Pierwszy dzień Europejskiego Forum Ekonomicznego i Alternatywnego Forum Ekonomicznego 'Antyszczyt Wa29' w Warszawie minął spokojnie. Na ulicach widać było głównie policję. Uczestnicy obu Szczytów zajęli się rozmowami.
Warszawa zabita dechami. Nie w przenośni. Dosłownie. Większość sklepów i instytucji publicznych
znajdujących się w centrum miasta zabarykadowała się przed alterglobalistami. Według mediów,
źródeł rządowych i policyjnych miało ich do stolicy przyjechać około 5 tysięcy z
różnych stron świata, aby wziąć udział w pokojowej demonstracji przeciwko organizowanemu w
Warszawie Szczytowi Gospodarczemu. W środę na ulicach miasta ta masa ludzi nie rzucała się w
oczy.
Prawdę powiedziawszy, oprócz wspomnianych zapór z desek i dykty, na ulicach w oczy rzucała się
głównie policja. Warszawiacy zapobiegliwie posłuchali prezydenta Kaczyńskiego i wyjechali z miasta.
Ci, którzy zostali - pojawili się na ulicach dopiero po południu, gdy okazało się, że wbrew
apokaliptycznym wizjom mediów - jest spokój.
Spokój panuje także na ulicy Polnej. Polna, nieco oddalona od centrum oraz stref zerowej i pierwszej (i może dlatego tamtejsze sklepy wyglądają normalnie), na trzy dni stała się jednak centrum wydarzeń alterglobalistycznych. To tutaj, co wszyscy, którzy nie wiedzą co to jest alterglobalizm i jakie idee kryją się pod tym ogólnym pojęciem - mogą przyjść, posłuchać, a także wziąć udział w licznych seminariach organizowanych w ramach Alternatywnego Forum Ekonomicznego. Organizato rzy, Koalicja Grup Wolnościowych "Antyszczyt Wa29", podobnie jak środowiska lewackie (organizujące w ramach Antyszczytu Alternatywne Forum Społeczno-Ekonomiczne) , także mieli problem ze znalezieniem miejsca, w którym mogłyby się odbyć zaplanowane spotkania i dyskusje. Przygotowania do Antyszczytu cieszyły się dużym zainteresowaniem ze strony służb porządkowych, które we wtorkowy wieczór przerwały spotkanie Koalicji Grup Wolnościowych. Nikogo nie zatrzymano.
Ostatecznie sale na potrzeby Alternatywnego Forum Ekonomicznego udostępnił Ośrodek Sportu i Rekreacji na Polnej. Mimo, że lokalizacja Antyszczytu została ustalona późno, od godz. 12.00 do Ośrodka stopniowo przybywało coraz więcej osób zainteresowanych Antyszczytem i problemami poruszanymi podczas dyskusji. Na pierwszy ogień poszły trudne kwestie antysemityzmu i jego granic, czyli panel pt.: "Gdzie jest granica między krytyką Izraela a antysemityzmem?". Podczas pozostałych seminariów rozmawiano o skuteczności działań obywateli wobec inw estycji szkodliwych dla środowiska, handlu solidarnościowym, patologiach współczesnej ekonomii, samorządności i demokracji uczestniczącej, rozwoju kapitalizmu w Rosji oraz tworzeniu infrastruktury informacyjnej dla rozwoju sieci LETS. Panele cieszyły się sporym zainteresowaniem. Chociaż poruszano tematy kontrowersyjne, uczestnicy nie dawali się ponosić emocjom, dzięki czemu dyskusje miały charakter rzeczowy . Brały w nich udział zarówno osoby młode, jak i starsze.
Starsi ludzie także chętnie zatrzymywali się przy Strefie Wrażliwości na Globalizm, czyli ulicznej akcji edukacyjne prowadzonej w centrum miasta przy Rotundzie. Kilkanaście niezrzeszonych osób, które łączy alterglobalistyczny pogląd postanowiło przybliżyć tę ideę Warszawiakom. Pod czujnym okiem patroli policyjnych, młodzi ludzie zachęcali przechodniów do zapoznania się z faktami i mitami na temat alterglobalizmu, a także zapraszali do wspólnych zabaw, które miały ich uczestnikom uświadomić, że inny świat jest możliwy.
Wieczorem, uczestnicy Antyszczytu i sympatycy ruchów alterglobalistycznych spotkają się na Polu
Mokotowskim podczas Forum Teatrów Radykalnych.
Źródło: inf. własna