"Wiele obiecywałam sobie przed obejrzeniem Gali Wolontariatu w TVP (22 lutego 2005). Myślałam, że w telewizji zobaczę w końcu coś „normalnego” – ludzi, którzy nie kłamią, nie oszukują, nie chcą pod nikim kopać dołków, a wręcz przeciwnie. Chciałabym zaznaczyć, że naprawdę podziwiam i szanuję wolontariuszy, te wszystkie dobre anioły, które pomagają innym nie zwracając uwagi na przeciwności. Mój smutek wywołali nie ci dobrzy ludzie, lecz sama otoczka gali. Oj, wzbudziła ona co najmniej niesmak" - pisze czytelniczka portalu, Karolina Gawron.
Moje oburzenie wywołało zachowanie
przedstawicieli władz. Obecny na gali prezydent Kaczyński
podziękował wolontariuszom stwierdzając: Rzadko mam okazję
spotykać się z osobami należącymi do tej – jak się okazuje, jak
mnie przekonuje Pani Minister Ziomecka – tak licznej kategorii w
Polsce osób, które bezinteresownie pomagają innym. Nie wiem
dlaczego prezydenta RP trzeba akurat przekonywać, że w Polsce jest
tak dużo ludzi dobrej woli, którzy chcą pomagać. Jako najważniejsza
osoba w państwie powinien on sobie z tego akurat zdawać sprawę i
robić wszystko, by ich wspomóc, ale jak ma to robić nie wiedząc o
ich istnieniu.
Wypowiedź marszałka sejmu Marka Jurka też dała
domyślenia o tym, co jest dla kogo ważne. W końcu dowiedzieliśmy
się, jakie pan marszałek ma dobre córki, które też są
wolontariuszkami, i że nie podoba mu się, że sala, w której odbyło
się rozdanie nagród była mała. Jakby to było najważniejsze.
Wypowiedź kolejnego przedstawiciela władzy też
nie poprawiła humoru, choć bez wątpienia serce rosło patrząc na
młodych ludzi dających innym tak wiele z siebie. Podsekretarz Stanu
w Kancelarii Prezydenta RP Ewa Junczyk-Ziomecka uczyniła sobie z
gali reklamę własnej osoby i ludzi z nią współpracujących. Skupiła
się na dziękowaniu tym wolontariuszom, którzy pomagali właśnie jej
i brali w udział w akcji przez nią zorganizowanej.
Drugą grupę moich zarzutów przeciw gali
stanowią same kategorie, w jakich przyznawane zostały nagrody. Nie
podważam ich znaczenia. Istotny jest wolontariat w „Pomocy
społecznej”, „Pomocy osobom niepełnosprawnym”, „Edukacji, kulturze,
sporcie”. Zastanowiła mnie jednak kategoria „Wolontariat
Pracowniczy”. W polityce i strategii marketingowej dużych kompanii
i firm jest – choć mogę się mylić – pomoc innym.
Czego w całej gali brakło mi najbardziej to
kategorii wolontariat na rzecz demokracji obywatelskiej,
społeczeństwa obywatelskiego. W końcu tu też działa cała rzesza
wolontariuszy. To właśnie oni swoją pracą, małymi kroczkami czynią,
że inne organizacje i wolontariusze mają szansę rozwoju i działania
w naszym państwie. O nich na całej gali nie wiadomo dlaczego
zapomniano!
Mimo wszystko mam nadzieję, że za rok odbędzie
się gala wolontariatu. Nie jest dla mnie ważne czy rozdanie nagród
będzie pod patronatem Prezydenta RP czy nie, czy odbędzie się ono w
większej czy mniejszej sali, czy uświetni ją swoim głosem Edytą
Górniak czy Gepert. Ważniejsze jest dla mnie, by była przyznana
kategoria wolontariat na rzecz społeczeństwa obywatelskiego, którym
ja nie jestem.
Źródło: Karolina Gawron