future Food 4 Climate, koalicji 84 organizacji społeczeństwa obywatelskiego, która konsekwentnie domaga się naprawy systemu żywności na każdym poziomie. Także, a nawet w szczególności na szkolnych stołówkach.
Prawo i spór o możliwość weganizacji posiłków
O wegańskich stołówkach piszą światowe media, studenci w Wielkiej Brytanii sami z sukcesem walczyli o roślinną żywność na stołówce, a burmistrz Nowego Jorku Eric Adams wprowadza właśnie nowe zasady dot. zrównoważonego, zdrowego i wegańskiego żywienia w szkołach.
W chwili obecnej właściwe dla regulowania sposobu żywienia w szkołach w Polsce jest rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 26 lipca 2016 r. w sprawie grup środków spożywczych przeznaczonych do sprzedaży dzieciom i młodzieży w jednostkach systemu oświaty oraz wymagań, jakie muszą spełniać środki spożywcze stosowane w ramach żywienia zbiorowego dzieci i młodzieży w tych jednostkach.
Ogólnie zaś środki spożywcze oraz żywienie dzieci i młodzieży w jednostkach systemu oświaty określa dział IIA ustawy z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz właściwe przepisy wykonawcze wydane na jego podstawie. Szczegóły określa rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 26 lipca 2016 roku w sprawie grup środków spożywczych przeznaczonych do sprzedaży dzieciom i młodzieży w jednostkach systemu oświaty oraz wymagań, jakie muszą spełniać środki spożywcze stosowane w ramach żywienia zbiorowego dzieci i młodzieży w tych jednostkach.
Zgodnie z § 2 ust. 1 tego rozporządzenia środki spożywcze stosowane w ramach żywienia zbiorowego dzieci i młodzieży w jednostkach systemu oświaty muszą spełniać odpowiednie wymagania dla danej grupy wiekowej, wynikające z aktualnych norm żywienia dla populacji polskiej. Zgodnie zaś z § 2 ust. 2 środki spożywcze, o których mowa w ust. 1, dobiera się w taki sposób, aby:
1) na całodzienne żywienie składały się środki spożywcze pochodzące z różnych grup środków spożywczych;
2) posiłki (śniadanie, obiad, kolacja) zawierały produkty z następujących grup środków spożywczych: produkty zbożowe lub ziemniaki, warzywa lub owoce, mleko lub produkty mleczne, mięso, ryby, jaja, orzechy, nasiona roślin strączkowych i inne nasiona oraz tłuszcze;
3) zupy, sosy oraz potrawy sporządzane były z naturalnych składników, bez użycia koncentratów spożywczych, z wyłączeniem koncentratów z naturalnych składników;
4) od poniedziałku do piątku były podawane nie więcej niż dwie porcje potrawy smażonej, przy czym do smażenia jest używany olej roślinny rafinowany o zawartości kwasów jednonienasyconych powyżej 50% i zawartości kwasów wielonienasyconych poniżej 40%;
5) napoje przygotowywane na miejscu zawierały nie więcej niż 10 g cukrów w 250 ml produktu gotowego do spożycia;
6) każdego dnia były podawane:
a. co najmniej dwie porcje mleka lub produktów mlecznych,
b. co najmniej jedna porcja z grupy mięso, jaja, orzechy, nasiona roślin strączkowych,
c. warzywa lub owoce w każdym posiłku,
d. co najmniej jedna porcja produktów zbożowych w śniadaniu, obiedzie oraz kolacji;
7) w żywieniu całodziennym było podawane przynajmniej pięć porcji warzyw lub owoców;
8) co najmniej raz w tygodniu była podawana porcja ryby.
Dlatego też obecnie w żywieniu zbiorowym (stołówki) istnieje spór co do możliwości weganizacji posiłków.
Trochę inaczej jest w sklepikach szkolnych – §1 tego rozporządzenia dopuszcza wegańskie produkty (grupy środków spożywczych przeznaczonych do sprzedaży dzieciom i młodzieży w jednostkach systemu oświaty).
Dyrektorzy i dyrektorki obawiają się konsekwencji z ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Zgodnie bowiem z tą ustawą, kto w ramach prowadzonej działalności reklamuje lub promuje w jednostce systemu oświaty środki spożywcze inne niż objęte grupami środków spożywczych przeznaczonych do sprzedaży dzieciom i młodzieży określonymi w przepisach wydanych na podstawie art. 52c ust. 6 pkt 1 lub niespełniające wymagań określonych w przepisach wydanych na podstawie art. 52c ust. 6 pkt 2 oraz kto prowadząc działalność w zakresie zbiorowego żywienia dzieci i młodzieży w jednostce systemu oświaty w ramach żywienia zbiorowego stosuje środki spożywcze nieodpowiadające wymaganiom określonym w przepisach wydanych na podstawie art. 52c ust. 6 pkt 2, podlega karze do wysokości 5000 zł, wymierzanej przez właściwego wojewódzkiego inspektora sanitarnego.
Mamy do czynienia ze stanem prawnym, który – w zależności od wykładni – albo zabrania wprowadzenia roślinnych posiłków do placówek oświatowych, albo zezwala na żywność wegańską tylko w sklepikach szkolnych i automatach, albo (w najlepszym razie) w żaden sposób nie obliguje placówek oświatowych do zapewnienia dostępności wegańskiej żywności.
W praktyce zatem jest tak, że osoby uczniowskie pozostające na diecie wegańskiej w szkole nie mogą zjeść tego, co chcą, chyba że przyniosą sobie taką żywność z domu.
W przypadku gdy żywność zapewniana jest przez firmy cateringowe, zdarzają się sytuacje, że ta żywność jest wegańska. Ma to swoje źródło w fakcie, iż to firma cateringowa bierze odpowiedzialność prawną za ewentualne naruszenia ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz aktów wykonawczych do tej ustawy.
Prawa uczniowskie. Talerz zgodny z przekonaniami
Osoby eksperckie, w trakcie spotkań i paneli organizowanych w obszarze zrównoważonego systemu żywności mówią głównie skutkach środowiskowych produkcji tradycyjnie rozumianej żywności – czyli żywności zwierzęcej, oraz o pokrzywdzeniu osób uczniowskich.
W stanie obecnym temat roślinnej żywności w szkołach raczej stanowi domenę rad rodziców, rzadziej osób uczniowskich czy dyrekcji, najrzadziej przedstawicieli samorządów. To rodzice poruszają temat, proszą o regulacje, przyspieszenie rozmów na ten temat w placówkach oświatowych, dyrekcje placówek czy (głównie) samorządy są bardziej bierne.
Arena polityczna nie sprzyja rozmowie. W temacie roślinnych posiłków dominuje strach i niepewność.
Aby wprowadzić dietę roślinną dziecku w placówce oświatowej, często wiąże się to z zażądaniem przez szkołę zaświadczenia lekarskiego o konieczności stosowania diety roślinnej – trudno o lekarza, który takie zaświadczenie wystawi i jest to realna zapora przed uprawnieniem do diety roślinnej.
Jeśli już menu roślinne się pojawia, to jest ono traktowane drugorzędnie – albo posiłki są całkowicie niezbilansowane, albo zwyczajnie nieapetyczne (przykład – ryż ze szpinakiem). To daje argument placówkom oświatowym, kuchniom i cateringom pod tytułem „dzieci nie chcą jeść”. Jeśli natomiast podmiot przygotowujący posiłki zdecyduje się już przychylić do próśb – to przygotowywane są naleśniki czy makaron, inaczej mówiąc dania mączne, dania tłuste.
Co do uzasadnienia prawnego – najbardziej narzuca mi się Konstytucja. Dostępność wegańskich posiłków będzie stanowić realizację normy wysłowionej w art. 32 ust. 1 Konstytucji, zgodnie z którym to przepisem wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Ust. 2 tego przepisu stanowi natomiast, że nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Warto wskazać również na fakt, że dostępność roślinnych opcji żywieniowych w szkołach będzie stanowiła jeden z przejawów realizacji prawa przewidzianego w art. 48 ust. 1 Konstytucji. Zgodnie z tym przepisem rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania. Prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami jako najważniejsze prawo rodzicielskie. Prawo do wychowania dziecka jest w praktyce najważniejszym prawem rodzicielskim.
Samorządy na klimatycznym dywaniku
Czego chcemy? Żeby samorządy podjęły działania w celu promocji roślinnych posiłków – czy przez odpowiednie warunki umowne z firmami cateringowymi, czy poprzez akcje promocyjne, czy wprowadzenie roślinnej żywności do sklepików, a nawet zaryzykowania i wprowadzenia do stołówek.
Zaskakują często wypowiedzi osób decyzyjnych. Najbardziej chyba wypowiedzi konserwatywnych radnych, którzy w odpowiedzi na hasło „roślinne posiłki” odpowiadają skrajnie przerażeni „Będziemy jeść robaki?!”.
Warzywa w szkole politycznym tematem tabu?
W 2023 r. z inicjatywy grupy senatorów, wraz z Rodzicami dla Klimatu, jako Green REV Institute przygotowaliśmy zapisy dotyczace zmian w wyżywieniu w szkole w projekcie ustawy o zmianie ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3 oraz ustawy – Prawo oświatowe (senacki druk 912). Jednak druk 912 stanął i prawdopodobnie nie ruszy już w tej kadencji.
Projekt ustanawia regulacje zmierzające do wprowadzenia obowiązku zapewnienia raz w tygodniu w szkołach i placówkach oświatowych, a także w żłobkach i klubach dziecięcych posiłków opartych wyłącznie na produktach roślinnych oraz zapewnienia dostępności zbilansowanych posiłków w szczególności wegetariańskich i wegańskich dzieciom i uczniom, którzy pozostają na takiej diecie z własnego wyboru lub wyboru podjętego wspólnie z rodzicami.
Senat w zasadzie się wystraszył. Z artykułu:
Mimo to opozycja odpuściła projekt. Termin na przygotowanie sprawozdania przez komisję zdrowia i ustawodawczą minął 31 marca; dokumentu wciąż nie ma. Z naszych informacji wynika również, że projektu nie ma i nie będzie w planie pracy Senatu. – Sam projekt jest dobrze odbierany, jest sporo pozytywnych opinii i ekspertyz, ale nie będzie procedowany w tej kadencji. To decyzja polityczna. Nie chcieliśmy znowu podkładać się PiS w kampanii – przyznaje jeden z polityków opozycji. Jednocześnie Platforma sama atakuje ostatnio PiS, że dopuścił do spadku pogłowia świń w Polsce, dlatego politycy opozycji zaczęli się pokazywać w spotach, jedząc polskiego schabowego (kampania PiS zaorał wieś).
Jednak niezależnie od strachu polityków katastrofa klimatyczna zmieni nasze talerze.
O autorze
Bartłomiej Gawrecki – lider programu rzeczniczego w Green REV Institute i koalicji Future Food 4 Climate, członek zarządu Green REV Institute, Doktorant (dyscyplina nauki prawne) w Szkole Doktorskiej Nauk Społecznych UAM w Poznaniu, prawnik. Pasjonat prawa gospodarczego, podróży i sportu
Źródło: Green REV Institute