Na ostatniej konferencji giganta z Redmond zaprezentowany został najnowszy produkt z rodziny okienek. Wszyscy wyczekiwali Windowsa 9 lub Windowsa Treshold, ale Microsoft postanowił przeskoczyć numerację…
…i tak następcą Windowsa 8 jest Windows 10. Pojawiły się tłumaczenia, że taki numer nadano z powodu całkowitego odświeżenia obecnej od kilku lat idei, a jako że „1” jest już zajęte, wybrano „10”. Od razu ukuto również teorię „wesołego mrugnięcia okiem” do Apple i jego OS X. Ale to jakby najmniej istotne. Ciekawsze jest to, co nowy Windows zaoferuje użytkownikom.
A tutaj zmiany – choć częściowo znane były już od jakiegoś czasu – są całkiem spore. Przede wszystkim, powraca klasyczne Menu Start, którego brak w Windowsie 8 doprowadzał co poniektórych do białej gorączki. Na urządzeniach z ekranami dotykowymi nie miało to znaczenia, ale użytkownicy wersji desktopowych niezbyt pochlebnie wyrażali się o kafelkowym Metro UI. Bez przesadnej pochwały – dobrze, że Microsoft słucha swoich odbiorców i wprowadza zmiany. Tylko tyle i aż tyle.
„Windows 10 to najbardziej pełny ze wszystkich naszych systemów. Dostarczy właściwych doznań we właściwym czasie” - tymi słowami opisał najnowsze dzieło z Redmond Terry Myerson, wiceprezydent działu systemów operacyjnych. Prezentacji samego systemu dokonał osobiście Joe Belfiore, wiceprezydent Microsoftu. To właśnie on stwierdził, że Windows 10 to hybryda Windowsa 7 z Windowsem 8, wzbogacona o kilka nowych rozwiązań. Zbędna skromność, bo nowości jest tutaj całkiem sporo.
O pojawieniu się samego Menu Start wiedzieliśmy już od dawna. Jednak nie będzie to stare, klasyczne rozwiązanie – po pierwsze, otrzymamy możliwość podpinania doń aktywnych kafelków, a po drugie, zostało wyposażone w systemową wyszukiwarkę wzbogaconą przez Binga, dzięki czemu oprócz lokalnych danych z komputera, przeszuka ona także nasze dyski w chmurze oraz Internet. Dla niezorientowanych w temacie – Bing to autorska wyszukiwarka Microsoftu, mająca być odpowiedzią na rozwiązania Google.
Widzieliśmy również o tym, że aplikacje ze Sklepu Windows działać będą w formie okien na Pulpicie. Zrezygnowano z pracy pełnoekranowej na rzecz wydajności, jakże ważnej przede wszystkim dla użytkowników desktopowych, dla których ciągłe przełączanie między oknami było uciążliwym doświadczeniem. Co lepsze, okna aplikacji ze Sklepu Windows reagują na wszystkie stosowane w systemie gesty (zrzucanie na bok ekranu, minimalizowanie, etc.). Dodano również obsługę wirtualnych pulpitów, przypominających nieco znane z OS X rozwiązanie Expose. Ciekawostką jest jednak to, że przełączanie pomiędzy aplikacjami na pasku zadań oparte jest na tym samym mechanizmie. Czyli… co? Jakoś ciężko to sobie wyobrazić.
Microsoft postanowił ponownie pokłonić się nieco bardziej zaawansowanym użytkownikom, usprawniając wiersz poleceń – m.in. o wygodniejszą nawigację pomiędzy folderami oraz spójną zresztą systemu obsługą prawego przycisku myszy. Po skierowanym do klienta „domowego” Windowsie 8/8.1, Redmond powraca ze wsparciem dla profesjonalistów. Nie zlikwidowano również prawego paska bocznego (a krążyły plotki o jego planowanym usunięciu), natomiast przesunięcie „zza” lewej krawędzi ekranu będzie przenosiło nas do wirtualnego pulpitu.
Kolejną ciekawą funkcją jest coś, co Microsoft nazywa „continuity” - automatyczne rozpoznanie przez system, z jakiego urządzenia korzystamy. Zniknęły rozwiązanie znane z Windows 8.1. Update, zastąpione bardziej eleganckimi zabiegami. Jeśli korzystamy z ekranu dotykowego, wywołamy tradycyjny ekran startowy z Metro UI, natomiast w przypadku myszki i klawiatury – Pulpit z Menu Start.
Szkoda tylko, że oficjalna premiera „dla mas” będzie miała miejsce dopiero w połowie 2015 roku. Pocieszające, że wszystkie urządzenia działające pod kontrolą systemu z Redmond, a więc netbooki, tablety, smartfony, laptopy i PC otrzymają możliwość aktualizacji do Windowsa 10 jednocześnie. Pojawiła się już wersja „Enterprise Technical Preview”, która jest przeznaczona dla wszystkich zainteresowanych.
Póki co, nie da się stwierdzić, czy wprowadzone przez Microsoft zmiany i nowe rozwiązania sprawdzą się w praktyce. Pozostaje nam czekać do 2015 roku, a być może będziemy świadkami wielkiego powrotu giganta z Redmond na technologiczny Olimp.
Informacje zostały zebrane na podstawie live bloga magazynu The Verge.
Źródło: Technologie.ngo.pl