O dzisiejszych uczniach dorośli przeważnie wypowiadają się źle, albo w samych superlatywach. Takie czarno-białe podejście do rzeczywistości bierze się z tego, że statystyczny Polak czerpie swoją wiedzę o młodych osobach z subiektywnych doświadczeń rodzinnych i zawodowych. Zapraszamy do lektury tekstu, który jest próbą zebrania opinii nauczycieli – opiekunów Szkolnych Klubów Wolontariatu oraz uczniów o tym, co pomaga młodzieży w byciu aktywnym.
1. Młodzież potrzebuje poważnego traktowania i swobody
I to poważne traktowanie oraz swoboda w ocenie uczniów są dużo ważniejsze niż punkty na świadectwie za wolontariat. Te punkty za wolontariat są bardzo ważne dla nauczycieli i rodziców, którzy dzięki nim mogą wprowadzić pewną formalizację wolontariatu. W ocenie uczniów wolontariat powinien być w dużej mierze spontaniczną potrzebą serca i stylem życia, jednak uczniowie są realistami i wiedzą, że jakaś część młodzieży działa wolontarystycznie wyłącznie dla punktów szkolnych.
Młodzi ludzie na swój sposób rozumieją, że wolontariat uczy pełnowymiarowości człowieka i, że robiąc „wolontariat” robią coś dobrego dla innych ludzi, zwierząt i naszej planety. Uczniowie chętnie włączają się w przeróżne akcje, a jak wynika z doświadczeń Regionalnego Centrum Wolontariatu w Katowicach zdobytych podczas prowadzenia programu Polichrom – największy sukces osiągają te akcje, które zostały wymyślone przez samych młodych ludzi i które są zaspokojeniem potrzeb wynikających z realiów życia codziennego (np. inicjatywa Gramy dla Arka).
2. Nauczyciele potrzebuję przestrzeni do działania i wsparcia dyrektora
Nauczyciele potrzebują również tego, aby „życzliwi racjonaliści i czarnowidze” nie gasili społecznego zapału nauczycieli-opiekunów szkolnych klubów wolontariusza, którzy często swoje dodatkowe obowiązki wykonują po godzinach i za własne środki. To często Ci „czarnowidze” są największą barierą w działaniach społecznych młodych osób, które same garną się do wolontariatu lub są wciągane w działania dobroczynne przez swoje koleżanki i kolegów ze szkoły.
Wolontariat jest pracą społeczną, jednak do realizacji działań wolontarystycznych są potrzebne minimalne środki – związane chociażby z kosztami dojazdu, wydruku materiałów, czy np. dodatkowe ubezpieczenia i wyżywienia podczas akcji. I nic tak bardzo nie demotywuje do działania, jak niemożność wydrukowania w szkole plakatu na akcję, czy zgód dla rodzica na dodatkowe wyjście. To są takie drobne przeszkody, które w skali kilku lat sprawiają, że motywacja nauczycieli do działania społecznego maleje, co wpływa na zmniejszenie motywacji młodych osób do czynienia dobra.
Inną kwestią są trudności wynikające chociażby nawet z zasad bezpieczeństwa oraz ochrony danych osobowych. Te kwestie są ważne i muszą być realizowane zgodnie z prawem, jednak biorąc pod uwagę to, że polskie prawo jest dość niejednoznaczne, bardzo często interpretacja prawa zależy od organu prowadzącego szkołę, inspektora ochrony danych osobowych lub dyrektora. Skutkiem takiego stanu rzeczy jest to, że w części szkół „się da”, a w części „się nie da”. W niektórych przypadkach sprawa stawiana jest w sposób dość jasny: jest „zgoda z góry”, ale gdy coś się stanie i tak całą odpowiedzialność ponosi nauczyciel.
3. Są potrzebne jasne ramy prawne i standaryzacja działań szkolnych klubów wolontariatu
Wolontariat w szkole jest prowadzony na styku Ustawy o Działalności Pożytku Publicznego i Wolontariacie oraz ustawy Prawo Oświatowe. Ani jedna, ani druga ustawa nie określa jasno, co wolontariatem w szkole jest, a co nie jest. Obszary wymagające regulacji prawnych lub jasnej interpretacji to m.in.: zasady współpracy szkolnych klubów wolontariatu ze organizacjami pozarządowymi, zasady organizacji zbiórek publicznych w szkołach lub przekazywania środków na zbiórki prowadzone przez organizacje pozarządowe, zasady ubezpieczania i zasady finansowania szkolnych kół wolontariatu.
Odnalezienie się w gąszczu przepisów i odpowiedzialności karnych za naruszenia wymaga odwagi nauczyciela i dyrektora oraz dobrego prawnika. Nie każda szkoła to ma, nie w każdej się chce. Czasami prościej jest nie robić nic, niż ryzykować swoją pracą i swoim majątkiem. Skutkiem czego, młody człowiek, który ma pomysły i chęć do działania często słyszy w szkole „nie da się”, „nie można”, a to z kolei wpływa na jego postawę i jej odbiór przez społeczeństwo.
4. Należy nagradzać wolontariuszy i szkolnych koordynatorów wolontariatu
Managerowie w dużych korporacjach regularnie są wysyłani na szkolenia motywacyjno-komunikacyjne, na których co rusz przypomina się im o tym, że ludzi trzeba nagradzać i doceniać małymi gestami, dobrym słowem, czy pomocną dłonią. W niektórych szkołach dzieje się jak w dobrych korporacjach, w innych stale nie docenia się ludzi, którzy zajmują się wolontariatem. I dotyczy to zarówno władz szkoły, która nie chwali nauczycieli, ale również dotyczy to opiekunów szkolnych klubów wolontariatu, którzy nie doceniają społecznej pracy uczniów.
Dobrzy koordynatorzy wolontariatu często robią tak zwaną „stop klatkę”, podczas której analizują dobre i złe rzeczy, które wydarzyły się podczas wolontariatu oraz zmuszają młodzież do refleksji nad sobą i swoim postępowaniem. Tacy koordynatorzy wspólnie z młodzieżą ustalają zasady, których się później trzymają oraz wspólnie celebrują duże i małe sukcesy. Takie postępowanie rozwija młodzież i buduje wartościowych obywateli, którzy nie boją się dawać dobro drugiemu człowiekowi.
Zachęcamy do refleksji nad tym, jak jest w Waszej szkole czy organizacji pozarządowej. Warto czasami pomyśleć, czy wspólnie budujemy i rozwijamy pozytywny klimat wokół naszej działalności społecznej, czy raczej hamujemy go i podcinamy skrzydła pasjonatom.
Tekst powstał w ramach projektu Partnerstwo dla wolontariatu dofinansowanego w ramach Rządowego Programu Rozwoju i Wspierania wolontariatu długoterminowego „Korpus Solidarności”