Barnimski „Caritas” uhonorował swych najhojniejszych darczyńców statuetkami „Barnima”, które wręczane były na rocznicowym balu w Drawieńskim Ośrodku Kultury. 14 kwietnia 2007 wręczono po raz pierwszy najwyższe trofeum - Super Barnima – największym sponsorom.
5 kwietnia 1997 roku utworzono Parafialny
Zespół Caritas (PZC) w Barnimiu, czego inicjatorem był nieżyjący
już ks. Ireneusz Starachowski - pierwszy proboszcz nowopowstałej
parafii w tej właśnie poddrawieńskiej wsi. Pełen zapału ksiądz, w
krótkim czasie, zgromadził wokół siebie grono ludzi, którzy gotowi
byli poświęcić swój wolny czas wolny i nieść pomoc ludziom
potrzebującym. Pośród nich znaleźli się przedstawiciele wszystkich
wsi z parafii. Dominikowo reprezentują Elżbieta Szumotalska,
Jadwiga Remenda, Zatom - Janina Witkowska (wcześniej Zofia Kocyła,
Andrzej Wolański), Niemieńsko - Grażyna Jóźwiak (wcześniej Renata
Kaszuba), Konotop - Zbigniew Byczkowski i Tadeusz Tomczyk,
Podegrodzie - Helena Babiacka, Barnimie - Barbara Chałupnik, Dorota
Konopelska, Teresa Konopelska, Ewa Paszkowska i przełożony PZC
Andrzej Konopelski, a to zacne grono dopełnia przewodniczący, czyli
obecny proboszcz ks. Wojciech Kozub.
Barnimski „Caritas” włącza się w cały szereg
charytatywnych akcji, organizując m.in. Jałmużnę Wielkopostną,
Tydzień Miłosierdzia czy Wigilijne Działo Pomocy Dzieciom. Do ich
największych przedsięwzięć należą corocznie organizowane wakacje
dla dzieci 0 kolonie, półkolonie czy pobyt u rodzin indywidualnych.
Na wigilijne spotkania liczyć mogą samotni i chorzy, a z paczek
cieszą się najmłodsi. Nie brak też pomocy indywidualnej i
zbiorowych szczepień. Na wszystkie te cele organizacja pozyskuje
środki, m.in. ze sprzedaży wielkanocnych baranków, palm, chlebków,
zniczy, świec i kart świątecznych, kwesty do
- Celem naszej charytatywnej pracy jest wyjście
naprzeciw ludzkiej niedoli – biedzie, z którą coraz częściej
spotykamy się na co dzień, szczególnie miejscowościach
popegeerowskich – tłumaczy A. Konopelski - Praca w Caritas jest
oczywiście całkowicie społeczna i trwa cały rok. Nie wszyscy się
orientują, że nasza organizacja jest instytucją charytatywną i nie
jest dotowana. Środki niezbędne do naszej działalności pozyskujemy
sami. Oprócz wcześniej wymienionych źródeł pozyskiwania funduszy,
jesteśmy wspomagani przez Urząd Miejski w Drawnie oraz
indywidualnych sponsorów.
Barnimski „Caritas” honoruje swych
najhojniejszych darczyńców statuetkami „Barnima”, które wręczane są
na rocznicowym balu. Dotychczas otrzymało je 25 osób, a typuje je
kapituła, którą powołano do życia 9 lutego 2002 roku. W jej skład
wchodzą ludzie różnych profesji, którym przewodniczy ks. W. Kozub.
Prócz niego kapitułę tworzą: Andrzej Konopelski, były starosta
choszczeński Tadeusz Puczyński, były wiceburmistrz Drawna Marian
Kuc, szef drawieńskiego Auto Serwisu Marek Ostrowski, artysta
rzeźbiarz ze Szczecina - Grzegorz Sztuk (wykonawca statuetek
Barnima), szef firmy „Aga” z Barlinka -
Eugeniusz Meisinger, dyrektor sieci sklepów
„Tani Sklep” ze Szczecina - Jan Mateuszczyk, geodeta z Drawna
Bogdan Galas.
Rocznicowa impreza odbyła się 14 kwietnia.
Podczas części oficjalnej w Drawieńskim Ośrodku Kultury wręczono
rocznicowe „Barnimy”. Te specjalne statuetki przypadły ks.
Ireneuszowi Starachowskiemu i ks. Wojciechowi Kozubowi oraz
dyrektorowi DPN Tadeuszowi Kohutowi i burmistrzowi Drawna
Ireneuszowi Rzeźniewskiemu, a także państwu Marlenie i Grzegorzowi
Sztukom. Natomiast najwyższe trofeum - Super Barnim – po raz
pierwszy przyznano największym sponsorom barnimskiej organizacji
Annie i Eugeniuszowi Meisingerom z Barlinka, Barbarze i Janowi
Matuszczykom ze Szczecina oraz… Andrzejowi Konopelskiemu, który nie
krył wzruszenia.
Z okazji dziesięciolecia opublikowany też
został wspominkowy folder, w którego wstępie czytamy między
innymi:
- Dzięki inicjatywie śp. ks. Irka, minione
lata, to powód do wielkiej wdzięczności Panu Bogu, wszystkim
woluntariuszom, przyjaciołom i darczyńcom. To także powód do
wielkiej radości – stwierdza proboszcz Kozub – Wszak, słowo Caritas
oznacza Miłość, a ona, jak powiada św. Paweł, jest najważniejsza.
Wielka szkoda, że ks. Irek, nie doczekał jubileuszowych
uroczystości. Zmarł bowiem po przeżyciu zaledwie 45 lat, a zabrała
go nieuleczalna choroba po to, by tam, w Domu Pana, był naszym
orędownikiem. Wszyscy ufamy w to, że właśnie tam, u Niego jest
nadal uśmiechnięty, jak za życia, oraz że planuje kolejne,
niezwykłe, tym razem niebiańskie akcje charytatywne. Nas nauczył
dobitnie o tym, że dobro jest najcenniejszym darem ofiarowanym
człowiekowi. I za to, już po śmierci, bardzo mu dziękujemy!
Źródło: inf. własna zachodniopomorskie.ngo.pl