Subkonta i wykorzystywanie wpływów z 1% na działalność związaną ze służbą zdrowia zdominowały dyskusję podczas ostatniego przed wakacjami posiedzenia Parlamentarnego zespołu ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi.
– Cały czas musimy pamiętać, że są to jednak pieniądze publiczne – podkreślał Krzysztof Więckiewicz, dyrektor Departamentu Pożytku Publicznego Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Tym razem na spotkaniu głos zabierali przedstawiciele organizacji prowadzących subkonta i przekazujących wpłaty jednoprocentowe osobom fizycznym na cele związane z ochroną zdrowia (leki, rehabilitacje, zagraniczne operacje).
– W tej dziedzinie uzupełniamy państwo, kierując środki na leczenie ludzi – mówił m.in. Jerzy Kuś, dyrektor zarządu Dolnośląskiej Fundacji Rozwoju Ochrony Zdrowia, która prowadzi subkonta dla ponad 1200 osób. Jego zdaniem przekazywanie 1% na osoby fizycznie nie przeczy istocie 1%. Zaznaczał jednak, że praktyka ta wymaga kontroli. – Niech to będzie pod kontrolą społeczną. W tej chwili nie ma żadnych ograniczeń. Każdy może założyć konto.
O weryfikacji osób, zgłaszających chęć założenia subkonta mówiła także Dominika Świerczewska, członkini zarządu i dyrektorka biura Fundacji TVN „Nie jesteś sam”.
– Musi być zrobiona pełna dokumentacja, na którą składa się wywiad z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, lekarzami, sąsiadami takiej osoby – opisywała procedurę stosowaną w jej organizacji. Odniosła się także do spraw związanych z inwestycjami realizowanymi z wpłat 1%. – Fundacja TVN, dzięki wpłatom jednoprocentowym zbieranym przez cztery lata, wybudowała Centrum Profilaktyki Nowotworów w Warszawie. Te inwestycje są społecznie pożytecznie, ponieważ mogą z nich korzystać wszystkie osoby, które będą tego potrzebowały.
– Nie podważam wartości społecznej takich inwestycji – odpowiedział Krzysztof Więckiewicz. – Należy się jednak zastanowić nad stworzeniem pewnych warunków brzegowych, jakie inwestor powinien w takim przypadku spełnić, aby uznać, że wykorzystane w inwestycji środki publiczne służą dobru publicznemu. Na przykład gdyby inwestor chciał od razu spieniężyć wybudowane obiekty, powodowałoby to wręcz zniweczenie celu publicznego. Poza tym zdarza się, że organizacje mówią: „budujemy coś, co będzie przynosiło dochód, na działalność gospodarczą”.
Marek Ruszczak z Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Radioamatorskich, odnosząc się z kolei do problemów związanych z wykorzystywaniem wpływów z 1% na promowanie organizacji pożytku publicznego (w skrajnych przypadkach organizacje inwestują w promocję niemal takie kwoty, jakie są w stanie w jej wyniku pozyskać) zaproponował, aby wprowadzić ścisłe określenie zakresu kosztów pośrednich.
– Tak, jak jest to rozwiązane przy realizacji zadań publicznych przez organizacje pozarządowe – tłumaczył.
– Nie jest wykluczone, że taki zapis zostanie włączony do przygotowywanej nowelizacji ustawy o działalności pożytku publicznego. Będziemy o tym rozmawiać między innymi z Ministerstwem Finansów – zapowiedział Krzysztof Więckiewicz.
Z wypowiedzi dyrektora Departamentu Pożytku Publicznego wynikało, że dodatkowe zapisy znajdą się w projekcie nowelizacji, która już raz została poddana pod konsultacje społeczne (trwały one do 25 maja). Uzupełniony projekt ma zostać przedstawiony (prawdopodobnie już po wakacjach) raz jeszcze do konsultacji parlamentarzystom z Parlamentarnego Zespołu ds. organizacji pozarządowych, nowej Radzie Działalności Pożytku Publicznego, a także organizacjom pozarządowym.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)