JANIK: Jednoprocentowe kampanie społeczne coraz częściej mają charaktery wyłącznie marketingowy. Organizacje i ich działania stają się produktami sprzedawanymi za pomocą odważnych kreacji, sugestywnych haseł lub dzięki zaangażowaniu celebrytów. Podatnik otrzymuje coraz mniej szczegółowych informacji na temat działań NGO-sów, które proszą go o przekazanie 1%. Czy w ogóle wiemy, na jakie konkretnie cele przeznaczana jest ta część naszych podatków?
Na rozliczenie z fiskusem mamy jeszcze nieco ponad tydzień. Jesteśmy więc na tzw. finiszu kampani zachęcających do przekazywania 1% podatku na rzecz wybranych OPP. Jeśli finisz, to przyspieszenie oraz intensyfikacja działań marketingowych. Reklamy w prasie, spoty radiowe i telewizyjne, internetowe bannery. Wszystko po to, aby przekonać jak największą liczbę osób do wpisania w PIT „naszego” KRS-u.
Komunikacja z otoczeniem
Jak budować relacje z odbiorcą
Budowanie trwałych i stabilnych relacji nigdy nie jest łatwe. Nie jest też szybkie. Nie trwa trzech miesięcy, jak większość kampanii dotyczących 1%. Ale jest wartościowe, ponieważ wzmacnia zaufanie społeczne oraz lojalność wobec organizacji. Ponownie trudno nie zgodzić się z Grażyną Piechotą, gdy pisze: „Organizacje lokalne starają się wykorzystywać te same narzędzia marketingowej komunikacji z otoczeniem, które stosują duże organizacje. Nie budują natomiast wspólnoty wokół organizacji, nie wzmacniają relacji z odbiorcami swych działań i nie wzmacniają w ten sposób zaufania społecznego, co właśnie w skali mikro jest możliwe”.
Małe, lokalne organizacje nigdy nie będą w stanie konkurować z tym dużymi – inne budżety, odmienne możliwości (np. współpracy z profesjonalnymi agencjami reklamowymi). Nie ma też chyba takiej potrzeby. Na poziomie społeczności lokalnej lepsze efekty da „praca u podstaw” i bezpośredni kontakt z interesariuszami. Organizacja spotkań z członkami wspólnoty, poświęconych podsumowaniu dokonań organizacji w ostatnim roku. Rozdawanie najprostszych, czarno-białych „ulotek”, zawierających informacje na temat pracy fundacji lub stowarzyszenia. Wysyłanie listów do lokalnych przedsiębiorców z prośbą o przekazywanie przez pracowników firmy 1% swoich podatków miejscowej instytucji (przecież biznes też jest odpowiedzialny!).
Marketingowej machiny jednoprocentowej nie da się już chyba zatrzymać. Największe NGO-sy organizują (wraz z agencjami reklamowymi) szeroko zakrojone kampanie, które następnie wygrywają konkursy branżowe, w nagrodę otrzymując czas antenowy wart kilkadziesiąt tysięcy złotych na poczet przyszłorocznej akcji (odrębną kwestią są także fundacje korporacyjne największych polskich mediów). Koło się zamyka. Nie warto jednak zapatrywać się na te spektakularne sukcesy i wysokie wyniki finansowe. Warto zaś rozmawiać z lokalnym otoczeniem i na podstawie wspólnych ustaleń, dobierać własne działania komunikacyjne.
Źródło: Link do Dialogu