Apel Zwierząt z Górek Czechowskich do Ludzi w związku z planowaną zabudową Górek Czechowskich w Lublinie.
Lublin, Górki Czechowskie, 27 marca 2019 roku
Ludzie,
jak myślicie, dlaczego tę stronę redagują Zwierzęta? Ponieważ Wy Ludzie już zapomnieliście, jak ważna jest natura w naszym i Waszym życiu. Zbudowaliście sobie takie miasta, że jeśli tylko Was stać, wolicie być poza nimi. Przestaliście się codziennie normalnie poruszać i zaczynacie od tego chorować bardziej niż od Waszych licznych nałogów. Nie umiecie zachować umiaru. Zużywacie przyrodę, zostawiając jej coraz mniej swoim własnym dzieciom i wnukom. Sami chcecie korzystać, a innym nie dacie? To jest dla Was OK? Rozumiecie w ogóle, co znaczy rozwój zrównoważony? To znaczy, że musi być zachowana równowaga. To znaczy, że nie można wszystkiego.
Macie napisane „Czyńcie sobie ziemię poddaną”, ale skutek Waszych działań jest taki, że właśnie tracicie nad nią kontrolę. Bo ona jest od Was zależna, a Wy sami siebie powinniście najpierw wziąć w karby. Zachowujecie się, jak zbyt pewny siebie kierowca. Co z tego, że samochód go słucha i to jest fajne uczucie, jeśli zaraz wyląduje w rowie?
Te wszystkie problemy nie są odległe, ale dotyczą nas tu i teraz. Tu i teraz trzeba zacząć je rozwiązywać. Wasze życie powinno być zrównoważone i Wasze miasto Lublin. Musi być w nim trochę wolnego miejsca, żeby odetchnąć. Dlatego trzeba starać się maksymalną ochronę Górek przed urbanizacją. Propozycja dewelopera nie może być tu jedynym możliwym scenariuszem. Wszystko co ważne, kupujecie za pieniądze. Ale przyrody nie kupi się w sklepie i może dlatego uważacie, że nie jest ważna? Nowy Jork ma Central Park na 341 ha, a przecież jest z 10 razy droższy od Lublina. Ich stać, oni są tego warci. Dlaczego w Lublinie nie może być parku na 105 ha? Macie jakieś kompleksy? Czujecie się mniej warci od nowojorczyków?
Lubelskie parczki są miniaturowe, porównajcie z innymi miastami. Wąwozy – zabudowane, ile się dało. Zostały tylko Górki Czechowskie, które jeszcze można obronić. Ludzie, którzy to rozumieją, ale sami niewiele mogą, poprosili nas o pomoc w przekonywaniu innych. Zrobili to z jeszcze jednego powodu: mają już dość tej szarpaniny, szykan i okazywanej im nieżyczliwości.
Obrońcy Górek w rzeczywistości bronią nie Górek ale jako obywatele bronią wartości zapisanych w miejskich dokumentach planistycznych. Mają wrażenie, że z tego powodu spotyka ich niechęć ze strony osób sprawujących władzę, którzy przecież za ich pieniądze podejmują decyzje dotyczące jakość ich życia. Wielokrotnie czuli się – także w publicznych sytuacjach – potraktowani ze strony tych osób w sposób protekcjonalny lub niemiły. Nie rozumieją tego i są rozżaleni. Oczywiście, Obrońcy Górek wiedzą, że sami także mogli urazić czymś swoich oponentów. Przepraszają ich za to i przykro im z tego powodu. Zapewniają, że nie było w tym nic osobistego i są cały czas otwarci na dialog w każdej chwili. Jednak proszą o zwrócenie uwagi, że nie łączy ich z oponentami symetryczna relacja.
Obywatele są jednocześnie klientami i pracodawcami osób sprawujących władzę w ich imieniu. Przysługują im prawa zarówno wybrzydzających klientów jak i surowych pracodawców. Nie tylko w okresie przedwyborczym. Z drugiej jednak strony, poza wyborami obywatele nie mają prawie żadnego wpływu na to, jak władze dbają o ich interesy. Dlatego zupełnie czym innym jest krytyka przez obywateli, nawet ostra, osób pełniących publiczne funkcje za pieniądze obywateli, a czym innym krytyka tychże obywateli przez osoby pełniące publiczne funkcje za ich pieniądze.
Obrońcy Górek i inni mieszkańcy, którzy krytycznie patrzą na plany zabudowy 30 ha naszego ekosystemu, nie rozumieją, dlaczego zostali postawieni w roli strony sporu z deweloperem. Dlaczego ich merytoryczne opinie zostały skonfrontowane w formie referendum z regularną kampanią marketingową produktu deweloperskiego prowadzoną we wszystkich możliwych mediach i przestrzeni publicznej na skalę bez precedensu w historii miasta?
Ludzie, którzy poprosili nas o pomoc, chcieli jedynie korzystać z prawa troski o własne otoczenie i środowisko życia, z prawa obrony wartości, których samorząd sam zobowiązał się przestrzegać takich jak Studium, plan, czystość powietrza, przystosowanie miasta do zmian klimatycznych i zasady dialogu społecznego. Liczyli na wsparcie i zrozumienie, a widzą, że tylko się naprzykrzają. Pytają, dlaczego? Mają wrażenie, że odmawia się im tych podstawowych ludzkich praw, dlatego poprosiły Zwierzęta o zabranie głosu w ich imieniu. Co niniejszym czynimy.
Podpisała upoważniona reprezentacja wszystkich mieszkańców zagrożonego ekosystemu Górek Czechowskich:
Bażant Zwyczajny (z żoną)
Chomik Europejski
Czerwończyk Nieparek – w imieniu Motyli Dziennych i Nocnych
Dzięcioł Duży
Jaszczurka Zwinka
Jeż Wschodni (z rodziną)
Krogulec Zwyczajny
Lis Pospolity
Nietoperze
Sarna Europejska
Słowik Szary i Rdzawy
Sowa Puchacz
Ślimak Winniczek
Pustułka Zwyczajna
Trzmiel – w imieniu wszystkich Zapylających
Wiewiórka Ruda i Szara
Zając Szarak