22 tysiące kilogramów zalegających w Bałtyku starych sieci rybackich wyłowili w 2012 roku polscy i litewscy rybacy w ramach wspólnego projektu WWF Polska, Litewskiego Funduszu na rzecz Ochrony Przyrody oraz Fundacji Baltic Sea 2020. Ich łączna długość to prawie 135 kilometrów – odległość równa tej z Warszawy do Łodzi!
Zagubione lub porzucone sieci rybackie to cisi zabójcy. Pozostawione same sobie kontynuują niekontrolowane połowy ryb, ptaków i ssaków morskich. Łowność porzuconych sieci, nazywanych sieciami widmami po trzech miesiącach wynosi około 20% roboczej zdolności połowowej, a po dwóch latach od zgubienia spada do 6%. Choć sieci widma łowią mniej niż nowe sieci, mogą w znaczącym stopniu zachwiać populacją wielu gatunków ryb już dziś nadwyrężonych przez nadmierne połowy. Ponadto, złowione przez sieci widma ryby nigdy nie trafią na nasze stoły.
Do Bałtyku co roku trafia od 5500 do 10 000 sieci. Daje to łącznie od 52 do 95 ton sieci rocznie – mówi Piotr Prędki z WWF Polska. – Dlatego poza prowadzonymi wspólnie z rybakami akcjami wyławiania sieci widm z morza konieczne jest równoległe opracowanie i wdrożenie systemów pozwalających na ograniczenie ilości sieci gubionych w morzu.
Zachęcamy rybaków i innych użytkowników morza do dodawania zaczepów na mapie, jak i korzystania z zawartych w niej danych – dodaje Prędki. – To od ich zaangażowania będzie zależeć, czy uda nam się w przyszłości wyeliminować sieci widma z Bałtyku.
*Typy obiektów rozróżnianych na mapie wraz z dokładnym opisem znajdują się na stronie internetowej.
Źródło: media.wwf.pl